Jesień to okres kiedy rośliny przygotowują się już do kolejnego sezonu wegetacyjnego. Drzewa gubią liście po to, żeby przetrwać chłodne i krótkie dni. Jednak część krzewów idzie jeszcze dalej. Jesienią zawiązują pąki kwiatowe, które rozwiną się dopiero wiosną. Tak zachowują się m.in. lilaki czy forsycje, dlatego też nie należy ich wtedy przycinać. Jeśli musimy to zrobić to cięcie wykonujemy wiosną, tuż po kwitnieniu. Jeśli zrobimy to później to obetniemy gałązki z zawiązującymi się właśnie pąkami.
Jesień to okres, kiedy pąki zawiązuje wiele liściastych roślin zimozielonych. Zdecydowana większość z nich pochodzi z Dalekiego Wschodu, gdzie w łagodniejszym klimacie kwitną już od grudnia czy stycznia. U nas, z uwagi na niskie temperatury kwiaty rozwijają się dopiero wiosną.
Pąki kwiatowe zawiązały już mahonie. Są one widoczne zarówno na mahonii ostrolistnej...
jak i na mahonii orzecholistnej.
Do kwitnienia przygotowują się również aukuby japońskie. Poniżej odmiana podstawowa.
A to już aucuba japonica Crotonifolia.
Pąki pojawiły sie również na niezawodnych różanecznikach.Na poniższych zdjęciach widać następujące odmiany:
Catawbiense Grandiflorum
Ponticum Goldflimmer
Princess Anne.
Pąki mają także blisko spokrewnione z różanecznikami azalie wielkokwiatowe. W przeciwieństwie jednak do swoich kuzynów nie są one zimozielone.
Jeśli chodzi o krzewy zrzucające liście na zimę to do wiosenego kwitnienia przygotowuje się m.in. leszczyna Concorta.
Wróćmy jednak do liściastych krzewów zimozielonych. Sporo pąków ma skimia japońska Rubella.
Pąki kwiatowe znajdziemy także na kalinach. Są one zarówno na dosyć popularnej kalinie szerokolistnej.
Jak i na tej mniej znanej Davida.
Dalekowschodni pieris japoński ma sporo pąków i na pewno wiosną pięknie zakwitnie.
Pąki, i to zarówno kwiatowe jak i te wegetatywne (na gałązki) mają również laurowiśnie. Poniżej odmiana Herbergii.
Dziś za oknem też wiosennie choć troszkę chłodniej niż wczoraj. Nad ranem był lekki przymrozek, ale teraz dzięki słońcu temperatura już dochodzi do +5 stopni.
Wiele osób pyta się mnie o odmiany bluszczy, które rosną w moim ogrodzie. Już wkrótce poświęcę im więcej miejsca. Napiszę też o roślinach, które owocując jesienią zapewniają ptakom pokarm na zimę. Pokażę Państwu rośliny, które ostatnio (początek grudnia) posadziłem w ogrodzie. Najpierw jednak wspomnę o ciekawej inicjatywie, której celem jest zebranie w jednym miejscu informacji o różnych ogrodach, parkach, arboretach czy innych miejscach publicznych, w których podziwiać można wspaniałą przyrodę.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Jakoś tak cieplej mi się zrobiło po Twoim poście :-) Tak wiosennie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :) Ja już nie mogę się doczekać wiosny :) Miłego weekendu!
UsuńJa też marzę za wiosną! Twoje różaneczniki mają wspaniałe pąki, wiosną będzie feria barw!
OdpowiedzUsuńOj tak, najbardziej brakuje mi dłuższych dni. Na brak słońca nie narzekam bo ostatnio jest go sporo. Tyle tylko, że już przed 16 robi się ciemno :( A jak są chmury to nawet wcześniej. Mam nadzieję, że różaneczniki i azalie będą pięknie kwitły. Pozdrowienia, miłego weekendu!
UsuńJak nie kochać Twojego bloga. Tyle tutaj zieloności i cząstka wiosny.
OdpowiedzUsuńMartwię się o moje różaneczniki ponieważ jesienią ponownie zakwitły.
Były to marne kwiaty ale zawsze kwiaty. Teraz ich pąki są maleńkie.
Tam gdzie nie kwitły, są duże, grube. Piękne.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Bardzo mi miło Lusiu! Dziękuję :) Różaneczniki, przy sprzyjającej aurze kwitną późnym latem, na ogół pod koniec lipca i w sierpniu. Zdarza się jednak, że nawet w październiku pojawiają się kwiaty. Taka ich natura. Z tym, że w naszym klimacie jeśli kwitną jesienią a zima przyjdzie szybko nie zdążą wytworzyć nowych pąków i mogą wiosną słabiej kwitnąć. Na szczęście większość pąków przeważnie czeka do wiosny na zakwitnięcie :) W łagodniejszym klimacie drugie kwitnienie różaneczników czy magnolii to norma, na ogół jest ono jednak bardzo słabe :) Serdeczności Lusiu, nie martw się, na pewno zakwitną. A te małe pąki dojrzeją wiosną :) Miłego weekendu!
UsuńDziękuję za informacje i zdjęcia. Dzięki blogowi dowiedziałem się, że napotkany w lasku niedaleko mnie zielony krzew w zimie to machonia ostrolistna. Ciekawi mnie, czy zebrane z niej teraz nasiona można jakoś zasadzić w ogródku? Jaki jest na to dobry okres?
OdpowiedzUsuń