W kalendarzu wciąż jeszcze mamy jesień, ale aura powoli zmienia się na zimową. W nocy z niedzieli na poniedziałek w mojej okolicy spadł śnieg. Rano były -2 stopnie i taka temperatura utrzymywała się mniej więcej do południa. Potem, w ciągu dnia podskoczyła lekko powyżej zera i śnieg zaczął powoli topnieć. Popołudniu znów chwycił lekki mrozek, dzięki czemu biały puch nie zniknął do końca. Na kolejne dni prognozowane są opady śniegu i śniegu z deszczem. W połączeniu z ujemnymi temperaturami, które będą pojawiać się nocą oznacza to ślizgawkę i trudne warunki zarówno dla pieszych jak i dla kierowców. Pod koniec tygodnia prawdopodobnie słupek rtęci w wielu miejscach kraju nie wzrośnie powyżej magicznej granicy 0 stopni C i w części Polski zagoszczą zimowe, białe klimaty.
Dziś Zimozielony ogród lekko się zabielił. Zapraszam na spacer po ogrodzie tkniętym oddechem zimy.
Ostatnio utrzymywały się dodatnie temperatury. Granit, z którego zrobione są ścieżki i obrzeża trawnika trzyma ciepło. Dlatego też śnieg na kostce rozpuścił się prawie natychmiast.
Woda w oczku jeszcze nie zamarzła, ale w poniedziałkowy wieczór zauważyłem, że powoli zaczynała pojawiać się tafla lodu. Pewnie dziś popołudniu lub jutro będę musiał wyjąć z oczka pompę z fontanną i filtr. W ich miejsce pojawi się sztuczny przerębel z grzałką i napowietrzaczem.
Trzmieliny i rośliny w kąciku japońskim przebijają przez śnieg swoją zieleń.
Biały puch spadł także na dynie...
... oraz na kapusty ozdobne.
Jeszcze trochę i na schodach zostaną tylko wrzosy i lampiony na tealight-y. No i oczywiście świerki Conica, które rosną od lat w donicach mrozoodpornych. Świerki pomimo regularnego przycinania są coraz większe. Coś czuję, że w przyszłym roku będę musiał pomyśleć o zmianie roślin. Ale tym będę się martwił dopiero wiosną.
A już jutro zapraszam na kolejny artykuł z cyklu, w którym opisuję różne gatunki i odmiany ostrokrzewów rosnących w moim ogrodzie.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz