Wczesne nadejście tegorocznej wiosny oraz spora dawka wilgoci i słońca wraz z wysokimi temperaturami sprawiły, że dosyć wcześnie (jak na Polskę) zaczęły kwitnąć azalie, azalie japońskie oraz różaneczniki.
Dwa lata temu jeden z moich różaneczników - Progress został dosyć poważnie zaatakowany i uszkodzony przez fytoftorozę.Przez praktycznie cały ubiegły rok walczyłem z tą chorobą i wygląda na to, że krzew najgorsze ma już za sobą. Co prawda widać jeszcze ślady po tym wyniszczającym i bardzo niebezpiecznym dla różaneczników świństwie, ale krzew powoli się odradza.
Tak wygląda jego piękny kwiat.
Tuż obok rośnie różanecznik Scintilation. Jego pąki też już powoli się otwierają ale dzisiejszy chłód powstrzymał trochę proces kwitnienia.
Nad oczkiem wodnym moich rodziców wspaniale kwitnie azalia japońska.
A u mnie przekwita już różanecznik Scarlet Wonder. Ta miniaturowa odmiana ma jednak niebywale duże, jak na swoją wielkość kwiaty. Są one niewiele mniejsze niż kwiaty normalnych odmian. Po jego lewej stronie rośnie różanecznik Princess Anne. On niestety już przekwitł.
Co ciekawe miniaturowy różanecznik Impeditum zakwitł jedynie w połowie. Krzew ten ma bardzo maleńkie listki i równie niewielkie ale bardzo ładne fioletowe kwiatki. Po jego lewej stronie widać azalię japońską Schneeperle.
Bliżej oczka, po prawej stronie od różanecznika Impeditum rośnie azalia japońska Diamant Rosa.
Wróćmy na chwilę do rodziców. tam kwitnie już azalia pontyjska. To jedyna z azalii, które występują w Polsce na naturalnych stanowiskach. Rosną w okolicach Leżajska (dziękuję Czytelnikom za korektę) i podobno sprowadzili je tam Tatarzy, którzy sadzili je na nagrobkach swoich zmarłych braci i sióstr.
A moje różaneczniki Catawbiense Grandiflorum dopiero przygotowują się do kwitnienia.
Zapraszam serdecznie do zapisywania się do grona obserwatorów mojego bloga. Można to zrobić tutaj: Obserwuj
Czysta oaza spokoju! Tego mi dzisiaj trzeba! Podziwiam i pozdrawiam Cię ciepło :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Joasiu! Miłego wieczoru, pozdrowienia i serdeczności!
UsuńBardzo ładną mają twoi rodzice azalię pontyjską jeśli się nie mylę widziałem taką w parku Mużakowskim jeśli to taka sama to musi pięknie pachnąć a kwiaty ma naprawdę śliczne, natomiast twoje różaneczniki wyglądają przepięknie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj! Bardzo dziękuję w imieniu swoim i rodziców :) To na pewno ta sama :) U nich kwiaty tak mocno pachną, ze jak powieje lekki wietrzyk to czuć ją z daleka. Pozdrowienia, miłego weekendu!
UsuńAzalia Pontyjska w Polsce w warunkach naturalnych nie rośnie na Roztoczu tylko w Woli Żarczyckiej (powiat leżajski, województwo Podkarpackie)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Wypadałoby jednak się przedstawić lub podpisać.
UsuńMimo anonimu dziękuję za korektę :) Poprawiłem już posta! Pozdrowienia!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam przez pomyłkę usunąłem swój komentarz otóż jeśli chodzi o Azalie pontyjską nie ważne gdzie rośnie czy rosła w warunkach naturalnych bo tego naprawdę nikt nie wie to tylko przypuszczenia a że są piękne i wspaniale pachną to już jest fakt pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Janku! Bardzo dziękuję :) Czytelnik miał jednak rację dlatego kłaniam się nisko jego wiedzy :) Każdy z nas uczy się całe życie, a ważne jest żeby umieć przyznać się do błędu :) Strzeliłem byka :)
Usuń