Podsumowując wakacje 2013 obiecałem Państwu opublikowanie posta poświęconego wyłącznie mszycom. Dziś spełniam obietnicę.
Mszyce to okropne szkodniki żerujące na roślinach uprawnych i ozdobnych. Niestety odwiedzają regularnie również mój ogród. W tym roku jak zwykle dwukrotnie zaatakowały bluszcze. Po raz pierwszy, ku mojemu utrapieniu i przerażeniu mszyce pojawiły się też na różanecznikach oraz na ostrokrzewach!
W Polsce występuje kilkaset z ponad 3 000 gatunków mszyc. Stwarzają one problemy rolnikom i ogrodnikom na całej praktycznie kuli ziemskiej. Mszyce żerują głównie na młodych pędach i liściach roślin. Wysysają z nich soki przez co roślina słabnie. Z uwagi na to, że mszyce występują w dużej liczbie mogą doprowadzić do całkowitego zniszczenia i w efekcie zamarcia rośliny.
Ciekawostką jest, ze mszyce wyspecjalizowały się w żerowaniu na konkretnych roślinach, stąd możemy wyróżnić takie ich odmiany jak,: mszyca azaliowa, bluszczowa, kapuściana, pelargoniowa, jabłoniowa, zbożowa itp.
Mszyce bardzo szybko się rozmnażają. Jedna samica może nawet kilkanaście razy w roku wydawać na świat nowe pokolenia szkodników. Każdorazowo na świat przychodzi kilkadziesiąt młodych mszyc! Składają jajka przy końcach młodych pędów roślin, dzięki czemu wyklute larwy mają dostęp do miękkiej tkanki roślinnej.
Dorosłe osobniki mają różne kolory. Możemy spotkać mszyce czarne, białe, brązowe, różowe czy żółte.
Naturalnym wrogiem mszyc są biedronki oraz inne biedronkowate i złotookowate. Przedstawicielem tych ostatnich jest np. popularny w Polsce owad o podłużnym kształcie ciała z zielonkawymi i przezroczystymi skrzydłami.
Co ciekawe niektóre gatunki mszyc żyją w symbiozie z mrówkami. Wydaliną mszyc jest słodkawa spadź, którą mrówki chętnie wykorzystują na
swoje potrzeby, czyszcząc w ten sposób mszyce z ich własnych odchodów.
Mszyce można zwalczać na różne sposoby. Istnieją metody naturalne np. wprowadzenie do ogrodu owadów zwalczających mszyce i ich larwy. Można przyrządzić ekologiczne napary czy wywary z ziół i warzyw np. z cebuli, czosnku, mleczu (mniszka lekarskiego), krwawnika, pokrzywy czy rumianku. Podobno skuteczne jest opryskanie zaatakowanych części roślin roztworem z gnojówki. Ponadto mszyce unikają miejsc gdzie rośnie mięta oraz aksamitki. Rośliny te odstraszają wręcz te wstrętne owady!
Popularne są również metody chemiczne. W sklepach ogrodniczych dostępne są specjalne opryski na mszyce. Ostatnio pojawiły się również opryski ekologiczne, które nie niszczą innych owadów i nie rujnują środowiska naturalnego. Słyszałem także o oprysku woda zmieszaną z szarym mydłem czy płynem do mycia naczyń. Tych dwóch ostatnich jednak nigdy nie stosowałem.
A już jutro zapraszam do lektury posta o walce z chwastami i trawą przy oczku wodnym.
Mszyca potrafi nieźle utrudnić życie. W tym roku wyjątkowo nie miałam ich ich w ogrodzie. Przez moment pojawiły się na jaśminowcu ale dałam sobie z nimi radę. Może to przez suszę. A może to zasługa wszędzie obecnych aksamitek? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu! Tak, aksamitki i mięta odstraszają te wstrętne robale. Muszę to dopisać bo zupełnie wyleciało mi to z głowy jak pisałem posta. Miłego weekendu! Dziś już piąteczek :) Pozdrowienia i serdeczności!
UsuńWtaj, fajnie, że o tych paskudach napisałeś. Dobrze jest mieć kilka opcji w walce z nimi, czasem jedna metoda nie wystarczy. A bywają pokręcone metody np opryskiwanie roślin mlekiem. Od razu mówię, że to metoda wielce nieskuteczna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj, dzięki za komentarz. Musze jeszcze dopisać rośliny odstraszające mszyce takie jak aksamitki czy mięta. Pozdrowienia!
Usuń