UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 30 sierpnia 2017

Warszawa - odwiedziny znajomych

W ostatnich dniach odwiedzili mnie moi znajomi z Zielonej Góry. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca. Ale spotkanie było także doskonałą okazją do zwiedzenia Warszawy. Stolica, choć przez niektórych niedoceniana, oferuje wiele ciekawych miejsc i muzeów. Wiele z nich odwiedziliśmy wspólnie podczas wcześniejszych spotkań. W niedzielę za to nadszedł czas na Zamek Królewski. Co ciekawe właśnie tego dnia Zamek można zwiedzać bezpłatnie. Minusem tego rozwiązania jest to, że trasa zwiedzania jest troszkę krótsza od tej płatnej.


Stare Miasto, w tym Zamek otaczają fragmenty dawnych murów miejskich. Fosa jest pięknie zarośnięta zielenią. 


Na Zamku spędziliśmy ponad 3 godziny. Później pojechaliśmy na warszawską Pragę. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że niezmiernie rzadko zapuszczam się na drugą stronę Wisły. Tym razem była ku temu doskonała okazja czyli wizyta moich znajomych. Wielokrotnie już zwiedzali lewą stronę Wisły i w końcu nadszedł czas żeby pojechać za rzekę. 

Pierwsze kroki po wyjściu z tramwaju skierowaliśmy do tutejszej bazyliki katedralnej diecezji warszawsko-praskiej. Kościół chociaż wygląda na stary został wzniesiony na przełomie XIX i XX wieku. Wiernym służy od 1904 roku. We wrześniu 1944 został wysadzony w powietrze przez wycofujących się Niemców. Ponownie wiernych przyjął na początku lat 50-tych ubiegłego wieku, jednak jego całkowita odbudowa zakończyła się dopiero w 1972 roku. 


Przed Katedrą Św. Floriana  są piękne skwerty. A na terenie ogrodu kościelnego znalazłem przepiękną i dorodną jarzębinę.


Spacerując po Pradze nie sposób pominąć milczeniem tutejszych kamienic. Jedną z nich pięknie obrósł winobluszcz. 


Praga nie istniałaby bez swojej kapeli.


Kolejne kroki skierowaliśmy na Ząbkowską. 


I tu małe rozczarowanie. Mimo sporej ilości knajp ciężko znaleźć jakieś menu typowe dla tej dzielnicy czy miasta. 


Na zakończenie wizyty na Pradze udaliśmy się do tutejszej cerkwi - Bazyliki Metropolitarnej Św. Marii Magdaleny. Kościół ten poświęcono w 1869 roku. Niestety zwiedzenie całej świątynii było niemożliwe z uwagi na trwające tam wówczas nabożeństwo. 


Na lewy brzeg Wisły wróciliśmy II linią metra. Później tramwajem dojechaliśmy do Ogrodu Krasińskich. Ten jak zwykle nie zwiódł. Piękno roślinności i Pałacu zrekompensowało nam ból nóg i lekkie zmęczenie. Dokładny opis Ogrodu znajdziecie TUTAJ


Widać tu już oznaki kończącego się lata i nadchodzącej jesieni. Powoli dojrzewają kasztany i za chwilę ioch otoczki zaczną pękać. 


Nad stawem jak zawsze było mnóstwo kaczek. 


Na koniec jeszcze spacer po Placu Krasińskich. W wieczornym słońcu pięknie prezentowała się Katedra Polowa Wojska Polskiego. Potem jeszcze spacer na Nowe Miasto i Stare Miasto i powrót do domu. Niedzielę należy uważać za udaną!


Od poniedziałku na placu przed wejściem do Centrum Targowo-Wystawienniczego EXPO XXI trwa budowa ogrodu pokazowego blogerów. Będzie on naszą wizytówką zarówno w czasie Międzynarodowej Wystawy Zieleń to Zycie jak i podczas towarzyszącemu jej 6 już Spotkaniu Blogerów Ogrodniczych. Już jutro przekażę Wam więcej szczegółów odnośnie naszego ogrodu

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

wtorek, 29 sierpnia 2017

Trzmielina pnąca Emerald Gaiety

W drugiej połowie czerwca rozpocząłem cykl postów poświęconych trzmielinom pnącym. Dziś z ogromną przyjemnością prezentuję Wam kolejną odmianą tego ciekawego i dekoracyjnego krzewu, który rośnie w moim ogrodzie. 

Trzmielina pnąca Emerald Gaiety (Euonymus fortunei Emerald Gaiety) to zimozielony krzew liściasty, dorastający do wysokości ok. 1 metra. Jako, że jest to pnącze, roślina prowadzona przy podporach może jednak osiągać nawet kilka metrów wysokości. Rośnie w średnim tempie. Roczne przyrosty dochodzą od 15 - 20 cm.

W moim ogrodzie rosną one na wystawie wschodniej o średnim nasłonecznieniu w godzinach przedpołudniowych (latem). W innych porach dnia na ogół te miejsca są zacienione. Zimuje w gruncie bez żadnych większych problemów. Różne strony internetowe podają, że uprawa ww. trzmielin możliwa jest w strefach USDA od 9 do 5. Trzmieliny tej odmiany są więc odporne na mróz, wiatr i śnieg. Jednak zaleca się sadzenie ich w miejscach osłoniętych.


Krzewy te z powodzeniem mogą być używane na niskie żywopłoty. Wyjątkowo dobrze znoszą cięcie, które należy wykonać na wiosnę, po zakończeniu okresu porannych przymrozków. Najlepszą porą na to jest maj. Drugie cięcie wykonujemy na początku lipca, a trzecie jesienią, ale na tyle wcześnie żeby rośliny zdążyły zagoić rany przed pierwszymi przymrozkami. Jej liście są podłużnie eliptyczne, skórzaste i lekko błyszczące, zielone z białą obwódką. Osiągają długość ok. 5-6 cm.


Emerald Gaiety kwitnie późną wiosną (czerwiec). Jej kwiaty są biało-zielonkawe i dosyć niepozorne. UWAGA!!! Należy uważać, gdyż ich owoce są silnie trujące. Wikipedia podaje, że zjedzenie przez dorosłego człowieka już 35 jagód tego krzewu może doprowadzić do śmierci!!! Trzmieliny mogą rosnąć w słońcu, ale wolą miejsca cieniste lub półcieniste. W słońcu listki będą ładniej się wybarwiać, natomiast w cieniu trzmielina ta będzie się lepiej piąć po podporach. Preferują  wilgotną glebę próchniczą. Ściółkowanie np. korą sosnową chroni system korzeniowy rośliny przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem. Wymagają regularnego, ale niezbyt obfitego podlewania. Jest to, jak mówi sama nazwa trzmielina pnąca, która w sprzyjających warunkach wspina się po drzewach, murach, kamieniach czy innych podporach. Wytwarza ona korzonki przybyszowe i pnie się po podporach lub murach czy ścianach. 


Trzmieliny bardzo dobrze się ukorzeniają. Wystarczy obcięte końcówki (poniżej trzeciego liścia) wsadzić w słoik z wodą i po kilku tygodniach puszczą korzonki. Innym sposobem, który stosuję od kilku lat z dużym powodzeniem jest oprószenie ukorzeniaczem końcówek obciętych trzmielin i wsadzenie ich do doniczek z ziemią lub bezpośrednio do gleby. Jeśli zrobimy to do końca sierpnia to rośliny prawie na pewno się ukorzenią. 


Po kilku latach uprawy trzmielin w moim ogrodzie mogę z powodzeniem polecić je Państwu. Nadadzą one kolorytu, a zimą, gdy inne krzewy nie mają już liści, trzmieliny ozdobią nasze ogrody różnymi odcieniami zieleni i żółci.

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Pierwsze oznaki jesieni

Sierpień powoli dobiega końca. Za tydzień rozpoczną się zajęcia w szkołach. Za 25 dni powitamy jesień. Ale oznaki końca lata można już teraz zauważyć w ogrodach i parkach. Również mój Zimozielony ogród zaczyna powoli przybierać barwy jesieni. Oznaką końca lata są padające liście. póki co powoli żółkną liście brzóz. Z dnia na dzień coraz więcej pojawia się ich na trawniku i w innych częściach ogrodu.


Dęby są wciąż zielone, ale zrzucają już żołędzie. Niestety w mojej okolicy wiele drzew tego gatunku zaatakował mączniak właściwy.


Bluszcze także już sygnalizują, że powoli zbliża się jesień. Na pędach powoli pęcznieją ich pąki kwiatowe. A niektóre już się nawet rozwijają.


Owoce ostrokrzewów Meserveae nabierają jesiennego, czerwonego koloru. Zimą będą przysmakiem dla ptaków, których u mnie nie brakuje.


Owoce dojrzewają także na trzmielinach. Ale uwaga, są one niezwykle trujące. 


Laurowiśnie wschodnie Otto Luyken również owocują. Ale nie polecam Wam spożycia tych jagódek gdyż dla ludzi to trucizna. 


Dzisiejsze przedpołudnie było chłodne i pochmurne. Ale po 12.00 niebo się wypogodziło i temperatura wzrosła do 23 stopni. Letnie upały panują jeszcze we Włoszech, Grecji czy Francji. Na południu ojczyzny Napoleona notowano dziś 37 stopni. Ochłodziło się za to w Hiszpanii. Jednak upały tam powrócą. Podobno o Polski też ma napłynąć ciepłe powietrze, którym pożegnamy sierpień. Poniżej pochodząca ze strony internetowej www.wetterzentrale.de mapa temperatur w Europie z godziny 16.30.
Popołudniowa, słoneczna pogoda skłoniła mnie do spaceru po ogrodzie. Miło jest poczuć ostatnie oddechy lata. Dziś przed wieczorem muszę opryskać laurowiśnie przeciwko chorobom grzybowym. Od jutra do czwartku ma być znów dosyć ciepło, nawet 30 stopni. Niestety, w piątek znacząco się ochłodzi, a weekend może być zimny i deszczowy.


W donicach wciąż kwitną pelargonie, begonie czy niecierpki. Jednak powoli zaczynam już sadzić typowo jesienne kwiaty. Na schodach zagościła już pierwsza ciemnoróżowa chryzantema drobnokwiatowa. 


A czy faktycznie lato jeszcze o nas nie zapomniało? Jaki wpływ pogoda będzie miała na ogród i rosnące w nim rośliny? Przekonamy się już wkrótce. A ja na pewno o tym napiszę.

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

niedziela, 27 sierpnia 2017

Ogrodowa Mapa Polski - pomysł na wyjazdy 3

Przed nami ostatni tydzień wakacji. To niewiarygodne jak ten czas pędzi. Dopiero co był koniec czerwca i radość z najdłuższych dni w roku. A tu już koniec sierpnia... Ale to nie znaczy, że macie siedzieć w domu! Niektórzy wciąż czekają na upragniony urlop. Pamiętajcie żeby przed wyjazdem zerknąć na Ogrodową Mapę Polski. Znajdziecie tutaj wiele ciekawych przyrodniczo miejsc. Jadąc przez Polskę sprawdźcie koniecznie gdzie można spotkać piękną zieleń. Ogrody botaniczne, arboreta, ogrody prywatne i parki to tylko część tego, co znajdziecie na https://omp.oop.org.pl/


Oczywiście część z Was ma te atrakcje na wyciągnięcie ręki i wcale nie potrzebuje urlopu żeby zwiedzić różne ładne miejsca. Tym bardziej zachęcam do korzystania z Mapy. Może jakiegoś miejsca jeszcze nie znacie?


Jak wiecie jestem redaktorem Mapy. A teraz możecie przeczytać o OMP także w Magnolii. We wrześniowym numerze znajdziecie trzecią część cyklu, w którym Pan Andrzej Nowiński - Redaktor naczelny Ogrodowej Mapy Polski opisuje warte odwiedzenia miejsca. Tekst wzbogacają zdjęcia, niektóre mojego autorstwa.


Już wkrótce ostatnia część cyklu. A oprócz tego w Magnolii jak zawsze mnóstwo ciekawych artykułów i porad.


Dodam tylko, że mapa cały czas się rozwija i regularnie pojawiają się na niej nowe miejsca. Szczegóły znajdziecie TUTAJ


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

sobota, 26 sierpnia 2017

Zimozielone liściaste rośliny zadarniające i okrywowe

Znaczna część mojego ogrodu jest przez większość dnia zacieniona. W wielu miejscach nie chce przez to rosnąć trawa. Nawet ta przeznaczona na tereny parkowe. Po prostu jest dla niej za ciemno. Dlatego też posadziłem tam cieniolubne liściaste rośliny zimozielone, a miejsca wokół nich wyłożyłem agrowłókniną i wysypałem korą sosnową. Co jednak zrobić gdy zechcemy mieć w cieniu trochę więcej zieleni? Wystarczy posadzić zimozielone liściaste rośliny zadarniające i okrywowe, a takich na rynku ogrodniczym nie brakuje. 

Jedną z najbardziej popularnych roślin tego typu jest barwinek.


Oprócz starej odmiany o ciemnozielonych liściach możemy posadzić te, o listkach marmurkowych. Krzewinki kwitną wczesną wiosną, a ich kwiaty występują w kolorach: Białym, niebieskim i fioletowym. Świetnie radzą sobie w cieniu, aczkolwiek odmiany o pstrych liściach preferują miejsca półcieniste.


W Polsce coraz bardziej popularny jest barwinek większy. Ten kuzyn znanego i lubianego barwinka pospolitego ma dużo większe liście, ciemnozielone lub marmurkowe. Niestety jest znacznie mniej odporny na mróz i zimą często ginie. Wiosną jednak prawie na pewno wypuści nowe pędy od korzeni. A że rośnie bardzo szybko to w mgnieniu oka zazieleni nasz ogród.  Polecany jest do uprawy w cieplejszych rejonach kraju, z łagodnymi i wilgotnymi zimami.


Inną ciekawą krzewinką zadarniającą jest zimozielona runianka japońska. Roślina ta dorasta do ok 20 cm wysokości. Ma niepozorne białe kwiaty, które pojawiają się wiosną. Odmiana podstawowa ma ciemnozielone liście. Jest odporna na mrozy i preferuje miejsca cieniste. W miejscach nasłonecznionych jej listki będą bardzo jasne.


Coraz popularniejsza staje się także odmiana Variegata, któa ma zielone, kremowo obrzeżone listki. W moim ogrodzie rośnie od tego roku, więc nie jest jeszcze jakoś szczególnie rozrośnięta. 


Golteria rozesłana to kolejna zimozielona krzewinka, która szybko się rozrasta tworząc niskie dywany.


Najpopularniejszą rośliną zadarniającą jest niewątpliwie bluszcz pospolity. Jest to oczywiście pnącze ale jesli na swojej drodze nie znajdzie jakiejś podpory w postaci murów, ścian czy drzew będzie się płożyć i po pewnym czasie zarośnie całe podłoże. Bardzo dobrze służy temu regularne przycinanie rośliny.


W moim ogrodzie rośnie kilka odmian bluszczu pospolitego. Można go znaleźć m.in. przy rabacie z aukubami japońskimi otoczonymi bukszpanem, a od południa właśnie bluszczem. 


W naszym kraju coraz popularniejszy staje się bluszcz kolchidzki. To mniej odporny na mrozy gatunek niż bluszcz pospolity. Ale z uwagi na jego ogromne liście oraz ich koloryt warto pokusić się o jego uprawę. Na większości terenów Polski należy go traktować jako roślinę płożącą. W cieplejszych rejonach kraju pnącze to doskonale rośnie i wytrzymuje zimy. W moim ogrodzie rosną 3 odmiany bluszczu kolchidzkiego: Dentata, Dentata Variegata oraz Sulpur Heart (poniżej). Jak pokazuje moje doświadczenie bluszcze te dobrze sobie radzą nawet w centralnej Polsce. I to zarówno jako rośliny okrywowe jak i pnącza.


Ciekawą rośliną okrywową, ale większą niż wcześniej opisywane gatunki jest bergenia sercolistna. Bylina ta jest zimozielona i bardzo odporna na warunki klimatyczne Polski. 


Do roślin okrywowych zaliczyć możemy także trzmieliny pnące. Te dosyć szybko rosnące krzewy występują w wielu odmianach o różnym zabarwieniu liści. O trzmielinach rosnących w moim ogrodzie szerzej piszę w cyklu poświęconym tym roślinom. Wkrótce opublikuję nowy post o kolejnej odmianie trzmielin. Inne posty opisujące te piękne i wyjątkowo ozdobne krzewy znajdziecie w archiwum bloga, począwszy od maja tego roku. Wystarczy kliknąć w miesiące i tytuły postów, które znajdziecie po prawej stronie tekstu.


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

piątek, 25 sierpnia 2017

Keukenhof - storczyki

W tym roku spełniło się moje marzenie. Po raz pierwszy w życiu (i mam nadzieję, że nie ostatni) byłem we wspaniałym holenderskim ogrodzie Keukenhof. Słynie on z milionów kwitnących wiosennych kwiatów cebulowych. Mnogość kolorów i odmian tulipanów, hiacyntów, szafirków czy narcyzów przyprawia o zawrót głowy. O ogrodzie, jego historii i teraźniejszości, a także o wspaniałych kwiatach pisałem TUTAJ

Keukenhof otwarty jest jedynie przez dwa wiosenne miesiące. Od trzeciej dekady marca do trzeciej dekady maja. W ogrodzie zachwyciły mnie nie tylko kwiaty, ale również mnogość odmian i gatunków liściastych roślin zimozielonych. O nich przeczytacie TUTAJ

Ale Keukenhof to również pawilony, w których podziwiać można różne kwiaty doniczkowe i cięte. Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z wystawy storczyków.


Byłem pod ogromnym wrażeniem ilości gatunków i odmian orchidei. Na uznanie zasługuje również pomysłowość organizatorów i twórców wystawy oraz to, w jaki sposób pokazali wspaniałe kolorowe kwiaty. 


Na wystawie można było również kupić poszczególne gatunki storczyków.  Zadziwiały mnie ich ceny, często znacznie niższe niż w Polsce. Biorąc pod uwagę wysokość zarobków w Holandii, kwiaty kosztowały naprawdę niewiele. Ciekawe, że na kiermaszach organizowanych podczas podobnych wystaw w Polsce ceny storczyków przyprawiają o zawrót głowy. Być może dlatego, że jest na nie mniejszy popyt, a być może z uwagi na koszty transportu. Sam nie wiem. W każdym razie w Keukenhof można je było kupić za naprawdę okazyjną cenę. Szkoda, że do domu mam stamtąd tak daleko...


Wejście do pawilonu z wystawą storczyków zawarte było w cenie zwiedzania ogrodu Keukenhof. Kolejne miłe zaskoczenie to wielkość wystawy. No i ilość prezentowanych tu kwiatów. 


Mam wielką nadzieję, że kiedyś w Polsce zobaczę podobną wystawę, o takim rozmachu i kreatywności organizatorów. 

A już jutro na blogu przedstawię Wam kilka gatunków zimozielonych roślin okrywowych i zadarniających. W miejscach zacienionych mogą one z powodzeniem zastąpić trawnik.

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!