UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 18 maja 2016

Powsin - azalie i różaneczniki w połowie maja

Jutro bladym świtem lecę do Włoch. Docelowym miejscem wycieczki jest Mediolan, ale tanie linie latają do Bergamo. Wiele dobrego słyszałem o tym mieście i na pewno któregoś dnia tam zajrzę. Póki co jednak skupię się na urodzie polskiej przyrody.

Niedzielę 15 maja spędziłem w Ogrodzie botanicznym w warszawskim Powsinie. Chociaż wczesne różaneczniki już przekwitły to jednak teraz rozpoczyna się najbardziej spektakularny okres, kiedy zaczynają kwitnąć azalie wielkokwiatowe oraz zdecydowana większość różaneczników. Te ostatnie będą cieszyć nasze oczy aż do czerwca. Niektóre z nich być może jeszcze raz zakwitną późnym latem, ale nie będą mieć na pewno aż tyle kwiatów co teraz.


Dziś przypomnę nieco informacji o tych wspaniałych krzewach. Różaneczniki potocznie nazywane są rododendronami. Już na początku należy się wyjaśnienie skąd wzięły się dwie różne nazwy. Żeby to wyjaśnić musimy przeanalizować pochodzenie słowa rododendron. Pochodzi ono z języka łacińskiego (rhododendron) i oznacza róże (rhodon) oraz drzewo (dendron). Rodzaj rhododendron obejmuje ok. 1000 gatunków i należy do rodziny wrzosowatych. Obecnie taksonomia do tego rodzaju zalicza różaneczniki i azalie.


Te ostatnie z kolei możemy podzielić na krzewy, których liście opadają na zimę, te, które są zimozielone lub półzimozielone (azalie japońskie) oraz azalie do uprawy domowej hodowane w szklarniach. Różaneczniki są krzewami w pełni zimozielonymi. Niniejszy artykuł poświęcony będzie w całości właśnie tym zimozielonym krzewom. Najczęściej mówiąc o różanecznikach używamy zwyczajowej i od dawna używanej w Polsce nazwy rododendron. Ja jednak będę trzymał się zgodnej z obecną taksonomią nazwy różanecznik.


Skąd te piękne krzewy wzięły się w Polsce? Otóż znakomita większość (jeśli nie wszystkie) różaneczników pochodzi z dalekiej Azji. Ojczyzną większości z nich są Chiny. W naturalnym środowisku rosną one w na górzystych terenach, o umiarkowanej temperaturze latem, dużej ilości opadów zarówno latem (deszcz) jak i zimą (śnieg). Do Europy przybyły wraz z XVII-wiecznymi odkrywcami. Jednak dopiero wiek XIX przyniósł prawdziwą inwazję tych krzewów w Europie. Spowodowane to było dużym zainteresowaniem badaczy Chinami. 


Te, które obecnie rosną w naszych ogrodach są krzyżówkami różnych odmian, odporniejszymi na niskie temperatury zimą i wysokie latem. W naszych warunkach klimatycznych większość odmian dorasta do 2-3 metrów wysokości, niektóre nawet do ok. 5 metrów (np. w parku w Pszczynie). Natomiast niektóre odmiany w ojczyźnie dorastają do 30 metrów wysokości! Czy możecie sobie wyobrazić jak pięknie wyglądają.


W naszych ogrodach znaleźć można również odmiany miniaturowe, które dorastają do ok. 0,3 – 0,5 metra wysokości. Tak duża rozpiętość rozmiarów różaneczników pozwala na ich uprawę w każdym praktycznie ogrodzie, niezależnie od jego wielkości.


Kolorowy spektakl przyciąga rzesze odwiedzających. Gorąco polecam wizytę w Powsinie. Ja też znów się tam wybiorę jak tylko wrócę z Mediolanu!

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zachwyca mnie ilość kolorów i ich odcienie :-) Czerwonych czy różowych jest całe mnóstwo :-) Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Ja w zeszłym roku wsadziłam azalie japońską różową i taką lekko fioletową i powiem szczerze, że wolno rosną, ale kwiaty sliczne.

      Usuń
    3. No tak, japońskie rosną bardzo powoli... Ale są śliczne :-)

      Usuń
  2. Piękne, moje ulubione to brzoskwiniowe, udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co roku jeżdżę do Powsina w czasie gdy kwitną azalie i różaneczniki. I co roku jestem zachwycony aleją w głównej części ogrodu oraz krzewami posadzonymi przy budynkach służbowych i Fangorówce. Serdeczności.

      Usuń
  3. Szał kolorów! :-) Warto na pewno mieć w ogrodzie też azalie. Muszę się zapoznać z gatunkami.
    Widzę, że największe różaneczniki przy alei - trawniku jeszcze raczej nie kwitną.
    Miłego odkrywania nowych ogrodow :-)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, aleja jest piękna! Te największe różaneczniki dopiero zaczynają kwitnąć. Przypuszczam, że szczyt ich kwitnienia przypadnie na ostatnie dni maja :) Pozdrowienia!

      Usuń