UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

piątek, 27 maja 2016

Lombardia - wstęp

Przedwczoraj wróciłem z tygodniowego wyjazdu do Włoch. Moim celem był przede wszystkim Mediolan, ale udało mi się także zwiedzić kilka innych miejsc w Lombardii. Mój zachwyt wzbudził nie tylko Mediolan, ale także Bergamo oraz Jezioro Como i miejscowości przy nim położone. Dzisiejszym postem rozpoczynam serię wpisów, w których przedstawię Państwu zabytki, architekturę i oczywiście zieleń miejsc, które odwiedziłem.

Mediolan jest stolicą Lombardii. Miasto zamieszkuje ok. 1,4 mln. mieszkańców, ale cała aglomeracja miejska to już prawie 4 000 000 ludzi! Mediolan to także siedziba włoskiej giełdy oraz finansowa i gospodarcza stolica Italii. No i oczywiście światowa stolica mody. Na ulicach pachnie, ludzie są dobrze ubrani. Można też tu spotkać wiele kobiet i mężczyzn wręcz wyciętych z żurnali mody! mam jednak wrażenie, że jak byłem kilka lat temu w Madrycie to tam widziałem więcej eleganckich pań. 

Dzieje Mediolanu są dosyć burzliwe. Zanim w 1861 roku został częścią jednoczących się Włoch przechodził we władanie różnych dynastii i państw. Jedną z pamiątek po dawnych dziejach jest Łuk Triumfalny, a w zasadzie Łuk Pokoju (Arco della Pace), którego budowę rozpoczęto w 1807 roku, w czasie panowania Napoleona Bonaparte.


Miasto założono w IV wieku p.n.e. a już 100 lat później stacjonowali tu rzymscy żołnierze. Mimo tego nie ma tu zbyt wielu pamiątek z czasów antycznych. Warto wspomnieć, że rezydujący w Mediolanie cesarz Konstantyn wydał w roku 313 akt uznający chrześcijaństwo. 256 lat później miasto zdobyli Longobardowie.  W roku 774 królestwo Longobardów zostało podbite przez Franków. Następnie ziemie te przeszły we władanie cesarzy niemieckich.


W Mediolanie nie można nie zauważyć wspaniałej roślinności. Z uwagi na klimat nie jest ona tak egzotyczna jak w Rzymie czy na południu Włoch, ale i tak robi ogromne wrażenie. Klimatowi tu panującemu oraz roślinności i mediolańskiemu ogrodowi botanicznemu poświęcę odrębny post. Teraz wróćmy na chwilę do historii miasta. 


W 1162 roku Mediolan został zburzony po tym, jak 4 lata wcześniej odmówił posłuszeństwa cesarzowi Barbarossie. Staraniami Ligi Lombardzkiej już w 1167 roku miasto odbudowano. W kolejnych latach Mediolan był niezależnym księstwem, formalnie jednak podlegał cesarzowi Rzymsko-niemieckiemu. W 1450 roku rozpoczęła tu panowanie rodzina Sforzów. Wtedy tez tworzył tu Leonardo da Vinci. Jednak już niecałe 50 lat później miasto dostało się pod panowanie francuskie. W 1535 rozpoczęło się panowanie Habsburgów hiszpańskich, których w 1714 zastąpiła linia Habsburgów austriackich. W czasach napoleońskich miasto było zależne od Francji, ale po Kongresie Wiedeńskim wrócił pod panowanie Austrii. Po wojnie francusko-austriackiej w 1861 roku Mediolan stał się członkiem jednoczących się Włoch. Na głównym placu miasta obok słynnej katedry i galerii Wiktora Emanuela stoi pomnik pierwszego króla zjednoczone Italii.


Piazza del Duomo robi wrażenie. Katedra jest ogromna i pięknie zdobiona. Miejscu temu poświęcę także osobny post.


Widoki z tarasów czy dachu katedry zapierają dech w piersiach. Miałem szczęście gdyż dopisała nam pogoda i z góry oprócz wspaniałej panoramy miasta widać było ośnieżone szczyty Alp. 

W kolejnym poście opisującym Mediolan podam Państwu garść praktycznych informacji, które warto wiedzieć przed przyjazdem do tego miasta.
 

Ale jak wspomniałem na wstępie Lombardia to nie tylko Mediolan. Podczas pobytu w stolicy prowincji udało mi się wyskoczyć na jeden dzień do Bergamo. Niestety większość Polaków kojarzy je jedynie z lotniskiem, na którym lądują tanie linie lotnicze. A szkoda, bo jest bardzo piękne!


Szczególnie urokliwe jest Górne (Stare) Miasto (Citta' Alta). Można tu znaleźć wiele zabytkowych domów, kościołów, pałaców. Otaczają je mury miejskie i fosa. Jest tu również mały ogród botaniczny. Dlatego też Bergamo i jego atrakcje opiszę w osobnym poście. 


We wtorek, a więc dzień przed powrotem do Warszawy pojechaliśmy nad Jezioro Como. Trudno jest mi w skrócie opisać moje wrażenia. Przepiękne jezioro, wspaniałe widoki, urokliwe miasteczka, cudna roślinność... Mógłbym tak pisać bez końca... Oczywiście o tej wyprawie także powstanie osobny post.


A w jeszcze innym przedstawię Państwu perełkę wśród tutejszych miasteczek czyli Bellagio. W miasteczku są wspaniałe ogrody Villa Melzi. One też są warte osobnego artykułu!


Lombardia mnie zauroczyła. Teraz kolej na następne miejsca we Włoszech. W tym roku pewnie już nie pojadę do słonecznej Italii. Ale za rok... Kto wie...

Tymczasem zapraszam serdecznie do codziennej lektury bloga. Już wkrótce kolejne relacje z Gruzji, Italii i z mojego ogrodu.

czwartek, 26 maja 2016

Dzień Matki

W moim ogrodzie kwitną azalie wielkokwiatowe! Dla mojej Mamy oraz dla wszystkich Mam na całym świecie przesyłam te cudne kolory, które ozdabiają teraz mój ogród. 


Tadeusz Kubiak napisał wiersz, który chciałbym zadedykować wszystkim Mamom! 

W zielonych oczach Matki
Świeci wiosenna łąka.
Słońce na drzewach śpiewa
i budzi kwiaty w pąkach.


W niebieskich oczach Matki
szepcze kwitnący strumień.
Tak opowiadać bajki
to tylko Mama umie.


W błękitnych oczach Matki
pogodne niebo fruwa.
Kiedy zasypiasz - Matka
jak gwiazda nad snem czuwa.


A w czarnych oczach Matki
noc od samego świtu
okrywa cię skrzydłami
ze srebra i błękitu.


Wszystkiego najlepszego dla naszych Mam!

środa, 25 maja 2016

Ogród po powrocie z Mediolanu

Czas szybko leci. Jeszcze wczoraj o tej porze wracałam znad Jeziora Como do Mediolanu. Dziś jestem już w domu pod Warszawą. Kiedy wyjeżdżałem część moich różaneczników już przekwitła. Azalie wielkokwiatowe też już zaczynały kwitnąć. Kiedy dziś popołudniu przyjechałem do domu moim oczom ukazał się wspaniały i kolorowy spektakl stworzony przez kwitnące azalie i różaneczniki. Niestety dzisiejsza pogoda była raczej deszczowa. Słońce rzadko wyglądało zza chmur. Ale mimo tego krzewy wyglądały przepięknie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

W szczytowej fazie kwitnienia są różaneczniki katawbijskie.


Kwitną też azalie w odmianach Gibraltar, Nabucco, Tunis czy Feuerwerk.


Pąki rozwinęły także różaneczniki odmiany Nova Zembla.


Nad oczkiem wodnym zakwitły azalie japońskie. Biała to Schneeperle, a różowa to odmiana Diamant Rosa.


Niestety nie zdążyłem dziś skosić trawy. Kiedy wystawiłem kosiarkę nagle lunął deszcz i musiałem uciekać do domu. Może uda mi się to w piątek. 


A już wkrótce zapraszam na fotorelacje z mojego wyjazdu do Mediolanu. Oczywiście wirtualnie powrócimy także do Gruzji, w której byłem miesiąc temu. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

wtorek, 24 maja 2016

Skimia japońska wiosną

Skimia japońska (skimmia japonica) to zimozielony krzew liściasty, który w swoich naturalnych warunkach dorasta do wysokości kilku metrów. Pochodzi z Dalekiego Wschodu (Japonia, Chiny, Korea oraz Rosja – Sachalin). Rośnie dość powoli. 

Różne strony internetowe podają, że uprawa skimii możliwa jest w strefach USDA od 10 do 7. Jak widać skimie radzą sobie jednak nawet w strefie 6B (zachodnie przedmieścia Warszawy).


Skimie pąki kwiatowe zawiązują już jesienią. W cieplejszym klimacie kwitną już nawet w styczniu. W Polsce kwitnienie przypada na okres wiosenny. Są to rośliny rozdzielnopłciowe więć aby owocowały potrzebny jest egzemplarz żeński i męski. Jeśli nie chcemy żeby na krzewach pojawiły się czerwone owoce to przekwitnięte kwiatostany należy delikatnie usunąć. Trzeba je wyłamać uważając żeby nie uszkodzić wyrastających przy podstawie kwiatostanu młodych gałązek.


Idealnym miejscem do sadzenia skimii są tereny zacienione lub z niewielkim nasłonecznieniem (półcieniste). Powinny one być zaciszne (osłonięte od wiatru). Skimie dobrze rosną pod dużymi drzewami, które zapewniają im ochronę przed zbyt mocnymi promieniami naszej dziennej gwiazdy. Lubią glebę próchniczą, kwaśną i wilgotną. Skimia uwielbia ściółkowanie np. korą sosnową. Chroni to także system korzeniowy rośliny przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem.



W czasie zimy, w okresach, kiedy temperatura wzrasta powyżej 0 stopni Celsjusza, dobrze jest skimie podlać. Zalecane jest, aby młode rośliny zabezpieczyć przed mrozami i wysuszającymi wiatrami agrowłókniną. Ja tego nie robiłem i rośliny wytrzymały. Należy jednak pamiętać, że u mnie rosną one w miejscach zacisznych i osłoniętych od wiatru.

Moją skimię obejrzę już jutro. Dziś miałem przyjemność obejrzeć okolice Jeziora Como. Rejs był cudowny, a zwiedzanie Bellegio i Como wręcz niesamowite. Wkrótce zamieszczę na blogu relację z tej wycieczki.


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

poniedziałek, 23 maja 2016

Różanecznik Viscy

Różaneczniki są jednymi z najpiękniejszych krzewów zdobiących ogrody, w których dominuje cień. Te zimozielone rarytasy najpiękniejsze są wiosną, kiedy zależnie od odmiany kwitną już od kwietnia. Ten wielobarwny spektakl trwa często aż do końca czerwca. 

Jakiś czas temu przedstawiłem Państwu różanecznik hybrydowy Horizon Monarch. Dziś pora na kolejną, bardzo rzadko spotykaną w Polsce odmianę hybrydową. To Viscy!


Ten gęsty i kompaktowo rosnący krzew może osiągnąć w naszym klimacie wysokość ok. 150 cm. Jego szczególną ozdobą są kwiaty w bardzo rzadko spotykanym kolorze. Pąki są różowe, gdy kwiat się rozwija jest kremowo-żółty. A czasem jaśnieje i barwa żółta zamienia się w bardziej kremową. Kobiety pewnie nazwałyby to ecru.


Krzew wytrzymuje spadki temperatur do ok. -25 stopni C. Podobnie jak inne różaneczniki lubi kwaśną glebę. Idealne miejsce dla Viscy to półcień. Pamiętajmy aby krzew sadzić w miejscach zacisznych i osłoniętych od mroźnych i wysuszających wiatrów. Więcej informacji o uprawie różanecznika Viscy już wkrótce opublikuję na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl


Tymczasem pozdrawiam Was z Mediolanu i serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

sobota, 21 maja 2016

700 000 gości

Jestem we Włoszech. Mediolan mnie oczarował. Dziś odwiedziłem Bergamo, jest cudne!


Dziś na pewno wypiję Lambrusco. A jest okazja, bo blog odnotował właśnie 700 000 wejść! Bardzo dziękuję za tak liczne odwiedziny. To dla mnie zaszczyt. Wasze odwiedziny, komentarze, uwagi są dla mnie budujące. Cieszę się, że aż tylu ludzi zagląda do mnie. Cieszę się, że moja pasja Was też interesuje.



Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję. I obiecuję, że zrobię wszystko żeby blog był jeszcze ciekawszy! Pozdrowienia i serdeczności z Włoch!

piątek, 20 maja 2016

Mediolan

W Mediolanie zrobiło się bardzo ciepło i słonecznie!


Wkrótce na blogu będzie więcej zdjęć:-)

Kwiaty i krzewy do ogrodu

Za nami już zimni ogrodnicy i wiejąca chłodem Zośka. Pogoda powoli wraca do normy i robi się coraz cieplej. To okres kiedy bez ryzyka można już sadzić kwiaty w ogrodzie. Szkółka roślin ozdobnych i owocowych w podwarszawskich Janczewicach oferuje szeroką gamę zarówno kwiatów jednorocznych jak i byli czy krzewów. 

Znajdziemy tu kwiaty typowe dla balkonów czy tarasów takie jak surfinie czy pelargonie.


Są też kwiatki rabatowe.


Nie brakuje także ziół.


Duży wybór krzewów zaspokoi potrzeby właścicieli zarówno dużych jak i małych ogrodów.


W szkółce znajdziemy bardzo wiele odmian klonów japońskich. Te przepiękne krzewy lub niewielkie drzewka są prawdziwym rarytasem. 


W Janczewicach w dobrej cenie kupimy pnącza, rośliny skalne oraz popularne i niezawodne krzewy liściaste i iglaste. Znajdziecie tu również mnóstwo gatunków i odmian liściastych roślin zimozielonych. 




Zapraszam na zakupy. Szkółkę znajdziecie w Janczewicach przy ul. Jedności 114. Można też skorzystać z poniższej mapy.


Pozdrowienia z Mediolanu! Wkrótce opublikuję zdjęcia z tego wspaniałego wyjazdu. Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

czwartek, 19 maja 2016

Batumi 1

Zwiedzam sobie dziś Mediolan. To przepiękne miasto pełne ciekawej architektury, historii, wspaniałej zieleni i pysznego jedzenia. Dziś jednak powrócę do mojego poprzedniego wyjazdu. Miesiąc temu byłem w Gruzji. Moją podróż po tym bardzo ciekawym i pięknym kraju rozpocząłem od Batumi. I dziś właśnie zapraszam na pierwszą fotorelację z tego najbardziej chyba znanego gruzińskiego kurortu. Po powrocie do domu napiszę więcej o tym wyjątkowo pięknym mieście. Zapraszam do obejrzenia zdjęć! Dodam jedynie, że mieszkałem w hotelu, z którego rozpościerał się widok na całe miasto. Miałem również okazję podziwiać Batumi z góry, na którą można wjechać z centrum (przy porcie) kolejką linową. Widoki niesamowite.



Wspaniała roślinność Batumi to zasługa panującego tu klimatu subtropikalnego. Przepiękne palmy, magnolie wielkokwiatowe, kamelie, cedry czy fikusy zapierają dech w piersiach. 



Moje oczy przykuła oczywiście przepiękna i wielka aukuba japońska.


Dech w piersiach zapierają aleje wysadzane cedrami libańskimi...


oraz magnoliami wielkokwiatowymi.


Batumi to nie tylko stara część miasta. Nad morzem prężnie rozwija się nowoczesna dzielnica pełna wieżowców, kasy i hoteli z najdroższych światowych sieci.



Niektóre części starego Batumi są zaniedbane, ale miasto dba o zabytki i krok po kroku je odnawia. 



Już wkrótce więcej informacji o Batumi!

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!