W środę późnym popołudniem pokazało się słońce. Nareszcie! I tak jest do dziś! Wreszcie jest ładnie i ciepło! Dziś słupek rtęci w najcieplejszym momencie dnia podskoczył do prawie 27 stopni. Ależ to miłe po kilkunastu dniach deszczu, burz i wiatrów. Nareszcie można zrobić coś w ogrodzie! Wczoraj zabrałem się za zmiany w moim egzotycznym zakątku. Przeczytacie o nim w starszych postach. Dziś zapraszam do obejrzenia zdjęć już nowego zakątka. Co się zmieniło? Przesadziłem juki. Ale tylko gloriosy i baccatę. No i posadziłem nową palmę.
Wiem, wiem. Część czytelników pomyśli sobie, że palmę to mam raczej w głowie. Ale moi stali goście wiedzą, że jestem niepoprawnym optymistą oraz, że lubię ogrodowe eksperymenty. O palmie za chwilę, teraz skupię się na jukach. Otóż juki karolińskie (yucca filamentosa) pozostały na swoich miejscach. Ponieważ jednak mocno się rozrastają musiałem przesadzić dwie gloriosy i baccatę.
Yucca gloriosa widoczna jest po prawej stronie zdjęcia, po lewej natomiast rośnie yucca gloriosa variegata. Rosną teraz bardziej wysunięte przed juki karolińskie.
Yucca baccata w ogóle zmieniła miejsce i "wyszła" trochę poza egzotyczny zakątek. Rośnie teraz po jego lewej stronie.
Przedłużeniem egzotycznego zakątka jest mini kaktusiarnia, gdzie rosną opuncje. mają już spore przyrosty, ale obawiam się, że z powody zbyt małej ilości słońca raczej nie zakwitną. I chociaż tam gdzie rosną i tak jest najwięcej słońca, to jednak mój zacieniony ogród daje go im za mało.
Wróćmy jednak do palmy. Poprzednio w zakątku rósł Trachycarpus Naini Tal. Palma była okryta na zimę agrowłókniną. Przeżyła grudzień, potem styczeń i luty. W lutym była w świetnej kondycji. W czasie odwilży odkrywałem ją żeby trochę pooddychała. Niestety na początku marca popełniłem błąd. Zbyt długo była odkryta i najprawdopodobniej deszcz i śnieg dostały się do stożka wzrostu, który po prostu zgnił. Moja wina.
Ale nie ma co biadolić, kupiłem nową palmę. Tym razem jest to Trachycarpus Wagnerianus. Z lektury zagranicznych stron internetowych wiem, że starsze okazy wytrzymują bez okrycia krótkotrwałe spadki temperatur do -25 stopni. Młode rośliny należy jednak na zimę zabezpieczyć. Tak tez na pewno zrobię. A ponieważ jak już pisałem, lubię eksperymenty w ogrodzie zobaczymy czy tym razem się uda. Póki co palma wygląda pięknie.
Tak cały zakątek wygląda dziś. Po prawej stronie widać kawałeczek kaktusiarni, a powyżej zakątka, białą "wysepkę" z kamieni, gdzie rośnie yucca baccata.
To jednak nie koniec zmian. mam już nowe opuncje. Trochę inną odmianę niż ta, która rośnie u mnie już od kilku lat. Będę budował drugą kaktusiarnię, którą chcę zintegrować z egzotycznym zakątkiem. Już wkrótce o tym napiszę!
Pięknie to wygląda Andrzejku, śliczny zakątek. Uwielbiam zmiany. Ostatnio też mnie bardzo "nosi" i wczoraj przy okazji podeszczowego sprzątania zaczęłam robić prawdziwą rewolucję na rabatach. Niektóre miejsca trzeba czasem odmłodzić i odświeżyć. Dziś też nie pada więc lecę do ogrodu. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! To prawda, czasami trzeba przyciąć to i owo, albo coś przesadzić. U nas póki co piękna pogoda, ale podobno popołudniu ma padać. Pozdrowienia.
UsuńWitaj Andrzeju. Zdrowo i pięknie wyglądają Twoje zimozielone, a postępowanie z Egzotykami" trochę mnie przeraża. Ja swoje opuncje trzymam w michach. Mam jukę taką w paski też w p0jemniku bo boję się żeby mi zimą nie skapiała , oraz jukę"torreyi ". Ta pierwsza jeszcze nie kwitła, a ta druga nie miała takich kwiatków jak w opisie katalogowym. Niezawodne za to są juki karolińskie .Ładnie to wszystko aranżujesz, a zmiany odnawiają opatrzone widoki. Są potrzebne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu! Bardzo dziękuję za komentarz! Moje opuncje mają niestety za mało słońca, żeby zakwitnąć. Ale cóż. Taki to urok mieszkania praktycznie w lesie, a więc i w cieniu. Dziękuję za miłe słowa. Masz rację. Opatrzone widoki są po prostu nudne, a tak przynajmniej jakieś maleńkie, ale zawsze zmiany. Szczerze mówiąc uwielbiam takie małe zamieszanie w ogrodzie :) Pozdrowienia. Miłej niedzieli!
Usuń