Kilka dni temu pisałem o kondycji kilku odmian moich bluszczy jesienią. Wtedy też obiecałem Państwu, że za kilka dni wrócę do innych odmian. Na początek kilka informacji o stanie bluszczu pospolitego Crispy (Hedera helix Crispy). Przemarzł, a przede wszystkim zasechł on nieco ostatniej zimy. Wiosną i latem odrodził się i w tej chwili wygląda już dużo lepiej. na pewno zadbam o to, żeby w tym roku, szczególnie przed nadejściem mrozów miał wystarczającą ilość wilgoci. Tak wyglądał po przycięciu w dniu 25 czerwca 2012 roku. Na zdjęciu widać już odradzające się gałązki i listki.
A tak wygląda on dzisiaj! Widać sporo przyrostów i spore zagęszczenie się listków. Jest to bluszcz dosyć odporny na nasze temperatury, jednakże jak już pisałem, musi być dobrze podlany przed zimą. Dobrze zrobi mu również zasilenie nawozem jesiennym, który poprawi jego kondycję w miesiącach, kiedy temperatury nas nie rozpieszczają.
W połowie czerwca tego roku w moim ogrodzie pojawił się bluszcz pospolity Goldheart (Hedera helix Goldheart). Kupiłem go za namową jednego z właścicieli podwarszawskich szkółek ogrodniczych. Tak wyglądał po posadzeniu.
To zimozielone pnącze może również służyć jako roślina okrywowa. Jest dosyć odporny na nasze warunki klimatyczne, jednakże w
surowe zimy może on przemarzać do wysokości pokrywy śnieżnej. Rośnie
dosyć szybko, osiąga ok. 4 metry wysokości. Tak jak prawie wszystkie bluszcze lubi stanowiska półcieniste i cieniste oraz wilgotną glebę. Od czerwca trochę się rozrósł i tak wygląda dzisiaj.
A już dziś wieczorem postaram się przekazać Państwu kolejne informacje o innych jeszcze odmianach bluszczy w moim ogrodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz