UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 31 lipca 2013

Park miniatur w Kowarach

Dziś powrócę do mojego wakacyjnego wyjazdu na Dolny Śląsk. Większość czasu spędziłem w Karpaczu. Zwiedziłem również wiele ciekawych miejsc w okolicach tego miasta oraz w innych częściach Kotliny Jeleniogórskiej. Jedną z atrakcji tego regionu jest Park Miniatur usytuowany na terenie dawnej fabryki dywanów w Kowarach. 

Poniżej fragment Starego Miasta w Jeleniej Górze.


Jak podaje strona internetowa http://www.park-miniatur.com/pl/o-parku Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska, powstał w 2003 roku na terenie nie działającej już dziś fabryki dywanów. Szczerze mówiąc myślałem, że ta fabryka cały czas funkcjonuje. Okazało się, że od dawna jest nieczynna. Szkoda, bo produkowali wspaniałe dywany, słynne nie tylko w Polsce ale i w Europie i na świecie. Celem parku jest prezentacja najważniejszych i najpiękniejszych zabytków Dolnego Śląska oraz służenie odwiedzającym jako centrum informacyjne euroregionu.


Odwiedzając Park zapoznają się Państwo z perfekcyjnie wykonanymi modelami zamków, pałaców, klasztorów oraz ratuszy z terenu Dolnego Śląska, wszystkie zrobione są w skali 1:25, za wyjątkiem modelu Karkonoszy wraz ze Śnieżką (1602), której gabaryty wymagały większej skali, 1:50. 


Miniatury zostały wykonane za pomocą najnowszych technik modelarskich, przy użyciu materiałów odpornych na oddziaływanie warunków atmosferycznych. Zieleń, naturalne otoczenie, jak również filigranowe odtworzenie szczegółów, bardzo uatrakcyjniają i tak już piękne zabytki regionu.Wszystkie miniatury wyglądają identycznie jak ich prawdziwe odpowiedniki. Poniżej Świątynia Wang w Karpaczu.


Duże wrażenie zrobiła na mnie miniatura Zamku w Książu.


Po wejściu do Parku odwiedzającymi opiekują się przewodnicy (w cenie biletu), którzy zapoznają Was z fascynującą historią naszego regionu oraz zabytków, obok których będziecie przechodzić. Wyposażeni oni są nie tylko w wiedzę historyczną ale również architektoniczną. Ponadto zabawią Państwa romantycznymi legendami o okrutnej Kunegundzie z Zamku Chojnik, hrabinie z pałacu „Spiż”, który marzyła o życiu wiecznym, czy o ekscentrycznym królu, który zbudował pałac w kształcie parowca. Wszystko to w zaledwie 45 minut.

Czułem się tu jak prawdziwy olbrzym!


 Na miejscu jest kawiarenka. Przed Parkiem znajduje się bezpłatny parking dla gości.


Spacerując po Parku natknąłem się na Pałac w Wojanowie.


Odnalazłem również Pałac w Łomnicy!


Na terenie Parku rośnie sporo roślin zimozielonych. Szczególnie pięknie prezentują się kwitnące obecnie kwiaty.


Jeśli będziecie Państwo w okolicach Kowarów czy Karpacza lub Jeleniej Góry to na pewno warto odwiedzić to ciekawe i piękne miejsce jakim jest Park Miniatur.

wtorek, 30 lipca 2013

Ogród po fali upałów

Po wczorajszym upale dziś przyszło ochłodzenie. Co prawda rano było jeszcze prawie +27 stopni C, ale z godziny na godzinę temperatura spadała, a dosyć silny wiatr przynosił cudowną ochłodę. Rano było pochmurno i wydawało się, że spadnie deszcz. Niestety wiatr przeganiał chmury, potem je porozwiewał i popołudniu wyszło słońce. Ale temperatura była znacznie przyjemniejsza niż wczoraj. Około 14 było tylko +25 stopni C. Cały czas wiał wiatr więc było przyjemnie chłodno. Taka pogoda natychmiast mnie zmobilizowała i zabrałem się za koszenie trawnika i inne porządki.


Po zakończeniu koszenia rozsiałem nawóz do trawnika. Następnie rozpocząłem podlewanie. Pamiętajmy żeby po rozsypaniu nawozu bardzo obficie podlać murawę. Pozwoli to na rozpuszczenie się granulek i lepsze ich wchłonięcie przez trawę.

Posadzone niedawno krzewy araukarii chilijskiej oraz magnolii wielkokwiatowej mają się całkiem nieźle. Dziś zasiliłem je nawozem do roślin zielonych. Magnolia wypuściła kilka nowych liści. O jej kondycji i wzroście napiszę osobny post.


Wczoraj zdechła jedna ryba w oczku wodnym. Najprawdopodobniej zaszkodziły jej wysokie temperatury panujące w ostatnich dniach oraz przegrzanie się wody w oczku. Dolałem do oczka zimą wodę oraz wsypałem specjalny preparat natleniający. Oczyściłem również oczko z glonów, przesadziłem pałkę wodną i przestawiłem jedną donicę z liliami wodnymi.


Z powodu panującej ostatnio suszy trawnik jest lekko zżółknięty ale mam nadzieję, że nawóz wraz z obfitym podlewaniem zrobią swoje i murawa odzyska w pełni swoją kondycję i będzie się jeszcze długo zielenić.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Najcieplejszy dzień w tym roku

Dziś pogoda w okolicach Warszawy dorównywała tej nad Morzem Śródziemnym. Szczególnie temperatury sięgały rekordowych prawie notowań. Około 15.00 w cieniu było ponad +38 stopni C!


Pomimo lekko zamglonego nieba w słońcu było +50 stopni C! Termometr się skończył!


Podobno jutro ma być chłodniej!

Świątynia Wang i zimozielony ogródek

Jednym z symboli Karpacza jest  Kościół Wang. Jak podaje strona internetowa lokalnej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej  http://www.wang.com.pl/index.php?D=1 został on zbudowany na przełomie XII i XIIIw. w południowej Norwegii, w miejscowości Vang, położonej nad jeziorem Vang. Stąd wywodzi się jego nazwa.


Kościółek jest niewielki ale robi wrażenie. Bryła budynku jest naprawdę śliczna. Mnie, jako fanatyka liściastych roślin zimozielonych urzekła szczególnie otoczenie świątyni. Jest tu mnóstwo starych i dorodnych różaneczników oraz sporo innych roślin zimozielonych.


W XIX w. kościółek Wang okazał się za mały i wymagał kosztownej naprawy. Postanowiono go sprzedać. Pieniądze były potrzebne do spłaty pożyczki zaciągniętej na budowę nowej świątyni. Dzięki staraniom zamieszkałego w Dreźnie norweskiego malarza, prof. Jana Krystiana Dahla, ten cenny zabytek architektury Wikingów został zakupiony za 427 marek przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV. Po sporządzeniu dokumentacji przez królewskiego architekta, obiekt rozebrano na części i w 1841 r. przewieziono w skrzyniach statkiem do Szczecina, a następnie do Muzeum Królewskiego w Berlinie.

Król zrezygnował jednak z postawienia kościoła na Wyspie Pawiej koło Berlina i zaczął szukać miejsca, w którym świątynia mogłaby służyć nabożeństwom. Dzięki zabiegom hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca, wiosną 1842 roku, postanowiono przenieść kościółek w Karkonosze, aby mógł służyć ewangelikom, mieszkającym w Karpaczu i okolicach.


Kościół Wang został wzniesiony na wzór najlepszych przykładów skandynawskiego drewnianego budownictwa sakralnego i stanowi bezcenne dzieło dawnej sztuki nordyckiej. Świątynia wykonana jest z sosny norweskiej, która, nasycona żywicą, wykazuje niezwykłą trwałość.

Wracając do różaneczników, rośnie ich tu kilka odmian. Teraz dosyć trudno je od siebie odróżnić, ale wydaje mi się, że rozpoznałem m.in. Cunnigham's White i Catawbiense Grandiflorum.


Rośnie tu wspaniały okaz krzewiastej odmiany bluszczu pospolitego.


Są tu także różne inne odmiany różaneczników...


oraz inne liściaste rośliny zimozielone takie jak barwinek większy Variegata czy wrzośce.


A na tyłach kościoła umiejscowiony jest maleńki stary cmentarzyk. Z powodów historycznych większość pochowanych tu osób ma niemiecko brzmiące nazwiska.


Przez urlop zapominam pisać o moim ogrodzie. Już niedługo pokażę Państwu jak rośliny radzą sobie z upałami i jak im w tym pomagam. Zapraszam do codziennej lektury bloga. Polecam również starsze posty np. z ubiegłego roku. Czytając je zobaczycie Państwo jak zmieniał się mój ogród.

W poście wykorzystałem materiały opublikowane na stronie http://www.wang.com.pl/index.php?D=1 Zdjęcia są mojego autorstwa.

niedziela, 28 lipca 2013

Śnieżka

Z ogrodu domu, w którym mieszkałem w Karpaczu widać było szczyt najwyższej góry Karkonoszy i całych Sudetów - Śnieżki. jej szczyt znajduje się na wysokości 1602 metrów. Leży na granicy polsko-czeskiej. Jest przy tym najwyższą górą u naszych południowo-zachodnich sąsiadów.Za oknem 34 stopnie w cieniu i miło sobie przypomnieć orzeźwiający wiatr wiejący na stokach i na szczycie Śnieżki. Na górę dostać się można różnymi szlakami. Ja skorzystałem z wyciągu na Kopę. Po prawej stronie dolnej stacji możemy podziwiać ciekawy wodospad.


W drodze z wyciągu na szczyt Śnieżki można podziwiać wspaniałe widoki. Rośnie tu kosodrzewina (sosna górska), którą spotkać można w wielu naszych ogrodach czy alpinariach w ogrodach botanicznych. 



Jak podaje Wikipedia na Śnieżce często występują bardzo silne, porywiste wiatry, o prędkości przekraczającej 15 m/s (wiatry te w porywach nierzadko przekraczają 35 m/s). Najwyższa zanotowana tu średnia 10-minutowa prędkość wiatru (3 września 2000 roku) wynosi 64 m/s, czyli 230 km/h. A najwyższa w ogóle to rekordowe w Polsce porywy wiatru dochodzące do 346 km/h zanotowane 9 marca 1990.

Gdy byłem na szczycie aż tak bardzo nie wiało. 


Widoki ze szczytu są naprawdę piękne. i to zarówno na polską jak i na czeską stronę. Co ciekawe z doliny po czeskiej stronie na szczyt Śnieżki można było  wjechać wyciągiem. Obecnie jest on nieczynny. Trwa jego przebudowa, która ma zakończyć się w przyszłym roku.Wtedy też krzesełka zastąpione zostaną 4-osobowymi kabinami.


Ze Śnieżki do Karpacza schodziłem piechotą. Wybrałem poleconą mi drogę przez Dolinę Łomniczki. Tak to zejście wygląda z góry. Wydaje się łatwe, ale tak naprawdę przejście po kamieniach jest trudne. Następnego dnia strasznie bolą łydki.


Schodząc do Doliny Łomniczki po drodze mijamy cmentarz ofiar gór, upamiętniający ludzi, którzy stracili w nich życie.


Później mijamy kaskady rzeczki Łomniczki.


Nie byłbym jednak sobą gdybym nie pokazał Państwu pięknej i zimozielonej rośliny. W miejscu gdzie Dolina Łomniczki dochodzi do pierwszych zabudowań w Karpaczu napotkałem wspaniały okaz różanecznika. 

Ciągle się zastanawiam dlaczego w Warszawie czy w innych okolicznych  miejscowościach tak mało jest tych jakże pięknych i zdobiących okolicę krzewów.

sobota, 27 lipca 2013

Dolina Pałaców i Ogrodów

Podczas pobytu w Karpaczu nie mogłem zapomnieć o odwiedzeniu przynajmniej kilku obiektów znajdujących się na liści Doliny Pałaców i Ogrodów. Znakomita ich większość mieści się w Kotlinie Jeleniogórskiej w trójkącie pomiędzy Szklarską Porębą, Kowarami i Jelenią Górą. Wiele ważnych informacji o Dolinie można znaleźć tutaj: http://www.dolinapalacow.pl/ Część miejsc mnie zachwyciła, niektóre delikatnie rozczarowały, ale prawdopodobnie dlatego, że moje nastawienie i oczekiwania były zbyt wygórowane. Jednak wszystkie odwiedzone przeze mnie miejsca są warte obejrzenia. Zapraszam na foto spacer po kilku pałacach i ogrodach z Kotliny Jeleniogórskiej.

Pierwszy z odwiedzanych obiektów to Pałac w Łomnicy http://www.dolinapalacow.pl/Paz%82ac-i-Dom-Wdowy-w-zeomnicy.html Jak informuje ww. strona internetowa najwcześniejsze informacje dotyczące dóbr w  Łomnicy pochodzą z lat  ok. 1475-1654 kiedy to majątek pozostawał w rękach rodziny Zedlitzów.  Przebudowa dworu na barokowy pałac miała miejsce w latach 1705-1725. . Ostatnia zasadnicza modernizacja  pałacu miała miejsce w latach 1838-1844, po przejęciu pałacu przez rodzinę Küsterów. Jej projektantem i realizatorem był Albert Tollberg. Obecny kształt budynku niewiele zmienił się od czasów baroku, całość otacza park krajobrazowy, który według ostatnich ustaleń powstał w 1835 r. z wykorzystaniem naturalnego nadrzecznego ukształtowania terenu.


Obecny pałac jest trzykondygnacyjną budowlą z użytkowym poddaszem. Od frontu w skrajnych narożnikach wydatne ryzality – alkierze. Korpus główny przekrywa dach czterospadowy. Do wnętrza pałacu  prowadzi balkonowy portal z narożnymi kolumnami.   Wewnątrz zachował się niezmieniony układ przestrzenny, w tym hol z doryckimi kolumnami oraz duże fragmenty malarstwa ściennego z  klasycystyczna dekoracja malarska sufitu i fasety. W pobliżu pałacu znajdują się zabudowania folwarczne. A w ogrodzie rosną bardzo ciekawe rośliny! To chyba kasztanowiec drobnokwiatowy, ale nie jestem pewny.


Z Łomnicy można nawet pieszo przejść do Pałacu w Wojanowie http://www.dolinapalacow.pl/Paz%82ac-w-Wojanowie.html. Trójkondygnacyjny pałac założono na planie prostokąta, z narożnymi okrągłymi alkierzowymi wieżami. Bryłę nakryto stromym dachem namiotowym. Pałac zachował od strony ogrodu rozległy taras z bocznymi szerokimi schodami. Zabudowę flankują po obu stronach oranżerie połączone z pałacem krytymi przejściami. Przed pałacem znajduje się duży dziedziniec z dawnymi zabudowaniami gospodarczymi i oficyną mieszkalną. Obecni mieści się tu hotel oraz restauracje. Całość otoczona jest kilkunastohektarowym parkiem krajobrazowym.


Z Wojanowa udałem się do miejscowości Staniszów, gdzie znajdują się dwa pałace. Pierwszy z nich umiejscowiony jest w południowej części miejscowości i nazywany jest Pałacem w Staniszowie Górnym http://www.dolinapalacow.pl/Paz%82ac-w-Staniszowie-GA%B3rnym.html 


Początki budowli pałacowej sięgają prawdopodobnie drugiej połowy XVI wieku. Największa przebudowa nastąpiła już za czasów księcia von Reuss po roku 1787. Jej zakres nie jest udokumentowany, prawdopodobnie nastąpiła zmiana wystroju wnętrz i elewacji, którym nadano charakter późnobarokowy. W 1887 roku pałac powiększono o skrzydło wschodnie. Efektem rozbudowy XX-wiecznej jest przybudówka południowo-zachodnia. tuż za pałacem rośnie przepiękny i wielki różanecznik.


Obecna bryła pałacu założona jest na rzucie prostokąta z ryzalitami, dwukondygnacyjna z otwartym dziedzińcem od strony ogrodu. Obiekt przekryty jest czterospadowym dachem naczółkowym z lukarnami. Zachowały się kamienne portale, opaski okienne i kartusz herbowy. Pałac otoczony parkiem krajobrazowym. W parku można znaleźć wiele cennych i starych drzew. Poniżej wspaniały buk.


Wielki i rozłożysty dąb.


Idealny, wręcz encyklopedyczny świerk.


Oprócz starodrzewu są tu również nowe nasadzenia. Przykładem na to może być tulipanowiec.


Znalazłem również coś dla smakoszy. Piękny młodziutki prawdziwek wyłaniał się spod trawy.


W Staniszowskim pałacu mieści się hotel, restauracja i centrum konferencyjne.  Prowadzone jest  także ożywione życie kulturalne za sprawą Fundacji Forum Staniszów, która wspiera m.in. lokalnych artystów (wystawa w pałacowej galerii ). Organizowane są koncerty z cyklu „Muzykalia Staniszowskie”  oraz imprezy kulturalne.

Ostatnim punktem mojej podróży tego dnia był Pałac na Wodzie w Staniszowie Dolnym (północna część miejscowości) http://www.dolinapalacow.pl/Paz%82ac-na-Wodzie-w-Staniszowie-D.html. Powstanie budowli pałacowej dotychczasowi badacze łączą z księciem Henrykiem XXXVIII von Reuss, który miał ją polecić wznieść w roku 1786 a więc o rok wcześniej od rozbudowy głównego założenia pałacowego. Około 1830 dwór został przebudowany.


Pałac zaprojektowany na planie prostokąta, przekryty czterospadowym dachem z lukarnami. Prostą i surową fasadę pałacu urozmaica mocno wysunięty jednokondygnacyjny kolumnowy portyk i szczyt umieszczony nad nim w połaci dachowej. Parter zachował wnętrze sklepione kolebką z lunetami. Bogato profilowany portal wejściowy, zwieńczony kartuszem herbowym z koroną książęcą. Obok pałacu jest spory staw dookoła którego są ładnie zagospodarowane tereny zielone. Można tu znaleźć ławki, które zachęcają do odpoczynku w sielskiej i bardzo przyjemnej atmosferze.


A już jutro zapraszam na wycieczkę na najwyższy szczyt pasma Karkonoszy - Śnieżkę.

Zdjęcia: Andrzej Zawadzki - autor bloga. Post został opracowany na podstawie informacji zawartych na stronie internetowej http://www.dolinapalacow.pl/

piątek, 26 lipca 2013

Jelenia Góra - Centrum i Cieplice

Wczoraj obiecałem Państwu post o "Dolinie pałaców i ogrodów", ale zanim napiszę parę słów o okolicach Jeleniej Góry najpierw podzielę się z Państwem moimi wrażeniami z pobytu w samym mieście. Jak podaje Wikipedia Jelenia Góra została założona przez Bolesława Krzywoustego w 1108 roku. Do dziś przetrwało z tych czasów jedynie grodzisko, które nazywane jest Górą Bolesława Krzywoustego. 

 
Początki Jeleniej Góry w dzisiejszej postaci datują się jednak przypuszczalnie dopiero na połowę XIII w. i związane są z akcją osadniczą prowadzoną przez Bolesława II Rogatkę za pomocą kolonistów niemieckich. 


Data uzyskania praw miejskich pozostaje nieznana, można jednak przyjąć, że założona wówczas osada od początku uzyskała miejski status i rozplanowanie przestrzenne, otrzymując nazwę Hirschberg. Pod panowaniem książąt jaworsko-świdnickich miasto prężnie się rozwijało. W 1392 r. Jelenia Góra przeszła pod panowanie czeskie. Od zasiadających na praskim tronie Jagiellonów otrzymała szeroką samodzielność i prawo bicia własnej monety


Miasto przezywało okresy rozwoju przeplatane z czasami upadku. Największe piętno na kondycji miasta wywarła wojna trzydziestoletnia. Spalono wtedy wieżę ratusza oraz wieże wielu kościołów. Jak podaje Wikipedia w czasie II wojny światowej miasto nie doznało żadnych zniszczeń i zostało zajęte przez wojska radzieckie dopiero po kapitulacji Niemiec 8 maja 1945 r. Jelenia Góra została pod dzisiejszą nazwą przyłączona do Polski, zaś jej ludność uległa przymusowemu wysiedleniu do Niemiec. Na jej miejsce przybywali polscy przesiedleńcy. Już w sierpniu 1945 roku rozpoczął swą działalność miejscowy teatr, funkcjonowało archiwum, przymierzano się do otwarcia muzeum, rozpoczynano naukę w wielu nowych szkołach. Otwarto wiele nowych zakładów przemysłowych, w tym jedyne w kraju zakłady optyczne. W 1971 roku rozpoczęto wyburzanie większości zabytkowych kamienic w obrębie rynku oraz ulicy Kopernika. Obecna zabudowa placu ratuszowego powstała w latach 70. i jest stylizowana na dawną (pozostawiono sześć fasad dawnych kamienic).


W centrum miasta wg mnie brakuje trochę zieleni. W bezpośrednim sąsiedztwie starej części znajduje się wiele niezagospodarowanych i przez to brzydkich i zarośniętych krzakami miejsc. Udało mi się jednak znaleźć piękne platany. Są one wielką ozdobą miejsca, w którym rosną.


Z centrum miasta pojechałem do Cieplic, którą są jedną z najbardziej znanych (szczególnie wśród kuracjuszy) dzielnic Jeleniej Góry. Tu również można znaleźć ciekawą zabudowę i piękne kamienice oraz urokliwe zaułki.


Przy deptaku znajduje się sporo restauracji i sklepów. Napotkać tu również można wielu spacerujących kuracjuszy.


Tuż przy deptaku jest wejście do odrestaurowanego Parku Zdrojowego. Posadzono tam sporo nowych roślin, w tym zimozielone bluszcze pospolite. Bardzo ładnie zagospodarowano klomby, gdzie rosną m.in. kolorowe begonie. W dali na horyzoncie widać Karkonosze.


Przy jednej z restauracji pomiędzy bukszpanami kwitną czerwone szałwie. Ich kolor wspaniale kontrastuje z głęboką zielenią zimozielonych bukszpanów.


A już jutro zapraszam na obiecany wczoraj spacer po "Dolinie pałaców i ogrodów".