Dwa dni temu przedstawiłem Państwu pierwszą część artykułu, w którym opisałem zmiany jakie zaszły w moim ogrodzie w ubiegłym roku. Dziś zapraszam do obejrzenia drugiej części. Tym razem prześledzimy zmiany jakie zaszły w ogrodzie jesienią! A było tego sporo!
30 września to kolejna ubiegłoroczna duża rewolucja w ogrodzie. Obok aukub japońskich powstał tzw. cycek, który zresztą potem w grudniu przebudowałem. Aukuby są otoczone przez niski szpaler z bukszpanów. Te z kolei otaczają bluszcze, posadzone w "podkówkę". W tym roku "podkówka" została domknięta przez funkie oraz nową aukubę. Byliny i krzew oddzielone są od trawnika obrzeżem z kostki granitowej.
30 września to kolejna ubiegłoroczna duża rewolucja w ogrodzie. Obok aukub japońskich powstał tzw. cycek, który zresztą potem w grudniu przebudowałem. Aukuby są otoczone przez niski szpaler z bukszpanów. Te z kolei otaczają bluszcze, posadzone w "podkówkę". W tym roku "podkówka" została domknięta przez funkie oraz nową aukubę. Byliny i krzew oddzielone są od trawnika obrzeżem z kostki granitowej.
Spore zmiany zaszły też w egzotycznym zakątku. Powiększyłem go,
zbudowałem kolejną kamienną wyspę, w której później posadziłem rojniki. Stworzyłem też
kącik roślin wiosennych, gdzie posadziłem cebule tulipanów, narcyzów,
krokusów, szafirków i hiacyntów. Dla kontrastu posadziłem tam funkie,
które kiełkują później niż cebulowe i nie zakłócą rytmu wzrostu i kwitnienia
wczesnych kwiatów wiosennych.
Przebudowie uległa wschodnia pierzeja ogrodu. Zniknęły wcięcia trawnika
pomiędzy różanecznikami. Co prawda zachowałem łukowaty kształt obrzeży z
kostki granitowej, jednak zlikwidowałem trawnik pomiędzy krzewami, a w
miejsce murawy posadziłem azalie wielkokwiatowe.
Miejsce to wymagało wtedy jeszcze dopieszczenia oraz zmian kosmetycznych. Po
sezonie na grabienie liści rozłożyłem tu agrowłókninę i wysypałem nową korę
sosnową.
Tego samego dnia posadziłem też ogromną trzmielinę, którą dostałem od znajomego.
Sprzedaje on dom, a w ogrodzie miał piękny okaz tego zimozielonego
krzewu. Rósł on w takim miejscu, że przeszkadzałby nowym właścicielom,
dlatego też lepiej było go przesadzić. Mam nadzieję, że krzew, mimo tego
iż jest tak wielki, przyjmie się w moim ogrodzie. Ocenić to jednak będę mógł dopiero wiosną.
Trzmielina rośnie w tzw. zimozielonej osi. Rozpoczyna się ona od
wspomnianych na początku posta aukubach, przechodzi przez oczko wodne.
na jej linii rosną araukaria chilijska, magnolia wielkokwiatowa oraz
sośnica japońska. Oś zamyka ogromna trzmielina! Na wiosnę będę ją musiał
porządnie przyciąć i troszkę uformować. Nie mogłem tego zrobić od razu
gdyż roślina była osłabiona po przesadzaniu. Cięcie mogłoby
jeszcze bardziej ją osłabić i doprowadzić do obumarcia krzewu.
14 października w ogrodzie, w sąsiedztwie wcześniej posadzonych azalii wielkokwiatowych pojawiły się kolejne nowe rośliny. Pierwsza z nich to kalina Henryi'ego. Ten zimozielony krzew może osiągać
nawet ponad 2 metry wysokości. I chociaż jego odporność na mrozy nie
jest najlepsza to postanowiłem posadzić ją na próbę w ogrodzie.
Zobaczymy jak poradzi sobie z zimą.
Kolejna roślina to też kalina. Sprzedano mi ją jako Pragense ale po
liściach domyślam się, że to kalina Burkwood'a. Ten w pełni mrozoodporny
w naszych warunkach krzew, początkowo może gubić liście na zimę.
Starsze okazy pozbędą się ich jedynie w przypadku bardzo silnych mrozów.
Na wiosnę jednak oczywiście liście odrosną. Ta odmiana ma bardzo piękne,
białe i intensywnie pachnące kwiaty!
Tego samego dnia posadziłem ostrokrzew Alaska. Jest on w
pełni mrozoodporny i dorasta do kilku metrów wysokości. Ma wyprostowany
kolumnowo-piramidalny pokrój. Jak większość ostrokrzewów świetnie znosi
przycinanie.
Następne nowe rośliny to dwie kalmie. Niestety nie znam ich odmian.
Jedna z nich rośnie przy samej funkii. Hostę wiosną przesadzę w inne
miejsce.
Do nowych kompozycji roślinnych dołączyłem również trzmieliny pnące. Posadziłem dwie odmiany: Emerald'n Gold...
oraz Sunshine. Tej ostatniej jeszcze nigdy nie miałem w mojej kolekcji.
Kamienna wysepka też wzbogaciła się o rośliny. Trafiły tu różne odmiany
rojników. Mam nadzieję, że w przyszłości roślinki zarosną całą
wyspę.
25 listopada w nowych zakątkach roślinnych rozłożyłem agrowłókninę i wysypałem korę. Kora powędrowała też w inne wcześniej zagospodarowane już miejsca. Poniższe zdjęcia zrobiłem na początku grudnia.
Spacerując wtedy po ogrodzie nie mogłem oprzeć się zrobieniu zdjęć niektórym
ostrokrzewom. W późno jesiennym słońcu krzewy wspaniale się
prezentowały.
15 grudnia zlikwidowałem ułożony wcześniej z kostki granitowej tzw. cycek.
A 16 grudnia posadziłem dwa nowe ostrokrzewy. Znalazłem im miejsce przy tujach kulistych, które wiosną będę musiał wysadzić i przenieść w inne miejsce. Tu gdzie teraz rosną jest zbyt mało słońca i krzewy są dosyć mizerne. Brak promieni słonecznych powoduje, że gałązki roślin są rzadkie, a skarłowaciałe liście żółkną i opadają.
Oba ostrokrzewy są odporne na mróz i bez problemów powinny wytrzymać
polskie zimy. Wkrótce na mojej stronie internetowej dokładniej opiszę
charakterystykę oraz sposób i warunki uprawy obu krzewów.
Inna posadzona w połowie grudnia roślina to oliwnik. Jest on dosyć
wymagającym krzewem. Nie jest w pełni odporny na mróz, więc traktuję
jego uprawę jako kolejny ogrodowy eksperyment. Oliwnik powinien
wytrzymać spadki temperatur do ok. -20 stopni.
I to były ostatnie zmiany w ogrodzie jakie zaszły w 2015 roku. Powoli planuję tegoroczne prace. Nie będą onej już jednak tak duże jak te ubiegłoroczne.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Praca w ogrodzie jest fantastyczna:) człowiek sie napracuje ale efekty są bajkowe:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za oliwnika:) :) :)
Tak, masz rację! No i ta satysfakcja... Nie dziękuję za trzymanie kciuków żeby nie zapeszyć :) Serdeczności!
UsuńZmiany w ogrodzie to piękna rzecz :-) A ten Oliwnik to ten kłujący?
OdpowiedzUsuńHej Krzysiu! Nie, to trochę inna odmiana - Eleagnus ebbingei. Marzy mi się jeszcze ebbingei Limelight oraz Pungens :) Pozdrowienia.
Usuń