Powoli kończy się drugi miesiąc kalendarzowej wiosny. W tym roku wcześniej niż zwykle zakwitło wiele roślin. To m.in. azalie, różaneczniki, bzy czy piwonie. Spowodowały to krótka i łagodna zima oraz szybkie nadejście wiosny. Szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko temu żeby tak już było zawsze.
Do kwitnienia szykują się już clematisy Josephine oraz Empress.
Mają już ogromne pąki. Niektóre z nich powoli zaczynają się otwierać. Mam nadzieję, że deszcze ich nie zniszczą.
Pięknie wybarwiła się trzmielina Emerald'n Gold.
Za to u moich rodziców w oczku zakwitł irys wodny.
Po raz pierwszy w ich ogrodzie zakwitł też złotokap! Jest jeszcze malutki, ale wcale nie taki młody. Do tej pory rósł bardzo powoli i miał tendencję do przemarzania. Tegoroczna aura wyjątkowo dobrze mu służy.
A tak wygląda "skąpane" w ostrym popołudniowym słońcu moje oczko wodne. Jestem bardzo dumny z klonu Dissectum Garnet. W tym roku naprawdę pięknie się rozrósł i wybarwił. I to mimo tego, że rośnie jednak w półcieniu i słońce dopieszcza go jedynie rano i popołudniu.
Zapraszam do codziennej lektury bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz