UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

niedziela, 30 czerwca 2013

Laurowiśnia wschodnia Novita - z wizytą u sąsiadów

Dokładnie tydzień temu byłem z foto wizytą u moich sąsiadów Dorotki i Krzysztofa. Ponieważ ostatnio sporo pisałem o laurowiśniach u nich też sfotografowałem ten piękny i zimozielony krzew. Prywatne sprawy spowodowały, że jakoś nie miałem ostatnio natchnienia do pisania bloga, dlatego dopiero dziś pokazuję efekty moich odwiedzin.


Wg mojej oceny to laurowiśnia wschodnia Novita. To trochę mniej odporna na mrozy odmiana niż Caucasica czy Herbergii. Za to lepiej rośnie niż np. Rotundifolia. Ogólnie rzecz biorąc w Polsce centralnej powinniśmy je sadzić w miejscach osłoniętych od mroźnych i wysuszających wiatrów oraz tam, gdzie nie dociera ostre wiosenne słońce.


Novita ma duże, skórzaste i błyszczące liście. W cieplejszych rejonach Europy osiąga nawet 4 metry wysokości.


Jej piękno będzie lepiej widoczne kiedy opadną liście z drzew i krzewów. Wtedy będzie można dostrzec urodę tego zimozielonego krzewu.


W miejscach nasłonecznionych należy jej zapewnić odpowiednią wilgotność podłoża. Krzew ten wymaga również dosyć porządnego podlania przed nadejściem mrozów. Również w okresach kiedy zimą temperatura jest dodatnia powinno się krzew dobrze nawilżyć. Nic im tak nie szkodzi jak zimowa susza!

sobota, 22 czerwca 2013

Laurowiśnia wschodnia Herbergii

Wczorajszy dzień, mimo tego, że zaczął się nieciekawie, od ziewania. Byłem strasznie zaspany i nic mi się nie chciało. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, gdy przed 08.00 przyjechał kurier Poczty Polskiej i przywiózł mi zamówioną wcześniej przesyłkę. Co to było? 

W ubiegłym roku podczas wizyty w Ogrodzie Botanicznym w Zielonej Górze odkryłem nową odmianę laurowiśni wschodniej. To Herbergii. Jest to jedna z najbardziej mrozoodpornych laurowiśni. Jak je zobaczyłem to mało nie usiadłem. Cóż za piękne okazy.


Od tamtej pory szukałem tej odmiany, ale nigdzie, ani w szkółkach ani w internecie nie mogłem ich znaleźć. To bardzo dziwne, że w Polsce nie można ich kupić. Pewnego dnia natrafiłem na forum internetowe o liściastych roślinach zimozielonych uprawianych w okolicach Leżajska http://forum.nowiny24.pl/zimozielone-rosliny-lisciaste-t63425/ Tam natomiast znalazłem link do sklepu ogrodniczego w Republice Czeskiej http://www.havlis.cz/index_en.php Poza opisywaną na forum magnolią Grandiflora w sklepie tym znalazłem także laurowiśnię Herbergii. Po nieudanych wiosennych poszukiwaniach tego krzewu w naszej ojczyźnie zakupiłem 2 krzewy przez internet i właśnie wczoraj do mnie dotarły. Powyższa strona dostępna jest w językach czeskim i angielskim.

Laurowiśnie posadziłem po obu stronach wejścia do o ogrodu od strony ulicy.


Jeszcze wczesną wiosną rosły tam funkie (hosty), ale je przesadziłem. Przesunąłem również o kilkadziesiąt centymetrów różaneczniki, tak aby zrobić miejsce dla Herbergii.


Mam nadzieję, że będą dobrze rosły. Oczywiście będę o tym pisał na blogu. Tak wyglądają oba krzewy.


Teraz wyglądają jak setki innych krzewów. Ich piękno i uroda będą najlepiej widoczne jesienią, zimą i wczesną wiosną, kiedy opadną liście z drzew i krzewów, które nie są zimozielone. Wtedy wieczna zieleń będzie zdobić ogród i cieszyć oko właściciela i przechodniów.


piątek, 21 czerwca 2013

Krzewy zimozielone - roczne przyrosty 2012 - 2013 część II

Dzisiejszy dzień rozpoczął się dla mnie dosyć zwyczajnie. Rano byłem strasznie zaspany i wcale nie chciało mi się podnieść z łóżka nie mówiąc już o jechaniu w ten upał do pracy. Jednakże po śniadaniu spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Przyjechał kurier naszego narodowego operatora pocztowego i przywiózł mi 2 laurowiśnie wschodnie Herbergii. Po powrocie z pracy natychmiast je posadziłem. Miejsce czekało już na nie od dawna. Jednakże o tych krzewach napiszę jutro. Dziś natomiast chciałbym pokazać Państwu kolejne zdjęcia roślin, przedstawiające krzewy w ubiegłym i w tym roku. Wszystko po to żeby porównać ich przyrosty oraz ocenić, jaki wpływ na rośliny miała zima.

Pierwsze z krzewów to aukuby japońskie. Moje pierwsze ogrodowe aukuby zmarzły, ale w zeszłym roku zdecydowałem się na zakup nowych krzewów. Te doskonale przezimowały pod pokrywą śnieżną. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że gdy zimą będzie duży mróz, a brakować będzie śniegu, wtedy będę musiał zabezpieczyć je agrowłókniną. Tak wyglądały w kwietniu 2012.


Dziś aukuby prezentują się znacznie bardziej okazale. Wtedy nie było jeszcze wokół nich bukszpanów. Podrosły również bluszcze, które rosną dookoła "granitowego kręgu". Założeniem jest, że w przyszłości stworzą zimozielony dywan, oczywiście przycinany przeze mnie, który swoim owalem otoczy ten uroczy kącik.


Teraz kolej na bukszpany. Część z nich posadziłem w łukach przy chodniku, w których wcześniej rosły juki. Juki powędrowały nad oczko wodne, gdyż zbytnio się rozrastały i nie mogłem utrzymać ich "w ryzach" geometrii mojego ogrodu. Zdjęcie zrobiłem bodajże w kwietniu 2012.


Dziś to już zupełnie inne krzewy. Wczesną wiosną przyszłego roku zafunduję im porządne przycięcie.


Jestem bardzo dumny z krzewów bluszczu pospolitego, które sam ukorzeniłem wyhodowałem. Część z nich rośnie na pergoli nad mostkiem prowadzącym ponad korzeniami dębów i sosen. W ubiegłym roku w maju tak się one prezentowały.


Duża dawka wilgoci oraz dosyćwysokie temperatury spowodowały, że w tym roku ich przyrosty są naprawdę imponujące!


Świerk biały Conica rośnie dość powoli. Często atakują go przędziorki. W miejscach półcienistych mogą brązowieć mu igiełki. Jeśli jednak zapewnimy mu ochronę przed tymi atakami oraz zasilimy krzew odpowiednim nawozem to odwdzięczy się on nam swoją urodą. Poniższe zdjęcie pochodzi z czerwca ubiegłego roku.


A to zdjęcie też zostało zrobione w czerwcu.W ostatni dzień wiosny 2013! Różaneczniki rosnące z tyłu po prawej stronie od świerku również sporo urosły. A przecież to dopiero początek ich rozwoju!


 Na zakończenie dzisiejszej wędrówki obejrzymy zdjęcia opuncji zimozielonej "Camanchica". Oto ona w maju 2012.


Te same opuncje 20 czerwca 2013. Doskonale widać nowe przyrosty, które wyrastają z pędów powstałych w ubiegłym roku.


A już jutro zapraszam do lektury posta o laurowiśni wschodniej Herbergii.

czwartek, 20 czerwca 2013

Kwiaty ogrodowe w doniczkach

Wczoraj byłem na targu w Grodzisku Mazowieckim. Celem mojej wyprawy był zakup truskawek na dżem. Przepis znajdziecie Państwo na moim drugim blogu www.gotujacyfacet.blogspot.com Cóż to jednak byłaby za wizyta na targu bez kupna kwiatów? Zakupiłem więc 4 łubianki truskawek, zostawiłem je u sympatycznego sprzedawcy i pognałem co sił do części targowiska, gdzie można znaleźć kwiatki. Wybór wspaniały! Kolory, zapachy... Pięknie. No i oczywiście nie wytrzymałem i po krótkiej rozmowie z przemiłą Panią nabyłem kilka nowych sztuk kwiatów. 

Jak co roku także i teraz sadzę kwiaty w doniczkach, które potem stawiam na schodach. W ogrodzie mam dużo cienia. Poza tym regularne kształty trawnika i krzewów oraz sposób ich sadzenia nie mają po drodze z klombami kwiatowymi. A może mają ale jeszcze tego nie odkryłem? Nic to, będzie powód do kolejnych zmian w ogrodzie w przyszłym roku. Póki co jednak całkiem nieźle funkcjonuje system doniczkowania. 

Oto moje nowe nabytki! Pierwsza jest dalia miniaturowa. W tym roku wybrałem czerwoną ponieważ ładnie wygląda na tle jasno brązowych schodów oraz świetnie kontrastuje z żółtymi ścianami domu.


Pojawiły się również niecierpki. Dla odmiany wybrałem różowe. A co! Niech będzie kolorowo i tęczowo.


Nie mogło zabraknąć begonii. Uwielbiam te kwiaty! Mam tylko nadzieję, że nie będzie powtórki z ostatnich ulew i deszcze oraz grad nie zniszczą tych pięknych ale delikatnych kwiatów.


Schody skąpane są teraz w zieleni. Trzmieliny rosnące po ich obu stronach zarosły już prawie całe skarpy. Moje założenie ogrodowe powoli się realizuje. Na schodach jest kolorowo i pięknie. Poza nowymi kwiatami wciąż rosną tam stokrotki oraz prymulki, które po okresie przestoju znów zaczynają kwitnąć.W tle, po prawej stronie widać paprocie, które zasłaniają kącik roboczy. A przy samym domu (po lewo) stoi szeflera, która zimuje w mieszkaniu.


A już wkrótce zapraszam do lektury posta porównującego kolejne krzewy w moim ogrodzie. O części z nich pisałem wczoraj. Niedługo będzie kontynuacja. Serdecznie zapraszam do odwiedzania bloga i pozostawiania komentarzy i uwag.

wtorek, 18 czerwca 2013

Krzewy zimozielone - roczne przyrosty 2012 - 2013

Dziś zrobię przerwę w publikowaniu postów o różanecznikach. Wiele już o nich napisałem. Ale żeby dokończyć i uzupełnić informacje o tych pięknych krzewach przygotuję podsumowanie, gdzie opiszę ich liście, kwiaty oraz podam Państwu najpiękniejsze i najodporniejsze odmiany różaneczników.

Trwa sezon wegetacyjny, dlatego warto pokusić się o porównanie liściastych roślin zimozielonych. Dziś pokaże Państwu zdjęcia niektórych roślin zrobione w roku ubiegłym oraz dziś rano. Widać na nich jak szybko rosną niektóre krzew. Żadna z prezentowanych roślin nie była okrywana na zimę. Pozostawiłem je bez zabezpieczenia, żeby sprawdzić jak poradzą sobie z trudnymi zimowymi warunkami. 

Zapraszam na foto spacer, podczas którego na chwilę cofniemy się o rok.

Pierwsza z prezentowanych roślin to laurowiśnia wschodnia Caucasica. Tak wyglądała w ubiegłym roku.


A tak dziś. Wyraźnie widać, że krzew poszedł w górę. Powoli zagęszcza się jego dolna część, która przysypana śniegiem najbardziej ucierpiała.


Kolejna roślina to pieris japoński. Tak wyglądał w ubiegłym roku.


Tutaj widać krzew sfotografowany dziś rano. Po przekwitnięciu oberwałem kwiaty żeby roślina całą swoją moc przeznaczyła na nowe przyrosty, a nie na nasiona.


Kolejny krzew to jeden z moich ulubionych berberysów. Zimozielona odmiana Julianae. W zeszłym roku wyglądał dość mizernie.


Dziś to zupełnie inna roślina. Ma mnóstwo nowych łodyżek i podobnie jak inne krzewy cały czas rośnie.


Kiścień Waltera pojawił się w moim ogrodzie w zeszłym roku.


Teraz jest dwa razy większy.


A to już kolejny pieris. Tym razem odmiana Little Heath Green. Tak wyglądał w czerwcu 2012.


On również podwoił swoje rozmiary. Obok niego rośnie inny pieris. Oba krzewy ładnie się komponują.


Następny krzew, który chciałbym Państwu pokazać to laurowiśnia wschodnia Otto Luyken. Dwie takie piękności zagościły u mnie wiosną 2012.


Laurowiśnia cały czas rośnie. Dziś wygląda tak:


Na zakończenie jeszcze jeden krzew. To skimia japońska. Jest ona dosyć wrażliwa na mrozy, ale ostatnią zimę przeżyła pod śniegiem bez żadnych uszkodzeń. W ubiegłym roku miała mnóstwo nowych liści.


W tym roku również ma bardzo dużo przyrostów. Chyba nawet więcej niż rok temu.


A już jutro zapraszam do lektury posta podsumowującego dosyć długi watek poświęcony różanecznikom. Mam nadzieję, że nim Państwa nie zanudziłem.

sobota, 15 czerwca 2013

Opuntia phaeacantha longispina

Pisałem ostatnio o zmianach, które zaszły w moim egzotycznym zakątku. Wiecie już Państwo, że pojawił się tam nowy mini skalniak, a w nim nowe opuncje i skalnica. W międzyczasie dostałem od mojej sąsiadki Paulinki różne sadzonki rojników. Natychmiast posadziłem je na skalniaczku.


Znalazłem również w internecie nazwę odmiany tych nowych opuncji. Jest to Opuntia phaeacantha longispina. Moje stare opuncje to odmiana "camanchica" czyli Opuntia phaeacantha camanchica. Te z odmiany longispina mają bardziej wydłużone człony. Są również trochę bardziej mięsiste. A może mi się tylko tak wydaje...


Jeśli porównamy je z odmianą camanchica to można znaleźć delikatną różnicę. Na zdjęciu poniżej widać moje stare opuncje właśnie tej odmiany.


W prawym dolnym rogu widać maleńki rojnik. Właśnie zakwitł. Sprawiło mi to dużą przyjemność. Kwiatek bardzo ładnie wygląda. Tak prezentuje się z bliska. ma śliczne różowe płatki i żółte końcówki pręcików. Środek natomiast jest zielonkawy.


Opuncje longispina są równie odporne na mrozy jak opuncja camanchica. Ta druga rośnie w moim ogrodzie od kilku już lat i z powodzenie znosiła wszystkie zimy i to bez żadnego okrycia. Jedynie zima 2011/2012 zniszczyła 3 człony. Obciąłem je na wiosnę i opuncja na ich miejsce wypuściła nowe przyrosty. Licze na to, że longispina też będzie dobrze znosić zimy. Bardzo wiele zależy od podłoża. Musi być ono wyjątkowo przepuszczalne, tak aby zimą kaktus mógł bez problemów odprowadzić wodę i żeby ta nie zalegała w systemie korzeniowym.

A już jutro zapraszam na dalszy ciąg opowieści o różanecznikach.

czwartek, 13 czerwca 2013

Egzotyczny zakątek - zmiany!

Wczoraj mój egzotyczny zakątek przeszedł od dawna oczekiwaną zmianę wyglądu. Powiększył się o nowy fragment mini skalniaczka. Podczas ostatniej wizyty w Ogrodzie Botanicznym PAN w warszawskim Powsinie kupiłem w sklepie przy ogrodzie nowe kaktusy mrozoodporne. To opuncje. Są trochę inne od moich starych kaktusów. Człony są bardziej jajowate i mięsiste. W sklepie powiedziano mi, że to Camanchica, jednak muszę poszperać i sprawdzić czy to na pewno ta odmiana. Mam nieco wątpliwości ponieważ moje stare opuncje to na pewno odmiana Camanchica, a te nowe są troszkę inne.


W zakątku pojawiło się sporo nowych kamieni. Na zdjęciu widać jeszcze puste miejsce, które czeka na rojniki obiecane przez sąsiadkę Paulinkę.


W nowej części egzotycznego zakątka posadziłem również skalnicę, która ma niewielkie różowe kwiatki z żółtym środkiem.


Tak wygląda egzotyczny zakątek z drugiej strony. Zza oczka wodnego jest dosyć słabo widoczny.Ponad kamienie wystają jedynie kępy sztywnych liści juk karolińskich.


A tak wygląda cały zakątek. Na pierwszym planie widać stare opuncje, za nimi rośnie palma Trachycarpus Wagnerianus. Dalej widać różne odmiany juk, a na końcu w prawym górnym rogu rosną sobie dwie nowe opuncje i skalnica.


Więcej informacji o opuncjach mrozoodpornych znajdą Państwo na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl w zakładce "Moje rośliny". Zapraszam do lektury.

środa, 12 czerwca 2013

Bambus mrozoodporny

W moim ogrodzie rośnie dosyć dużo liściastych roślin zimozielonych. W końcu to moje hobby! Do grona wielu gatunków dołączył ostatnio gość z dalekiej Azji. To paskowany bambus karłowaty (Pleioblastus fortunei "Variegatus"). Jak większość bambusów również ten należy do roślin ekspansywnych, rozrastających się poprzez korzenie rozłogowe. Dlatego sadząc go należy przewidzieć jaką powierzchnię ma nam zarosnąć. Teren ten należy ograniczyć wkopywanymi w ziemię borderami. Jeśli tego nie zrobimy bambus będzie się rozrastał tam gdzie chce, a nie tam gdzie my chcemy.


To dosyć niski zimozielony krzew, dorastający do ok. 1 metra wysokości. Jego liście są wizualnie bardzo atrakcyjne. Wąskie, długie, zielone z jasnymi paskami wzdłuż liścia. Bambus ten świetnie prezentuje się zarówno w małych jak i dużych ogrodach. Można go sadzić przy oczkach wodnych w kompozycjach z trawami.


W moim ogrodzie bambus rośnie przy zakątku egzotycznym, ale w niedalekiej odległości od trawy mozgi trzcinowatej "Variegata". jej liście są podobne do listków tego bambusa. Trawa jednak ma ten mankament, że na zimę usycha.


Ta odmiana bambusa preferuje miejsca cieniste lub półcieniste. W miejscach nasłonecznionych należy zapewnić roślinie więcej wilgoci. Ogólnie bambus ten lubi wilgotne i lekko kwaśne podłoże. Doskonale znosi przycinanie. Wg różnych źródeł wytrzymuje spadki temperatur do -24 stopni C. Gdy prognozowane są niższe spadki należy roślinę zabezpieczyć agrowłókniną. Szczególnie, jeśli jest niewiele śniegu.


Od dawna już myślałem o posadzeniu bambusa. W tym roku marzenie się spełniło. Na pewno na bieżąco będę Państwa informowało jego kondycji. Zapraszam do lektury!

wtorek, 11 czerwca 2013

Clematis (powojnik) Josephine

Zgodnie z przedpołudniową obietnicą zapraszam Państwa na wieczór z powojnikiem Josephine (Clematis Josephine). To piękne pnącze rośnie w moim ogrodzie od ubiegłego roku. Powojnik przezimował bez problemów. Wiosną przyciąłem jego pędy na wysokości ok. 30 cm nad podłożem. Roślina szybko odbiła i wypuściła mnóstwo młodych gałązek.


Odmiana ta kwitnie od maja aż do jesieni. Powojniki należy sadzić przy podporach np. płotach, altanach czy kratach. Josephine wymaga lekko kwaśnej gleby. Dobrze rośnie zarówno w pełnym słońcu jak i w półcieniu czy cieniu.


Kwiaty tej odmiany są chyba jednymi z największych kwiatów wśród clematisów. Mogą osiągać nawet ponad 20 cm średnicy. 


Mają zjawiskowe kolory oscylujące wokół różu i bieli. Z uwagi na piękne kwiaty w Wielkiej Brytanii okrzyknięto tą odmianę królową powojników. Ponieważ kwiaty są duże i ciężkie dobrze jest posadzić Josephine w miejscu osłoniętym od silnych wiatrów.


Jedynym mankamentem mojego powojnika jest to, że... kwitnie na płocie ale od strony rodziców.

Inne pnącza również pięknie rosną. Tak wygląda bluszcz pospolity Thorndale rosnący na pergoli nad mostkiem prowadzącym od wejścia do ogrodu do domu.


Na koniec wieczornego spaceru jeszcze rzut oka na oczko wodne i trawnik.


A już jutro zapraszam do lektury posta o moim nowym nabytku. To bambus mrozoodporny. Miłego wieczoru!