Początek marca bardziej przypomina mi kwiecień. Pogoda co chwilę się zmienia, raz świeci słońce, za kilkanaście minut kropi deszcz. W weekend i wczoraj było dosyć ciepło. Temperatura poszalała i jak na 1 czy 2 marca wartości rzędu +12 stopni mogły zadziwiać. Wczoraj Warszawę i okolice nawiedziła pierwsza wiosenna burza! Rośliny też poczuły wiosnę. Wszystko budzi się do życia.
Dziś zapraszam do obejrzenia kilkunastu zdjęć zrobionych 1, 2 i 3 marca, czyli dzisiaj.
Niedziela upłynęła pod znakiem pięknej i słonecznej pogody. Było również dosyć ciepło.
Jak widać na poniższym zdjęciu termometry na warszawskim Okęciu wskazywały popołudniu (15.25 naszego czasu) aż 10 stopni. U mnie, w miejscu osłoniętym i nie narażonym na wiatry słupek rtęci przekroczył w cieniu +13 C.
Wczorajszy dzień, czyli poniedziałek, również przyniósł trochę słońca.Jednak w ciągu dnia pojawiały się krótkie, ale momentami intensywne opady deszczu. Padało również w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na termometrach +12, jak na początek marca rewelacja!
Od kilku dni wraz z moją sąsiadką Paulinką uprawiamy Nordic walking.Na ogół chodzimy z kijkami popołudniu. Wczoraj jednak z uwagi na mój plan dnia musieliśmy pospacerować w południe. Była to jednak dobra okazja do uwiecznienia coraz bardziej widocznych symptomów zbliżającej się wiosny.
W jednym z ogrodów (mieszka tu moja inna koleżanka) odkryłem przepiękne żółte kwiatki. Są to albo ranniki zimowe albo zawilce żółte. O tym, że są to prawdopodobnie ranniki poinformowała mnie moja Czytelniczka Beata! Bardzo dziękuję Beatko :)
W tym samym ogrodzie wspaniale kwitną przebiśniegi.
Gdzie indziej znalazłem piękne młode listki. Nie wiem niestety co to za roślina. W każdym razie jej owocami są białe kulki, które strzelają jak się na nie nadepnie. W latach młodości była to dla nas świetna zabawa!
A jeszcze w innym miejscu natknąłem się na roślinki zimozielone.I tu mam wątpliwości. Nie wiem co to jest za krzew. Wygląda trochę jak dzika płożąca róża. Nie gubi liści na zimę, dopiero wiosną zmienia je na nowe.
Nie byłbym sobą gdybym nie uwiecznił wspaniałego kiścienia rosnącego w mojej okolicy.
Niedaleko mnie rośnie inny krzew półzimozielony. Wygląda jak jakaś odmiana trzmieliny. Ale tego tez nie jestem pewny. W lekkie zimy nie gubi liści. Musi to być bardzo stary krzew, jego pień jest naprawdę gruby!
A dziś rano obudziło mnie piękne słońce.
Niestety już po 9 zaczęło się chmurzyć i nawet pokropił lekki deszcz. Musiałem znów zmienić plany... Ale cóż taka jest wiosna. Kapryśna ale piękna. A deszcz jak najbardziej się przyda!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Te zawilce wyglądają jak ranniki.
OdpowiedzUsuńA może to i ranniki :) Z daleka nie widziałem :) Podobne są te kwiatki do siebie.
UsuńDziękuję Beatko za pomoc, poprawiłem już w tekście i napisałem, że to od Ciebie ta informacja :) Pozdrowienia!
UsuńTen krzew z białymi, strzelającymi kulkami to śnieguliczka biała. Też lubiłam bawić się w dzieciństwie! Niestety trująca. Róża płożąca inaczej okrywowa szybko zarasta teren, można prowadzić ją jako czepną.
UsuńFaktycznie, to śnieguliczka :) W mojej okolicy rośnie na dziko mnóstwo tych róż, tylko jakoś praktycznie nie chcą kwitnąć :( Może mają za mało światła słonecznego... Pozdrowienia i serdeczności!
UsuńStraszna jest pogoda~! u Mnie śnieg :(
OdpowiedzUsuńOjej, u nas dziś padał grad, ale momentalnie topniał. Teraz wiatr przewiał chmury ale jest zimno, ok. +3 stopnie :( Na szczęście to tylko chwilowe ochłodzenie :) Pozdrowienia!
UsuńTo wspaniale,ze juz są tak widoczne zwiastuny wiosny....u mnie jeszcze nie zauwazyłam,pozdrowienia:-)
OdpowiedzUsuńWitaj! Tak, wiosna już wkracza do nas! Dziś co prawda padał grad, ale było też trochę słońca! Pozdrowienia!
Usuń