Odwiedzając Rzym warto zajrzeć do tutejszego ogrodu botanicznego. W ostatnią środę opublikowałem pierwszy post, w którym opisałem to ciekawe miejsce. Chociaż nie jest tak piękny jak np. ten w Barcelonie, to jednak ma wiele uroku i kryje mnóstwo wspaniałych miejsc. Rośnie tu także sporo różnych interesujących roślin. O rzymskim ogrodzie niedawno pisałem. Dziś chciałbym poświęcić chwilę tamtejszemu ogrodowi japońskiemu. To jeden z najpiękniejszych zakątków całego kompleksu przyrodniczego. Oczywiście nie brakuje tu przepięknych odmian klonów japońskich.
Wśród soczystej zieleni spotkamy typowe elementy ogrodów japońskich jakimi są kamień i woda.
Szum wody z kaskad, soczysta i bujna zieleń i wszechobecny spokój, a także zapachy roślin powodują, że nie chce się wychodzić z tego pięknego miejsca.
Miałem to szczęście, że odwiedzałem Rzym w drugiej połowie kwietnia. Tutaj to szczyt wiosny i dzięki temu zieleń była wyjątkowa! Kwitły wiśnie ozdobne, a roślinność nie była jeszcze umęczona letnim i gorącym włoskim słońcem.
W ogrodzie japońskim znajdziemy wiele pięknych roślin. Mnie urzekły te, które widac poniżej na zdjęciu. Widziałem te krzewy w wielu miejscach na Morzem Śródziemnym. Niestety nie wiem co to za roślina.
Na zakończenie jeszcze jedna roślina, którą bardzo lubię. To trzmielina japońska. W naszych warunkach klimatycznych jej uprawa jest znacząco ograniczona. Można próbować na wybrzeżu lub w najcieplejszych rejonach Polski. Co prawda w moim ogrodzie rosną dwa krzewy trzmieliny japońskiej ale dosyć kiepsko znoszą większe spadki temperatur. Faktem jest jednak, że jak do tej pory całkiem nieźle sobie radzą.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz