Dziś jest ostatni dzień roku, nadeszła więc pora na podsumowania. Statystyki blogowe zaprezentuję jutro, dziś natomiast chciałbym się skupić na zmianach jakie zaszły w moim ogrodzie w 2012 roku. A wiele się działo! Część roślin poprzesadzałem (np. juki), doszło też sporo nowych nasadzeń. Kilka roślin niestety nie przeżyło ostatniej zimy (2011/2012). Jednakże doświadczenia zdobyte w ogrodzie pozwalają mi na coraz lepsze doglądanie moich roślin oraz odpowiedni ich dobór do miejsc, w których powinny rosnąć. Zapraszam zatem do krótkiego fotograficznego podsumowania kończącego się właśnie roku.
Naszą podróż rozpoczniemy od stycznia. Pierwsza połowa miesiąca bardziej przypominała jesień lub wczesną wiosnę niż zimę. było dosyć ciepło.Często temperatury w ciągu dnia wzrastały do ponad +10 stopni. Po 15 stycznia nagle się ochłodziło. I to znacznie. Spadł śnieg, który po kilku dniach zaczął się roztapiać. najgorsze jednak przyszło później, kiedy śnieg prawie zniknął dosłownie z dnia na dzień temperatury spadły do - 18 stopni w nocy. Niestety rośliny nie były na to przygotowane.
Tak wyglądał ogród 17 stycznia 2012 roku.
Zima trwała dosyć krótko. Już pod koniec lutego temperatury zaczęły przypominać przedwiośnie. Ale rośliny, które nie były chronione zapłaciły surową karę. Część z nich niestety nie przetrwała.
Marzec przyniósł typową pogodę dla przedwiośnia. Ale kwiecień przywitał nas prawdziwą piękną i ciepłą wiosną. Pod koniec miesiąca w ogrodzie można było podziwiać różne odcienie zieleni. Pojawiły się też nowe rośliny. Jakie? O tym piszę w starszych postach. Serdecznie zapraszam do lektury. Trawnik po zimie wrócił do normy, a jego zieleń napawała mnie radością.
Poniższe zdjęcie zrobiłem 24 kwietnia 2012.
Wiosna to wg mnie najpiękniejsza pora roku. Wszystko budzi się do życia. Drzewa i krzewy mają setki odcieni świeżej zieleni. Uwielbiam ten okres!
Koniec maja to czas, kiedy wszystko kwitnie. Kwitły różaneczniki oraz kwiaty doniczkowe na balkonie i na schodach. W górnej części poniższego zdjęcia widać, że w ogrodzie nie ma jeszcze dwóch brakujących krzewów różaneczników. Ale to dopiero 23 maja. Różaneczniki będą później.
Czerwiec przyniósł nam wszystkim wiele emocji związanych z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej - EURO 2012. Na szczęście rośliny w ogrodzie znacznie lepiej się zachowywały niż nasi piłkarze na boiskach. Aż miło było popatrzeć na ich wzrost. W oczku pojawiły się nowe rośliny w tym pałka wodna i tatarak. Poniżej zdjęcie z 19 czerwca 2012.
Koniec czerwca i początek lipca były dosyć ciepłe i wilgotne. Trawa rosła jak na drożdżach. Co 4-5 dni musiałem ją kosić. W oczku zagościły nowe rybki, a rośliny tam rosnące rozwijały się w zawrotnym tempie. 04 lipca podarował nam piękną, słoneczną pogodę.
Wakacje szybko minęły, również pod znakiem sportowych przeżyć. Tym razem nasze serca próbowali podbić polscy sportowcy uczestniczący w Olimpiadzie w Londynie. Niestety tylko próbowali... Wrzesień przyniósł ciepła i słoneczną pogodę. Dzięki temu liście zaczęły opadać z drzew dopiero pod koniec miesiąca. Tym samym ropoczął się coroczny okres grabienia. Akurat tego nie lubię!
Oto ogród w dniu 27 września 2012.
Pod koniec października na drzewach wciąż jeszcze było mnóstwo liści. Wyglądały one przepięknie tworząc wielobarwne ściany. Od żółtego, poprzez pomarańczowy i czerwony, barwy jesieni skąpanych w słońcu drzew pokazywały piękno przyrody. Oczywiście cały czas grabie i kosiarka były w ruchu. 24 października obdarzył nas ciepłem i słońcem.
W drugiej połowie listopada mogłem wreszcie zgrabić wszystkie liście. O ile z trawnika usuwałem je regularnie, o tyle z kory sosnowej ich nie ruszałem. Byłoby głupotą zgrabiać je z kory, dlatego, że za każdym razem wraz z liśćmi wygrabia się też trochę kory. Gdybym zgrabiał je z kory co tydzień pewnie niewiele by z niej pozostało.
Początek grudnia był dosyć ciepły, ale później przyszło ochłodzenie, a wraz z nim śnieg. Z kilkoma przerwami zima trzymała prawie do Wigilii. Nocami temperatura spadała do -12 stopni C, a jednej nocy nawet do -15 stopni C. To temperatury z poziomu pierwszego piętra. Przy gruncie na pewno było zimniej. Mimo tego rośliny dosyć wrażliwe na niskie temperatury przeżyły ten okres bez uszkodzeń. Wyjątkiem jest hebe, które rośnie przy oczku wodnym. Niestety spodziewałem się tego, że pomimo okrycia rośliny agrowłókniną hebe zmarznie. i tak się stało. Święta upłynęły już pod znakiem odwilży i ciepła. Drugi dzień Bożego Narodzenia bardziej przypominał przedwiośnie niż zimę.
Podobna pogoda panowała również dzisiaj. Było słonecznie, a temperatura doszła do +8 stopni w cieniu. Lubię takie zimy! Jak dla mnie mogłoby tak być już do końca tej najchłodniejszej pory roku.
To tyle krótkiego podsumowania 2012 roku w ogrodzie. Serdecznie zapraszam do lektury postów z poszczególnych miesięcy (od początku pisania bloga czyli od 27 lutego 2012). Znajdziecie w nich Państwo szczegółowe opisy zmian w ogrodzie, opisy roślin oraz foto spacery po różnych ciekawych parkach i ogrodach botanicznych Polski i Europy.
A już jutro serdecznie zapraszam na statystyczne podsumowanie starego roku.
Twój ogród pięknieje z czasem. Miło tak cofnąć się w czasie i porównać. Życzę Ci kolejnych pozytywnych zmian w Nowym Roku i dużo szczęśliwych chwil, nie tylko w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)I pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku!
UsuńZ TYM "OGRODEM" TO KTOŚ CIĘ OSZUKAŁ,LUB ZABRAKŁO WENY LUB KASY. RABATA Z RODODENDRONAMI JEST OK.
OdpowiedzUsuńNa ogół nie odpisuję na anonimy. Nie bardzo jednak rozumiem, co to znaczy, że ktoś mnie oszukał, albo zabrakło weny lub kasy. Niczego nie zabrakło ani nikt mnie nie oszukał. Na przyszłość proszę nie publikować głupich komentarzy jako anonim. Bo to pokazuje, że nie potrafisz się przyznać do swojej tożsamości. Jestem otwarty na polemikę ale nie z anonimowymi krytykantami.
Usuń