UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

czwartek, 29 maja 2014

Barcelona 1

Stolica Katalonii jest wspaniałym miastem, które ujęło mnie swoim pięknem tuż po przylocie. Magiczne fontanny zabrały moje serce w nieznaną mi wcześniej podróż. W Barcelonie wylądowałem o 20.00 a już o 21.30 byłem przy fontannach z walizkami i planem dojazdu do hotelu.



Pierwszy dzień pobytu to Park Guell! No i dojście do niego. Wszędzie ruchome schody, ułatwienia dla turystów, rewelacja!!!



Doodokoła mnie rosły wspaniałe rośliny...  Między innymi opuncje!


A to miasto z daleka. Pięnka panorama Barcelony!




I znów Park Guell...




Prawda, że piękny!

środa, 28 maja 2014

Ogród moich sąsiadów

Każdy z nas ma sąsiadów. Zarówno mieszkańcy kamienic, bloków jak i domków jednorodzinnych czy pięknych willi żyją pomiędzy innymi ludźmi. Podobnie jest u mnie. Pomimo mieszkania poza miastem, miejsce gdzie zamieszkuję pełne jest domów. Nie ma u mnie bloków (na szczęście) więc charakter zabudowy jest typowo willowy. A mieszkańcy tych domów? Otóż mam to szczęście, że zarówno sąsiedzi za ogrodzeniem jak i Ci po drugiej stronie ulicy to dobrzy, uprzejmi, sympatyczni i bardzo lubiani przeze mnie ludzie! 

W maju kilkakrotnie odwiedziłem moją sąsiadkę Paulinkę. Dom, w którym mieszka ze swoim mężem, dziećmi i rodzicami otoczony jest zadbanym ogródkiem, w którym można znaleźć wiele ciekawych roślin.

W dniu wyjazdu do Barcelony 15 maja, wpadłem na moment do sąsiadów zrobić zdjęcia kwitnących właśnie azalii. Zachwyciły mnie ich żywe kolory oraz ilość kwiatów, która pojawiła się na krzewach.



Bardzo podoba mi się niewielkie oczko wodne oraz jego otoczenie. Roślinki dopiero się rozrastają ale za jakiś czas będzie tu prawdziwy wulkan kolorów i kwiatów.

 

Wczoraj udało mi się zrobić zdjęcia kwitnących właśnie różaneczników. U sąsiadów krzewy te mają już dosyć spore rozmiary. Wyglądają przepięknie, a niektórzy przechodnie zatrzymują się i robią sobie przy nich zdjęcia.



A tak wygląda oczko wodne sąsiadów wieczorem. Paulinka położyła już dzieci spać, ale jej mąż Paweł umożliwił mi zrobienie zdjęć nocnych. Oczko po zachodzie słońca wygląda rewelacyjnie. Uroku dodają mu małe lampki solarne. Jedna z nich została obrośnięta przez kępę traw. Widać ją po lewej stronie zdjęcia.


A już jutro zapraszam na kolejne wrażenia przyrodnicze z Barcelony!

wtorek, 27 maja 2014

Krzewy i drzewa w Ogrodzie botanicznym PAN

Serdecznie zapraszam do obejrzenia zdjęć krzewów i drzew rosnących w Ogrodzie botanicznym PAN w warszawskim Powsinie. Oczywiście nie ma tu zdjęć wszystkich roślin, lecz jedynie wybór moich fotografii niektórych egzemplarzy.

Album można obejrzeć tutaj: Krzewy i drzewa w Ogrodzie botanicznym PAN

Poniżej żywotnik olbrzymi (pomiędzy innymi tujami).


Serdecznie zapraszam!

Niedzielne popołudnie

Początek tygodnia upłynął pod znakiem burz i opadów deszczu. Dziś od rana świeci słońce, ale prawdopodobnie w ciągu dnia powrócą opady. W nocy też musiało trochę pokropić bo wszystko dookoła jest mokre! Deszcz jest bardzo potrzebny, ale nie w nadmiarze. Zbyt duża ilość opadów może spowodować zagrożenie powodziowe oraz zniszczyć uprawy! 

Za to sobota i niedziela upłynęły pod znakiem pięknej pogody. W sobotę po powrocie z Ogrodu Botanicznego PAN grillowałem, a w niedzielę krzątałem się po ogrodzie i podlewałem krzewy. No a w poniedziałek porządnie popadało. Pewnie gdybym nie podlewał to deszcz by nie spadł. To trochę tak jak z myciem samochodu. Często, po wyczyszczeniu samochodu w krótkim czasie pada deszcz. A jeżdżąc po naszych brudnych drogach możemy zaraz wracać na myjnię, bo nasza bryka jest znowu brudna.

W każdym razie w niedzielę popołudniu było pięknie i słonecznie. Poranek i popołudnie to pory dnia, kiedy w moim ogrodzie gości najwięcej słońca. W południe drzewa skutecznie zasłaniają naszą dzienną gwiazdę. Ale dzięki temu liściaste rośliny zimozielone mają wspaniałe warunki. One akurat nie lubią zbyt wielu promieni słonecznych.


Południowa strona ogrodu jedynie rankiem jest delikatnie muskana przez słońce. Później, aż do końca dnia ta część ogrodu jest zacieniona. Nie sprzyja to zbytnio trawnikowi, ale mieszanka parkowa, którą posiałem w ogrodzie całkiem nieźle radzi sobie nawet w miejscach zacienionych. Co prawda wiosną rosło tam sporo mchu, ale po zabiegach nawożenia trawa się rozrosła i mech powoli znika.


W tej części ogrodu rośnie sporo różaneczników. Większość z nich to odmiana Catawbiense Grandiflorum.


W zakątku japońskim też rośnie sporo różaneczników. W tym roku jednak dosyć kiepsko kwitną. Większość pąków okazała się być pąkami wegetatywnymi i wyrastają z nich nowe gałązki, a nie kwiaty.


Mój kot Dyzio bardzo lubi pohasać sobie w ogrodzie. Gdy się zmęczy bieganiem za muszkami czy innymi "fruwakami" to sobie znajduje jakąś kryjówkę i odpoczywa. W niedzielę spodobało mu się pod klonem Dissectum Garnet.


Potem Dyzio wrócił do domu. Pod jego nieobecność w ogrodzie wiewiórka mogła wreszcie spokojnie napić się wody. Po powrocie z Barcelony czekała na mnie niespodzianka. Oczko wodne było czyściuteńkie! To mój współpracownik Michał we "kolaboracji:" z moimi rodzicami (udostępnili ogród) wyczyścił oczko i napuścił świeżą wodę. Oczywiście jest też trochę "starej" wody, żeby do oczka szybciej powróciła równowaga biologiczna.


Rybki też czują się bezpieczniej gdy Dyzia nie ma w okolicy.


Dziś popołudniu na Facebooku "Zimozielony ogród" opublikuję kolejne zdjęcia z mojej sobotniej wizyty w Ogrodzie botanicznym PAN w warszawskim Powsinie. Serdecznie zapraszam do obejrzenia albumu i polubienia strony. Można to zrobić tutaj: Lubię to

poniedziałek, 26 maja 2014

Piękne clematisy

W moim ogrodzie rosną dwa piękne clematisy. Posadziłem je w 2012 roku przy płotku oddzielającym ogród rodziców od mojego. Pierwszy z nich to odmiana Josephine. Pnącze to ma duże i pełne kwiaty. Kwitnie od maja do jesieni. Wszystko zależy od pogody i temperatur. Kwiaty są dosyć delikatne i rzęsisty deszcz lub grad mogą je trochę uszkodzić. Zdjęcia robiłem wczesnym wieczorem. Muszę koniecznie sfotografować te kwiaty kiedy będą skąpane w promieniach słońca.



Drugi z powojników to odmiana Empress. W sumie kwiaty tej odmiany są bardzo podobne do Josephine i czasami się zastanawiam czy aby na pewno w sklepie ogrodniczym sprzedano mi dwie różne odmiany. 



Obie odmiany lubią podłoże wzbogacone torfem. Gleba powinna być wilgotna, ale nie należy roślin zalewać wodą. Z uwagi na naprawdę duże kwiaty mające nawet do 20 cm średnicy clematisy sadzimy w miejscach osłoniętych od silnych wiatrów. Zdecydowanie najbardziej służy im wystawa południowo-zachodnia. Sadząc rośliny w pełnym słońcu musimy zadbać o ich odpowiednie podlewanie. Zdecydowanie lepiej służy im półcień. W cieniu też będą rosnąć ale wtedy gorzej kwitną.


Obie odmiany są odporne na warunki pogodowe panujące w środkowej Polsce. Bez problemów zimują w gruncie. W pierwszym roku po posadzeniu wczesną wiosną przycinamy krzewy do wysokości 30 cm. W drugim roku również wczesną wiosną przycinamy krzewy na wysokości 1 metra.

niedziela, 25 maja 2014

Ogród botaniczny PAN w Powsinie 24 maja 2014

Ledwo zdążyłem wrócić z Barcelony, a już wczoraj nogi poniosły mnie do Ogrodu botanicznego PAN w warszawskim Powsinie. Pojechałem oczywiście samochodem, ale potem przez 3 godziny spacerowałem po ogrodzie w pięknych okolicznościach przyrody. Wspaniała, słoneczna pogoda sprzyjała robieniu zdjęć. Za to w zacienionych miejscach można było schować się przed palącym słońcem. Wczoraj popołudniu temperatura doszła do +33 stopni C w cieniu!


W ogrodzie kwitną różaneczniki. Poniżej jedna z moich ulubionych odmian. Wspaniały i wielki krzew odmiany Catawbiense Grandiflorum!

 

To już różanecznik Nova Zembla. Ma wspaniałe kwiaty!



Część azalii już przekwitła, ale niektóre wciąż jeszcze cieszą nasze oczy swoimi wspaniałymi kolorami. Na pierwszym planie odmiana Golden Eagle. Taka sama rośnie u moich rodziców ale jest jeszcze nieduża. ma dopiero 2 lata!



Kolory azalii są urzekające. Muszę dodać, że w ogrodzie stworzono wspaniałą ścianę z różaneczników, jest ona tłem dla kolorowych azalii. Różaneczniki są dosyć wysokie, niektóre okazy mają ponad 4 metry wysokości. Ścian ma ok. 100 metrów długości i wiosną można poczuć się tam jak w raju.


Oczywiście inne rośliny też prezentują się o tej porze roku wspaniale. Młode przyrosty na srebrnych świerkach mają bardzo żywy kolor!


W ogrodzie jest spore arboretum. Można tu spotkać bardzo ciekawe okazy drzew i krzewów. Poniżej liść tulipanowca Aureomarginatum.
 

A to już jodły koreańskie.


Za budynkami Dyrekcji ogrodu mieści się wspaniały zakątek rzadkich roślin wrzosowatych. Spotkałem tu również kilka drzewek sośnicy japońskiej! Jestem zaskoczony ich świetnym wyglądem! To dowód na to, że można je uprawiać w naszej części kraju!


Jeszcze większe zaskoczenie wywołały o mnie duże krzewy szydlicy japońskiej! Nie mam już miejsca w moim ogrodzie, ale koniecznie muszę kupić i posadzić oba gatunki drzewek.


W tym samym zakątku znalazłem wspaniałą odmianę różanecznika. Krzew ma olbrzymie i piękne liście. Kwiaty już przekwitły. Niestety nie było przy nim tabliczki. Opiszę krzew, dodam zdjęcia i wyślę zapytanie do ogrodu. Mam nadzieję, że napiszą mi jaka to odmiana.


A to już coś dla wielbicieli klonów. 


Więcej zdjęć opublikuję wkrótce na fanpage'u Zimozielony ogród na portalu społecznościowym Facebook. Serdecznie zapraszam do ich obejrzenia oraz do polubienia tej strony. Można to zrobić tutaj: Lubię to

sobota, 24 maja 2014

Kwiaty w Barcelonie

W stolicy Katalonii panuje wspaniały klimat śródziemnomorski. Ciepłe i suche lata oraz bardzo łagodne zimy, dostarczające sporą porcję wilgoci powodują, że rosną tu rośliny spotykane jedynie na obszarach gdzie panuje ten specyficzny klimat. Warto tu dodać, że poza basenem Morza Śródziemnego (Europa, Azja i Afryka Północna) podobne warunki klimatyczne można znaleźć na wybrzeżach Chile, Kalifornii, Południowo Zachodniej Australii czy RPA. 

W Barcelonie trudno znaleźć kwiaty, które rosną w naszych ogródkach, na łąkach czy na balkonach. Są za to inne. Równie piękne!

To cudo rośnie w Parku Guell.



Taką piękną ścianę wypatrzyłem spacerując po dzielnicy El Raval. Znajduje się ona w ogrodach Jardins de Sant Pau del Camp, tuż obok alei Paral.lel i w sąsiedztwie stacji metra o tej samej nazwie (linia L3).


To kwiaty rosnące na murach zamku Castell de Montjuic na wzgórzu Montjuic. Można tam dojechać najpierw kolejką linowo-torową (w cenie karty miejskiej czy biletu okresowego lub kart T10 i innych), a potem kolejką linową (7.50 EURO w jedną stronę, 10.50 EURO w obie). Warto potem zejść piechotą w kierunku obiektów olimpijskich, Pałacu Narodowego (obecnie muzeum), a potem w kierunku teatru greckiego.


Idąc tą trasą trafimy do ogrodu botanicznego, który opisze w oddzielnych postach. Naprawdę jest wart kilku odsłon!


Po obejrzeniu ogrodu i stadionu olimpijskiego, a także innych obiektów sportowych i wieży telekomunikacyjnej warto przejść przez ogrody znajdujące się na zboczach Montjuic. Można tu spotkać np. takie drzewa! Mają wspaniałe kwiaty. niestety nie wiem co to za gatunek. Może ktoś z Państwa mi podpowie?


Na mieście rosną też inne małe drzewka kwitnące na niebiesko. W tym przypadku również nie wiem co to za cudo!


A w wiosce olimpijskiej trafiłem na dobrze nam znane pelargonie.


Zapraszam do lektury bloga. Już wkrótce oczko wodne u moich sąsiadów, relacje z mojego ogrodu oraz kolejne zdjęcia z Barcelony!