Dziś w nocy i nad ranem w mojej okolicy dosypało jeszcze śniegu. Teraz jest go już naprawdę całkiem sporo. Już dawno nie było aż tyle białego puchu. Synoptycy zapowiadali wczoraj na noc - 8 stopni, ale dzięki chmurom temperatura spadła jedynie do -3. Teraz jest ok. -0,5 stopnia C i wszystko wskazuje na to, że ma się powoli ocieplać. Ale dopiero od niedzieli. Noc z piątku na sobotę może przynieść w Warszawie i okolicach spadki temperatur do nawet -12 stopni. A na południu Polski ma być jeszcze zimniej. Co ciekawe, dziś nad ranem, kiedy u mnie były -3 stopnie, we Wrocławiu odnotowano -11, a w Zielone Górze -9 stopni C.
Jak już wielokrotnie pisałem śnieg jest bardzo potrzebny. Jego gruba warstwa jest doskonałym izolatorem i chroni zarówno korzenie jak i same rośliny przed przemarznięciem. Ponadto kiedy śnieg stopnieje zasili glebę wodą. A w obliczu ostatniej długotrwałej suszy jest to bardzo istotne. Poza tym śnieg jest też elementem dekoracyjnym. Pod jego pierzynką ogród i rośliny prezentują się wręcz bajecznie.
Bukszpany są praktycznie niewidoczne spod śniegu.
Muszą mi Państwo uwierzyć na słowo. Pod kopcem śniegu jest osmantus Goshiki.
Z aukub japońskich śnieg opadł.
Za to na zimozielonym wiciokrzewie wciąż pozostaje biała kołderka.
Jest tyle śniegu, że jeśli ktoś nie wie i do tego nie rozpozna pałki wodnej, raczej nie domyśli się, że na poniższym zdjęciu jest oczko wodne.
Chociaż nie lubię zimy, to jednak miło jest popatrzeć na ośnieżony ogród.
Kolejne dni mają przynieść ocieplenie. Już od niedzieli temperatura wzrośnie i w przyszłym tygodniu w ciągu dnia będzie na plusie. Nocami wciąż będzie lekki mróz. Wg prognoz zawartych na stronie internetowej http://www.wxmaps.org/pix/temp4.html (mapa poniżej) koniec stycznia i początek lutego to średnia dobowa temperatura będzie dodatnia.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz