UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

piątek, 25 października 2013

Berlin 2013 - jesień

Właśnie wróciłem z Berlina. Ciekawe miasto i wspaniale skomunikowane. Jednak po wielu wizytach w tym mieście uważam, ze Warszawa nie ma się czego wstydzić. Dziś zapraszam na krótką relację ze stolicy Niemiec, a już wkrótce na dokładniejsze zwiedzanie tego ciekawego miata.

Poniżej Plac Poczdamski - jak na tyle lat budowy to szału nie ma.


A teraz inne miejsce w dawnym Berlinie Wschodnim.


Ogród Botaniczny trochę mnie zawiódł. Olbrzymi teren, mnóstwo możliwości, ciekawe miejsce... no i brak fantazji. Wrocław bije Berlin na głowę. Warszawa też


W szklarniach można znaleźć wspaniałe "fotele teściowej".



Mimo wszystko można tu znaleźć ciekawe okazy roślin.


Jesień uratowała honor Berlina.


A już jutro szczegóły moich nowych odkryć w Berlinie! 

Zapraszam do lektury!

sobota, 19 października 2013

Porównanie 18 października z 2012 i 2013 roku część 2

Dziś zapraszam Państwa na drugą część porównania pogody i roślin w ogrodzie w tym samym dniu roku czyli 18 października. Porównamy sobie lata 2012 i 2013. Na zdjęciach widać jak różna była pogoda tego dnia i jakże inaczej wyglądał ogród.

W 2012 roku dzień ten zapisał się dosyć wysoką temperaturą. W cieniu było +22 stopnie, co pokazywałem w czoraj w pierwszej części posta. Było też bardziej zielono niż w tym roku. 


Tegoroczny październik jestr póki co chłodniejszy niż w 2012 roku. Ale pamiętajmy, że w ubiegłym roku pod koniec miesiąca spadł pierwszy śnieg.


 W zeszłym roku o tej porze klon zaczynał powoli gubić liście.


W tym roku już ich praktycznie nie ma.
 

Inne drzewa również były rok temu bardziej zielone niż teraz.


A tak to samo miejsce wyglądało wczoraj.



Co roku pogoda przynosi nam wiele niespodzianek. Tegoroczna wiosna przyszła wyjątkowo późno, lato było bardzo suche, a jesień powitała nas chmurami i zimnem. Dopiero po okresie pierwszych przymrozków nadeszła ta długo oczekiwana, kolorowa i dosyć ciepła złota polska jesień. Mam nadzieję, ze zima nie zacznie się zbyt szybko. Ale to się okaże dopiero za jakiś czas. Oby jak najpóźniej.

piątek, 18 października 2013

Porównanie 18 października z 2012 i 2013 roku część 1

Tegoroczna jesień przyszła bardzo szybko i dosyć gwałtownie. Po okresie letniego ciepła z końcem września nadeszły chłody i deszcze. Chyba nikt się nie spodziewał, że tak szybko to nastąpi. Co prawda później zrobiło się cieplej i wróciła złota polska jesień, ale nic już nie było w stanie naprawić szkód w ogrodzie wyrządzonych przez chłody. 

Dziś przedstawię Państwu porównanie ogrodu z tego samego dnia roku, a mianowicie z 18 października. Porównamy sobie lata 2012 i 2013. Po stanie roślin widać, że w tym roku jesień nas nie oszczędza. Na drzewach w tym roku jest znacznie mniej liści niż w ubiegłym. Powodem tego są nie tylko tegoroczne przymrozki ale również suche lato i początek jesieni. 

W 2012 o tej porze było znacznie mniej liści na trawniku. Większość z nich wisiała jeszcze spokojnie na drzewach. Klon palmowy Dissectum Garnet też jeszcze cieszył oczy swoją wspaniałą czerwienią.



W tym roku jest zupełnie inaczej. Klonik jest już zupełnie łysy. Na szczęście rozłożyłem na oczku wodnym siatkę. Dzięki temu liście można w bardzo prosty sposób usunąć z lustra wody.



Dzień był dziś mieszanką różnych rodzajów pogody. Najpierw trochę padało, potem wyszło słońce, potem znowu się zachmurzyło i tak na okrągło. Pogoda bardziej przypominała późny marzec niż październik. Temperatura również nie rzucała na kolana.

Tak było rok temu.


A tak dzisiaj. Prawie 10 stopni chłodniej.


Tak wyglądały aukuby japońskie oraz ich otoczenie w ubiegłym roku dokładnie 18 października.


A to zdjęcie zrobione dzisiaj. Widać jak krzewy urosły od ubiegłego roku. Nie tylko aukuby są większe ale również różaneczniki, które widać w tle czy bukszpany rosnące dookoła aukub.


A już jutro zapraszam na drugą część porównania ogrodu z lat 2012 i 2013.

czwartek, 17 października 2013

Rośliny zimozielone jesienią

Pogoda dziś znowu nie dopisała, cały dzień było pochmurno i dosyć chłodno, raptem +12 stopni. Liście spadają z drzew w tempie astronomicznym. Dziś pomimo zgrabienia liści z trawnika i kory, po dwóch godzinach już nie było praktycznie śladu po sprzątaniu. Ale cóż poradzić, taki teraz mamy okres przed sobą. Niestety mój wspaniały klonik Dissectum Garnet w ciągu dwóch ostatnich dni zgubił wszystkie liście.


Za jeden - dwa tygodnie będzie można posprzątać ogród i już nic więcej nie spadnie, no może poza śniegiem. Jakoś nie tęsknię jednak za mrozami i białym puchem. 


Ale koniec tego narzekania, taka jest kolej rzeczy i trzeba to polubić. Co prawda na drzewach jest coraz mniej liści, ale za to teraz zaczynają być lepiej widoczne wszystkie liściaste krzewy zimozielone. Jeszcze trochę i będą to jedyne rośliny posiadające liście o tej porze roku. Wiosną czy latem nie są tak dobrze widoczne, gdyż wszystkie inne krzaczki i drzewka są całe w zieleni. 

Przepięknie prezentują się teraz aukuby japońskie otoczone bukszpanami.


Równie ładnie wyglądają różaneczniki katawbijskie...


oraz trzmieliny pnące szczepione na pniu.


Kącik różanecznikowy tryska teraz zielanią i wyróżnia się znacząco na tlejuż prawie bezlistnych innych krzewów i drzew.


A w kąciku egzotycznym palma mrozoodporna Trachycarpus Takil cały czas rośnie wypuszczając nowe liście.


A już jutro zapraszam na porównanie drugiej połowy października z lat 2012 - 2013.

środa, 16 października 2013

Rzym - sposób na niepogodę 1

Za oknem pochmurno, cały dzień jest szaro i buro i co trochę siąpi deszcz. W sumie opady przydadzą się roślinom, powoli robiło się sucho. Ale przez taką niepogodę zrobiło się smutno. Jesień pokazała dziś drugie, gorsze oblicze. W sumie jednak nie ma co marudzić. Jeszcze dwa miesiące z hakiem i dnia zacznie przybywać, a potem to już z górki. Oby do wiosny! 

Ponieważ na dworze jest strasznie ponuro zapraszam dzisiaj na krótki wypad w cieplejsze rejony Europy. Do Rzymu! Co prawda zdjęcia pochodzą z kwietnia 2008 roku, ale jest na nich i trochę słońca i trochę deszczu, a przede wszystkim wspaniała roślinność i architektura wiecznego miasta.

Na pierwszy ogień idą bluszcze. Ten wspaniały okaz bluszczu kolchidzkiego Dentata Variegata rośnie niedaleko Via Carlo Alberto.


A ten bluszcz kanaryjski można spotkać w okolicach fontanny Di Trevi.


Teraz czas na palmy i schowane za nimi Coloseum.


Przy Forum Romanum widać strzeliste cyprysy i sosny pinie. Te ostatnie uwielbiam zarówno jako drzewa jak i jako orzeszki.


Na Forum Augusta zakwitły migdałki.


Z tarasu widokowego na kopule Bazyliki Św. Piotra wspaniale było widać Ogrody Watykańskie.




W Ogrodzie na Kwirynale niedaleko Pałacu Prezydenckiego dopadł mnie lekki deszczyk. Nie przeszkodził mi jednak w zwiedzaniu, chociaż na chwilę zostawił po sobie ślad na obiektywie aparatu. Na drugim zdjęciu widać wspaniały okaz magnolii wielkokwiatowej.



A już jutro kolejna niespodzianka na blogu! Zapraszam do lektury!

wtorek, 15 października 2013

Podkowa Leśna jesienią 2

Dziś zapraszam Państwa na drugą część opowieści o Podkowie Leśnej. Ta niezwykła miejscowość ma krótką, ale bardzo ciekawą historię. Poniższy tekst opisujący dzieje Miasta-Ogrodu pochodzi ze strony internetowej miasta www.podkowalesna.pl 

Opis okraszony jest moimi zdjęciami, które zrobiłem m.in. w ogrodzie otaczającym kościół parafialny oraz w jego najbliższej okolicy.


Dobra brwinowskie wraz z folwarkiem Wilhelmów (później nazywanym Podkową Leśna) należały jeszcze w początkach XIX wieku do Księcia Michała Hieronima Radziwiłła, wojewody wileńskiego. W 1852 r. całość kupił Józef Wilhelm Szmidecki. W 1861 r. majątek ten sprzedał Stanisławowi Lilpopowi, który ustalił sukcesje na tym majątku dla swego nieletniego syna Stanisława Wilhelma Lilpopa. Według podziału administracyjnego Królestwa Polskiego dobra te leżały w Guberni Warszawskiej, w powiecie błońskim. Po Stanisławie Lilpopie, który zmarł w 1866r. majątkiem gospodarowała w imieniu swego nieletniego syna żona Stanisława Lilpopa - Joanna z Petzoldów Lilpopowa .Stopniową parcelację dóbr brwinowskich rozpoczęto już na początku ostatniej ćwierci XIX w. Z roku 1876 pochodzi „Plan części dóbr Ziemskich Brwinów, w Guberni Warszawskiej, w powiecie błońskim wyłączonej spod zabezpieczenia pożyczki Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego”. Następne parcelacje na terenie dóbr Brwinów (1898 r.) objęły Letnisko Węgrzynek, przylegające od północy do późniejszej kolonii Brwinów Borki.


Stanisław Lilpop zamiłowany myśliwy, po osiągnięciu pełnoletności przekształca południową część swego majątku na gospodarstwo leśne. Wytycza polanki dla saren, zakłada bażanciarnie, wycina dukty i linie leśne. W 1909 r. po sprzedaży terenów brwinowskich nastąpiło oddzielenie hipoteczne gruntów dóbr Podkowa Leśna od księgi hipotecznej Brwinów i od tego momentu w źródłach historycznych pojawia się nazwa Podkowa Leśna. W 1911r. dokonano pomiaru gruntów na terenie oznaczonym jako Podkowa Leśna. Jest to najwcześniejszy znany nam, szczegółowy plan całości terenów późniejszej Podkowy Leśnej. Jedynym i niepodzielnym właścicielem tych terenów jest w tym czasie Stanisław Wilhelm Lilpop – syn Stanisława (i późniejszy teść Jarosława Iwaszkiewicza - dopisek autora bloga). Znane są jego zamiary by jeszcze przed pierwszą wojna światową przekształcić dobra podkowiańskie w Miasto – Ogród. I wojna światowa przerywa te działania, można do nich było powrócić dopiero po zakończeniu działań wojennych.


W 1922 r. w ramach konsorcjum przemysłowego „Siła i Światło” powstała spółka akcyjna „Elektryczne Koleje Dojazdowe”, zainteresowana budową elektrycznej trakcji kolejowej przez dobra podkowiańskie. W dniu 9 kwietnia 1925r. powstaje spółka pod nazwą „Miasto-Ogród Podkowa Leśna, Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością” w skład której wchodzą: Stanisław Lilpop jako właściciel gruntów, konsorcjum „Siła i Światło” oraz Bank Związku Spółek Zarobkowych. Spółka ta kupiła od Stanisława Lilpopa majątek pod nazwą hipoteczną „Podkowa Leśna” o powierzchni 522 mórg „wraz z lasem, zadrzewieniem i budynkami na tym obszarze”.

Jeszcze w 1925 r. projekt planu miasta wykonał na zamówienie Spółki znany warszawski architekt i urbanista Antoni Jawornicki. W 1927 r. nastąpiło uroczyste otwarcie pierwszego odcinka „Elektrycznych Kolei Dojazdowych” – z Warszawy do Grodziska. W grudniu 1927 r. Spółka „Miasto-Ogród Podkowa Leśna” zostaje rozwiązana. W myśl nowej umowy, każdy z trzech głównych, b. udziałowców Spółki Miasto - Ogród Podkowa Leśna staje się integralnym właścicielem części jej dawnego majątku w stosunku: Stanisław Lilpop - 40 %, „Siła i Światło” - 36 % i Bank Związku Spółek Zarobkowych - 24 %. Powołany zostaje Zarząd Dóbr Podkowa Leśna, który ma się zajmować zagospodarowaniem terenu i sprzedażą działek przyszłym mieszkańcom i realizacją ich interesów. M. in Zarząd Dóbr na terenie parku miejskiego już na przełomie lat 20 /30 XX w. buduje dla obecnych i przyszłych mieszkańców Kasyno Obywatelskie, dziś zwane „Pałacykiem”. 


W 1930 r. zatwierdzono statut Stowarzyszenia Miłośników Miasta – Ogrodu Podkowy Leśnej – pierwszej organizacji obywatelskiej w mieście. W kwietniu 1933 r. Stowarzyszenie zmieniło nazwę na Towarzystwo Przyjaciół Miasta – Ogrodu Podkowa Leśna i w niezmienionej formie przetrwało do września 1939 r.

W 1934 r. Podkowa Leśna otrzymuje status gromady należącej do gminy Helenów powiatu błońskiego, lecz mieszkańcy nie zgodzili się z tym posunięciem, uważając że zrównuje ono ich Miasto-Ogród z wsią. Jeszcze w roku 1938 r. apelowali do ministra spraw wewnętrznych, gen. Dr Felicjana Sławoja-Składowskiego o przyznanie Podkowie miejskich przepisów budowlanych. Nie uregulowany status miejscowości wstrzymywał jednak jej rozwój. Liczba mieszkańców Podkowy do końca okresu międzywojennego wynosi ok. 1700 osób, wśród których znajduje się wielu artystów i literatów, w tym m.in. Jarosław Iwaszkiewicz, Benedykt Hertz, Irena Krzywicka, Jan Skotnicki i wielu innych.


1 września 1939 r. na Podkowę spadają bomby niemieckie, przeznaczone zresztą dla Warszawy. Okres wojny 1939-44 to szeroka działalność konspiracyjna obejmująca działanie oddziałów zbrojnych, udział w małym i dużym sabotażu, kolportaż prasy podziemnej, szkolenia wojskowe, ubezpieczanie istniejących stacji nadawczych. Zrzuty ludzi, broni i amunicji przyjmowane były na zrzutowisku „Osowiec” pod Książenicami i w Lesie Młochowskim. Podkowa wraz z miejscowościami leżącymi na trasie Komorów – Milanówek zyskała wtedy nazwę „małego Londynu” – ze względu na miejsce pobytu i spotkań władz Polski podziemnej. Po upadku Powstania Warszawskiego Podkowa Leśna przyjmuje tysiące warszawskich wygnańców Okres ten to piękna karta w historii miasta i jego mieszkańców.


17 stycznia 1945 r. Niemcy opuszczają Podkowę Leśną. Nowe komunistyczne władze ogłaszają obowiązek rejestracji członków podziemia, zdania broni i zakaz słuchania audycji z Londynu. Następnego dnia szkoła w Podkowie rozpoczyna jawne nauczanie. W 1951 r. w Podkowie Leśnej powstaje samodzielna parafia (do tej pory Podkowa należała do parafii Brwinów). Proboszczem zostaje jej dotychczasowy rektor ks. Franciszek Barański, który pełnił tą funkcję od 1945 roku, w którym to zastąpił on wielce zasłużonego dla powstania Podkowy Leśnej, jej pierwszego duszpasterza ks. Bronisława Kolasińskiego. W 1964 r. parafię obejmuje ksiądz Leon Kantorski, dzięki któremu kościół podkowiański stał się ośrodkiem skupiającym młodzież i nie tylko (msze beatowe, ruchy Oazowe w tym specyficzna podkowiańska ich forma - grupy „Świetlików” - których autor bloga był kiedyś członkiem), otwartym na jej nowatorskie propozycje. Od roku 1991 ksiądz Leon Kantorski jest na emeryturze, mieszka na plebani w Podkowie. 1 stycznia 1969 r. Podkowie Leśnej nadano status miasta.


W maju 1980 r. ma miejsce dziesięciodniowa głodówka w kościele w Podkowie Leśnej w imię solidarności z więzionymi za walkę o wolność słowa, a okresie „ stanu wojennego” kościół podkowiański jest miejscem wielu niezależnych i pro patriotycznych, kulturalnych i społecznych działań inicjowanych przez działający tu od roku 1982 r. Parafialny Komitet Pomocy Bliźniemu. Niezależnie od tego w wielu podkowiańskich domach i mieszkaniach powstają niezależne wydawnictwa, działają nielegalne drukarnie, ukrywają się osoby zagrożone aresztowaniem.

W 1981 r. Podkowa Leśna zostaje wpisana do rejestru zabytków ze względu na niepowtarzalny układ urbanistyczny, zabudowę i zieleń miasta – ogrodu. Jest wiec nasze miasto zabytkiem techniki – urbanistyki i architektury.

Na przełomie lat 80-tych i 90-tych działa w Podkowie Komitet Obywatelski. Jego delegaci gremialnie wygrywają pierwsze wolne samorządowe wybory. Zarówno burmistrz miasta Jadwiga Piwońska (1990-1998), jak i burmistrz Andrzej Kościelny (2002-2010) byli jednymi z jego współzałożycieli.

W 1989 r. – po kilkudziesięciu latach przymusowej przerwy podejmuje działalność Towarzystwo Przyjaciół Miasta Ogrodu Podkowa Leśna. Od tego czasu na terenie miasta działa ok. 20 zarejestrowanych organizacji pozarządowych, kwitnie działalność społeczna, obywatelska i kulturalna prowadzona przez szereg lokalnych stowarzyszeń i instytucji.

Obecnie Podkowę zamieszkuje blisko 4000 mieszkańców, na ok. 1400 nieruchomościach o charakterze mieszkaniowym, spośród których zdecydowana większość jest zabudowana. Oryginalny układ urbanistyczny miasta do dzisiaj nie uległ zmianom i nasze miasto jest najlepiej zachowaną w Polsce realizacją idei miasta-ogrodu wg. koncepcji Ebenezera Howarda.

Opracowano na podstawie "Przewodnika po Podkowie Leśnej", autorstwa Anny Żukowskiej – Maziarskiej, wydanego w roku 2003 nakładem Towarzystwo Przyjaciół Miasta Ogrodu Podkowa Leśna.

Ostateczne opracowanie i konsultacja historyczna - Oskar Koszutski, Członek Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Miasta-Ogrodu.
 

poniedziałek, 14 października 2013

Kolorowy zimozielony ogród

Wczoraj przedstawiłem Państwu pierwszą część moich wrażeń ze spaceru po podwarszawskiej Podkowie Leśnej. Dziś miałem kontynuować ten wątek, ale piękna pogoda sprawiła, że zmieniłem plany. Po pochmurnym weekendzie od poniedziałkowego poranka południowo-zachodnie przedmieścia Warszawy rozświetliło piękne słońce. Nie byłbym sobą gdybym natychmiast nie zrobił kilku fotek. Ogród, choć przykryty pierzyną z liści drzew wygląda teraz naprawdę przepięknie. Ale jeszcze piękniej wyglądają okoliczne drzewa.


Szkoda, że w okolicy nie rosną dęby czerwone. Ich wspaniały purpurowy kolor świetnie by kontrastował z żółtymi i pomarańczowymi liśćmi klonów, brzóz i dębów.


Nad Warszawą słońce wzeszło dziś o godzinie 06.58, a zajdzie o 17.45. Dzień będzie trwać 10 godzin i 46 minut. Co ciekawe dzisiejszy dzień będzie krótszy od najdłuższego w roku o ponad 6 godzin! Za to o ponad 3 godziny będzie dłuższy od najkrótszego dnia w roku. 



Na trawniku jest już mnóstwo liści. Przydałoby się grabienie. Trawa pod długo zalegającymi liśćmi może zacząć gnić. To z kolei może doprowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń murawy. Po oczyszczeniu trawnika z liści przyda się również skoszenie trawy. Temperatury wciąż są wysokie i darń cały czas rośnie, chociaż znacznie wolniej niż wiosną czy latem.


Na balkonie kwitną jeszcze niektóre pelargonie. Część z nich ma jeszcze pąki, ale nie sądzę żeby zdążyły się rozwinąć. O tej porze roku brakuje im już słońca. Praktycznie przez cały dzień są w cieniu.


Mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się jak najdłużej. Chociaż z drugiej strony wiem, że roślinom przydałby się deszcz.




Takie mam teraz widoki z okien i balkonu mojego domu!