Jutro bladym świtem lecę do Włoch. Docelowym miejscem wycieczki jest Mediolan, ale tanie linie latają do Bergamo. Wiele dobrego słyszałem o tym mieście i na pewno któregoś dnia tam zajrzę. Póki co jednak skupię się na urodzie polskiej przyrody.
Niedzielę 15 maja spędziłem w Ogrodzie botanicznym w warszawskim Powsinie. Chociaż wczesne różaneczniki już przekwitły to jednak teraz rozpoczyna się najbardziej spektakularny okres, kiedy zaczynają kwitnąć azalie wielkokwiatowe oraz zdecydowana większość różaneczników. Te ostatnie będą cieszyć nasze oczy aż do czerwca. Niektóre z nich być może jeszcze raz zakwitną późnym latem, ale nie będą mieć na pewno aż tyle kwiatów co teraz.
Niedzielę 15 maja spędziłem w Ogrodzie botanicznym w warszawskim Powsinie. Chociaż wczesne różaneczniki już przekwitły to jednak teraz rozpoczyna się najbardziej spektakularny okres, kiedy zaczynają kwitnąć azalie wielkokwiatowe oraz zdecydowana większość różaneczników. Te ostatnie będą cieszyć nasze oczy aż do czerwca. Niektóre z nich być może jeszcze raz zakwitną późnym latem, ale nie będą mieć na pewno aż tyle kwiatów co teraz.
Dziś przypomnę nieco informacji o tych wspaniałych krzewach. Różaneczniki potocznie
nazywane są rododendronami. Już na początku należy się wyjaśnienie skąd wzięły się
dwie różne nazwy. Żeby to wyjaśnić musimy przeanalizować pochodzenie słowa
rododendron. Pochodzi ono z języka łacińskiego (rhododendron) i oznacza róże
(rhodon) oraz drzewo (dendron). Rodzaj rhododendron obejmuje ok. 1000 gatunków
i należy do rodziny wrzosowatych. Obecnie taksonomia do tego rodzaju zalicza
różaneczniki i azalie.
Te ostatnie z kolei możemy podzielić na krzewy, których
liście opadają na zimę, te, które są zimozielone lub półzimozielone (azalie
japońskie) oraz azalie do uprawy domowej hodowane w szklarniach. Różaneczniki
są krzewami w pełni zimozielonymi. Niniejszy artykuł poświęcony będzie w
całości właśnie tym zimozielonym krzewom. Najczęściej mówiąc o różanecznikach
używamy zwyczajowej i od dawna używanej w Polsce nazwy rododendron. Ja jednak
będę trzymał się zgodnej z obecną taksonomią nazwy różanecznik.
Skąd te piękne krzewy wzięły się w Polsce? Otóż znakomita
większość (jeśli nie wszystkie) różaneczników pochodzi z dalekiej Azji.
Ojczyzną większości z nich są Chiny. W naturalnym środowisku rosną one w na
górzystych terenach, o umiarkowanej temperaturze latem, dużej ilości opadów
zarówno latem (deszcz) jak i zimą (śnieg). Do Europy przybyły wraz z
XVII-wiecznymi odkrywcami. Jednak dopiero wiek XIX przyniósł prawdziwą inwazję
tych krzewów w Europie. Spowodowane to było dużym zainteresowaniem badaczy
Chinami.
Te, które obecnie rosną w naszych ogrodach są krzyżówkami różnych
odmian, odporniejszymi na niskie temperatury zimą i wysokie latem. W naszych
warunkach klimatycznych większość odmian dorasta do 2-3 metrów wysokości, niektóre
nawet do ok. 5 metrów (np. w parku w Pszczynie). Natomiast niektóre odmiany w
ojczyźnie dorastają do 30 metrów wysokości! Czy możecie sobie wyobrazić jak
pięknie wyglądają.
W naszych ogrodach znaleźć można również odmiany
miniaturowe, które dorastają do ok. 0,3 – 0,5 metra wysokości. Tak duża
rozpiętość rozmiarów różaneczników pozwala na ich uprawę w każdym praktycznie
ogrodzie, niezależnie od jego wielkości.
Kolorowy spektakl przyciąga rzesze odwiedzających. Gorąco polecam wizytę w Powsinie. Ja też znów się tam wybiorę jak tylko wrócę z Mediolanu!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Różowe najładniejsze.
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie ilość kolorów i ich odcienie :-) Czerwonych czy różowych jest całe mnóstwo :-) Pozdrowienia!
UsuńJa w zeszłym roku wsadziłam azalie japońską różową i taką lekko fioletową i powiem szczerze, że wolno rosną, ale kwiaty sliczne.
UsuńNo tak, japońskie rosną bardzo powoli... Ale są śliczne :-)
UsuńPiękne, moje ulubione to brzoskwiniowe, udanego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńCo roku jeżdżę do Powsina w czasie gdy kwitną azalie i różaneczniki. I co roku jestem zachwycony aleją w głównej części ogrodu oraz krzewami posadzonymi przy budynkach służbowych i Fangorówce. Serdeczności.
UsuńSzał kolorów! :-) Warto na pewno mieć w ogrodzie też azalie. Muszę się zapoznać z gatunkami.
OdpowiedzUsuńWidzę, że największe różaneczniki przy alei - trawniku jeszcze raczej nie kwitną.
Miłego odkrywania nowych ogrodow :-)!
Oj tak, aleja jest piękna! Te największe różaneczniki dopiero zaczynają kwitnąć. Przypuszczam, że szczyt ich kwitnienia przypadnie na ostatnie dni maja :) Pozdrowienia!
Usuń