Za oknem pochmurno, cały dzień jest szaro i buro i co trochę siąpi deszcz. W sumie opady przydadzą się roślinom, powoli robiło się sucho. Ale przez taką niepogodę zrobiło się smutno. Jesień pokazała dziś drugie, gorsze oblicze. W sumie jednak nie ma co marudzić. Jeszcze dwa miesiące z hakiem i dnia zacznie przybywać, a potem to już z górki. Oby do wiosny!
Ponieważ na dworze jest strasznie ponuro zapraszam dzisiaj na krótki wypad w cieplejsze rejony Europy. Do Rzymu! Co prawda zdjęcia pochodzą z kwietnia 2008 roku, ale jest na nich i trochę słońca i trochę deszczu, a przede wszystkim wspaniała roślinność i architektura wiecznego miasta.
Na pierwszy ogień idą bluszcze. Ten wspaniały okaz bluszczu kolchidzkiego Dentata Variegata rośnie niedaleko Via Carlo Alberto.
A ten bluszcz kanaryjski można spotkać w okolicach fontanny Di Trevi.
Teraz czas na palmy i schowane za nimi Coloseum.
Przy Forum Romanum widać strzeliste cyprysy i sosny pinie. Te ostatnie uwielbiam zarówno jako drzewa jak i jako orzeszki.
Na Forum Augusta zakwitły migdałki.
Z tarasu widokowego na kopule Bazyliki Św. Piotra wspaniale było widać Ogrody Watykańskie.
W Ogrodzie na Kwirynale niedaleko Pałacu Prezydenckiego dopadł mnie lekki deszczyk. Nie przeszkodził mi jednak w zwiedzaniu, chociaż na chwilę zostawił po sobie ślad na obiektywie aparatu. Na drugim zdjęciu widać wspaniały okaz magnolii wielkokwiatowej.
A już jutro kolejna niespodzianka na blogu! Zapraszam do lektury!
Super zdjęcia z super przygody w tak pięknym rejonie świata pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :) Pozdrowienia!
Usuń