Dziś zrobię przerwę w publikowaniu postów o różanecznikach. Wiele już o nich napisałem. Ale żeby dokończyć i uzupełnić informacje o tych pięknych krzewach przygotuję podsumowanie, gdzie opiszę ich liście, kwiaty oraz podam Państwu najpiękniejsze i najodporniejsze odmiany różaneczników.
Trwa sezon wegetacyjny, dlatego warto pokusić się o porównanie liściastych roślin zimozielonych. Dziś pokaże Państwu zdjęcia niektórych roślin zrobione w roku ubiegłym oraz dziś rano. Widać na nich jak szybko rosną niektóre krzew. Żadna z prezentowanych roślin nie była okrywana na zimę. Pozostawiłem je bez zabezpieczenia, żeby sprawdzić jak poradzą sobie z trudnymi zimowymi warunkami.
Zapraszam na foto spacer, podczas którego na chwilę cofniemy się o rok.
Pierwsza z prezentowanych roślin to laurowiśnia wschodnia Caucasica. Tak wyglądała w ubiegłym roku.
A tak dziś. Wyraźnie widać, że krzew poszedł w górę. Powoli zagęszcza się jego dolna część, która przysypana śniegiem najbardziej ucierpiała.
Kolejna roślina to pieris japoński. Tak wyglądał w ubiegłym roku.
Tutaj widać krzew sfotografowany dziś rano. Po przekwitnięciu oberwałem kwiaty żeby roślina całą swoją moc przeznaczyła na nowe przyrosty, a nie na nasiona.
Kolejny krzew to jeden z moich ulubionych berberysów. Zimozielona odmiana Julianae. W zeszłym roku wyglądał dość mizernie.
Dziś to zupełnie inna roślina. Ma mnóstwo nowych łodyżek i podobnie jak inne krzewy cały czas rośnie.
Kiścień Waltera pojawił się w moim ogrodzie w zeszłym roku.
Teraz jest dwa razy większy.
A to już kolejny pieris. Tym razem odmiana Little Heath Green. Tak wyglądał w czerwcu 2012.
On również podwoił swoje rozmiary. Obok niego rośnie inny pieris. Oba krzewy ładnie się komponują.
Następny krzew, który chciałbym Państwu pokazać to laurowiśnia wschodnia Otto Luyken. Dwie takie piękności zagościły u mnie wiosną 2012.
Laurowiśnia cały czas rośnie. Dziś wygląda tak:
Na zakończenie jeszcze jeden krzew. To skimia japońska. Jest ona dosyć wrażliwa na mrozy, ale ostatnią zimę przeżyła pod śniegiem bez żadnych uszkodzeń. W ubiegłym roku miała mnóstwo nowych liści.
W tym roku również ma bardzo dużo przyrostów. Chyba nawet więcej niż rok temu.
A już jutro zapraszam do lektury posta podsumowującego dosyć długi watek poświęcony różanecznikom. Mam nadzieję, że nim Państwa nie zanudziłem.
Twoje rośliny Andrzejku są we wspaniałej kondycji i pięknie się rozrastają. Widać rękę fachowca. Bardzo lubię obserwować swoje rośliny jak rosną i wypuszczają nowe pędy. Często też porównuję ze zdjęciami z lat ubiegłych. Natura jest niezwykła. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewuniu! Ja również lubię porównywać starsze zdjęcia roślin z ich obecnym wyglądem. To niesamowite, jak niektóre szybko rosną! Miłego wieczoru. Pozdrowienia z upalnych okolic Warszawy!
Usuń