Wczorajszy dzień, mimo tego, że zaczął się nieciekawie, od ziewania. Byłem strasznie zaspany i nic mi się nie chciało. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, gdy przed 08.00 przyjechał kurier Poczty Polskiej i przywiózł mi zamówioną wcześniej przesyłkę. Co to było?
W ubiegłym roku podczas wizyty w Ogrodzie Botanicznym w Zielonej Górze odkryłem nową odmianę laurowiśni wschodniej. To Herbergii. Jest to jedna z najbardziej mrozoodpornych laurowiśni. Jak je zobaczyłem to mało nie usiadłem. Cóż za piękne okazy.
Od tamtej pory szukałem tej odmiany, ale nigdzie, ani w szkółkach ani w internecie nie mogłem ich znaleźć. To bardzo dziwne, że w Polsce nie można ich kupić. Pewnego dnia natrafiłem na forum internetowe o liściastych roślinach zimozielonych uprawianych w okolicach Leżajska http://forum.nowiny24.pl/zimozielone-rosliny-lisciaste-t63425/ Tam natomiast znalazłem link do sklepu ogrodniczego w Republice Czeskiej http://www.havlis.cz/index_en.php Poza opisywaną na forum magnolią Grandiflora w sklepie tym znalazłem także laurowiśnię Herbergii. Po nieudanych wiosennych poszukiwaniach tego krzewu w naszej ojczyźnie zakupiłem 2 krzewy przez internet i właśnie wczoraj do mnie dotarły. Powyższa strona dostępna jest w językach czeskim i angielskim.
Laurowiśnie posadziłem po obu stronach wejścia do o ogrodu od strony ulicy.
Jeszcze wczesną wiosną rosły tam funkie (hosty), ale je przesadziłem. Przesunąłem również o kilkadziesiąt centymetrów różaneczniki, tak aby zrobić miejsce dla Herbergii.
Mam nadzieję, że będą dobrze rosły. Oczywiście będę o tym pisał na blogu. Tak wyglądają oba krzewy.
Teraz wyglądają jak setki innych krzewów. Ich piękno i uroda będą najlepiej widoczne jesienią, zimą i wczesną wiosną, kiedy opadną liście z drzew i krzewów, które nie są zimozielone. Wtedy wieczna zieleń będzie zdobić ogród i cieszyć oko właściciela i przechodniów.
Gratuluję Andrzejku wspaniałego zakupu. Idealnie wymyśliłeś dla nich miejsce. A ja chciałabym wiedzieć na ile bezkarnie można przesunąć różaneczniki? Chyba wkrótce będę miała taki dylemat. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewciu! Dziękuję! Co do różaneczników... krzewy te mają dosyć zwartą i niewielką bryłę korzeniową, dlatego też nawet duże okazy można spokojnie przesadzać :) Miłego tygodnia!
UsuńNo wygląda super. Lubię laurowiśnie a w mojej okolicy troszkę się ich znajdzie ale jest tylko jeden na prawdę wielki okaz. Nie znam się na jej odmianach ale uważam że to na pewno trafny wybór. I masz rację kiedy liście opadają Twój ogród bez wątpienia wpada w oko bo w znacznym stopniu będzie nadal zielony :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Krzysiu! Dzięki za komentarz, przepraszam z opóźnienie w odpowiedzi. Urok mojego ogrodu rzeczywiście widać dopiero wtedy, gdy opadną liście z krzaków i drzew. Pozdrowienia!
UsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń