W drugiej połowie czerwca rozpocząłem cykl postów poświęconych trzmielinom pnącym. Dziś z ogromną przyjemnością prezentuję Wam kolejną odmianą tego ciekawego i dekoracyjnego krzewu, który rośnie w moim ogrodzie.
Trzmielina pnąca Emerald Gaiety (Euonymus fortunei Emerald
Gaiety) to zimozielony krzew liściasty, dorastający do wysokości ok. 1 metra.
Jako, że jest to pnącze, roślina prowadzona przy podporach może jednak osiągać
nawet kilka metrów wysokości. Rośnie w średnim tempie. Roczne przyrosty
dochodzą od 15 - 20 cm.
W moim ogrodzie rosną one na wystawie wschodniej o
średnim nasłonecznieniu w godzinach przedpołudniowych (latem). W innych porach
dnia na ogół te miejsca są zacienione. Zimuje w gruncie bez żadnych większych
problemów. Różne strony internetowe podają, że uprawa ww. trzmielin możliwa
jest w strefach USDA od 9 do 5. Trzmieliny tej odmiany są więc odporne na mróz,
wiatr i śnieg. Jednak zaleca się sadzenie ich w miejscach osłoniętych.
Krzewy
te z powodzeniem mogą być używane na niskie żywopłoty. Wyjątkowo dobrze znoszą
cięcie, które należy wykonać na wiosnę, po zakończeniu okresu porannych
przymrozków. Najlepszą porą na to jest maj. Drugie cięcie wykonujemy na
początku lipca, a trzecie jesienią, ale na tyle wcześnie żeby rośliny zdążyły
zagoić rany przed pierwszymi przymrozkami. Jej liście są podłużnie eliptyczne,
skórzaste i lekko błyszczące, zielone z białą obwódką. Osiągają długość ok. 5-6
cm.
Emerald Gaiety kwitnie późną wiosną (czerwiec). Jej kwiaty są
biało-zielonkawe i dosyć niepozorne. UWAGA!!! Należy uważać, gdyż ich owoce są
silnie trujące. Wikipedia podaje, że zjedzenie przez dorosłego człowieka już 35
jagód tego krzewu może doprowadzić do śmierci!!! Trzmieliny mogą rosnąć w
słońcu, ale wolą miejsca cieniste lub półcieniste. W słońcu listki będą ładniej
się wybarwiać, natomiast w cieniu trzmielina ta będzie się lepiej piąć po
podporach. Preferują wilgotną glebę
próchniczą. Ściółkowanie np. korą sosnową chroni system korzeniowy rośliny
przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem. Wymagają regularnego,
ale niezbyt obfitego podlewania. Jest to, jak mówi sama nazwa trzmielina pnąca,
która w sprzyjających warunkach wspina się po drzewach, murach, kamieniach czy
innych podporach. Wytwarza ona korzonki przybyszowe i pnie się po podporach lub
murach czy ścianach.
Trzmieliny bardzo dobrze się ukorzeniają. Wystarczy
obcięte końcówki (poniżej trzeciego liścia) wsadzić w słoik z wodą i po kilku
tygodniach puszczą korzonki. Innym sposobem, który stosuję od kilku lat z dużym
powodzeniem jest oprószenie ukorzeniaczem końcówek obciętych trzmielin i
wsadzenie ich do doniczek z ziemią lub bezpośrednio do gleby. Jeśli zrobimy to
do końca sierpnia to rośliny prawie na pewno się ukorzenią.
Po kilku latach
uprawy trzmielin w moim ogrodzie mogę z powodzeniem polecić je Państwu. Nadadzą
one kolorytu, a zimą, gdy inne krzewy nie mają już liści, trzmieliny ozdobią
nasze ogrody różnymi odcieniami zieleni i żółci.
Tą trzmielinę wykorzystuję jako bardzo niską obwódkę i naprawdę jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSuper, to naprawdę ładna i odporna roślina :-)
UsuńTo urocza roślina. Mam ją w kilku miejscach ogrodu i wygląda ślicznie. Najważniejsze jednak jest to, że jest niezwykle odporna i za to lubię ją najbardziej.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Witaj Ewuniu. Faktycznie to wyjątkowo odporny krzew. Bardzo ją za to cenię :-) Pozdrowienia.
UsuńPrześliczna roślina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo je cenię, zarówno za urodę jak i za odporność na różne, często niekorzystne warunki atmosferyczne :-) Serdeczności Lusiu!
UsuńPnące rośliny są piękne. Zarówno tylko liściaste jak i kwitnące. Można sadzonki na https://florexpol.eu/322-rosliny-pnace zamawiać. Sprawdzą się zarówno w wąskich ogrodach jak i większych gdzie pięknie wypełnią wnętrze. Różne rośliny tego typu znajdziecie. Co jedna to ładniejsza.
OdpowiedzUsuń