W moim ogrodzie cały czas zachodzą jakieś zmiany. Jedne są mniejsze, inne większe, ale cały czas coś się dzieje. Nie mówię tu o zmieniających się okolicznościach przyrody, lecz o zmianach, które sam dokonuję, przesadzając krzewy bądź sadząc nowe nabytki. W sobotę 12 lipca obchodziłem urodziny. Nie napiszę które, bo to nie ma większego znaczenia. W każdym razie jak zawsze dostałem wspaniałe prezenty. Wspaniały kosz ziół, miska na sałatki, czekoladki... Ale dostałem też prezent związany z moimi zainteresowaniami. Moi sąsiedzi sprawili mi nie lada niespodziankę i obdarowali mnie przepiękną hortensją bukietową. Kilka dni chodziłem po ogrodzie, żeby znaleźć dla niej najlepsze miejsce. Dodam, że powinna mieć sporo światła, trochę bezpośredniego słońca i trochę cienia. No i ziemia powinna być lekko kwaśna, najlepiej żyzna i przepuszczalna. W końcu znalazłem!
Stali bywalcy bloga zapewne zauważą, że hortensja zajęła miejsce ostrokrzewu Pedunculosa. Miejsce to nie za bardzo mu odpowiadało, więc go wykopałem i zadoniczkowałem. Czeka teraz na nowe miejsce, a ja mam kolejne kilka dni na przemyślenie gdzie go posadzić.
Tak wygląda hortensja w towarzystwie innych krzewów, w znakomitej większości zimozielonych.Obok niej rosną funkie, a gleba dookoła wyściółkowana jest korą sosnową.
To jednak nie koniec zmian w ogrodzie. Niedawno pojawił się w nim bluszcz wyprostowany (Hedera Erecta). Więcej o tej odmianie napiszę już wkrótce. Jest to kolejny już bluszcz w mojej kolekcji! Rośnie przy oczku wodnym.
Na balkonie pojawiły się dwie nowe surfinie. Z tych, które były wcześniej jedna niestety padła, a drugą przestawiłem na parapet okna balkonowego, gdzie ma wystarczającą ilość światła.
Tak wygląda z bliska nowy nabytek.
Dziś przez cały dzień siąpi deszcz. Raz pada mocniej, raz słabiej, do tego jest strasznie duszno i to pomimo niezbyt wysokiej temperatury (+24 stopnie).
A już jutro napisze o jeszcze jednym moim nowym nabytku, który pojawił się jakiś czas temu w ogrodzie i uzupełnił moją kolekcję berberysów zimozielonych!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Piękne hosty :) A ogród wygląda wspaniale i soczyście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Witaj! Dziękuję bardzo! Miłego weekendu :) Pozdrowienia i serdeczności!
UsuńWitaj. Spóźnione , ale bardzo szczere życzenia wszystkiego co dobre z okazji urodzin.. Czytam Twoje posty i podziwiam ogród. Dziś chciałam kosić, ale coś serducho się buntuje. Robi się znowu upalnie. O 11-tej było w cieniu 27.Ziemia jest nagrzana i wilgotna i każde schylenie powoduje że człowiek pływa w pocie.Czekam na tą Twoją magnolię, bo też mam chęć taką sobie sprawić.. Jeszcze raz wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu! Bardzo dziękuję za życzenia :) U nas dziś było 32 stopnie i straszna duchota. Faktycznie pot płynął ciurkiem. Stasieńko, z magnolią poczekaj do wiosny. Zobaczymy jak przeżyje normalną zimę, bo ta ostatnia nie należała do zbyt chłodnych :) Pozdrowienia, miłej niedzieli :)
Usuń