Kolejnym punktem mojej podróży po Polsce była Zielona Góra. To piękne miasto położone jest w województwie lubuskim. Pierwszy raz byłem tam w połowie lat 90-tych i już wtedy Zielona Góra mnie zachwyciła. Piękne kamienice, śliczne uliczki i ciekawe restauracje, palmiarnia, winnice, ale przede wszystkim wspaniali ludze.
Tym razem trafiłem na święto winobrania. Całe miasto bawiło się w sobotę do białego rana! Sobotni wieczorny koncert przyciągnął dziesiątki tysięcy ludzi, a kramy i budki z lokalnymi spacjałami czy winem przeżywały prawdziwe oblężenie.
Sobota była świętem dla ciała, lecz niedziela przeznaczona była dla ducha, mojego ducha, który jednak ciągnie do liściastych roślin zimozielonych.
Wczesne niedzielne popołudnie spędziłem w zilonogórskim ogrodzie botanicznym. Istnieje on dopiero od kilku lat, ale już widać piekne założenia ogrodnicze twórców tego miejsca. Rośliny są świetnie wyeksponowane i opisane. Przy niektórych gatunkach można znaleźć opis rodem z encyklopedii!
W ogrodzie znalazłem wiele gatunków roślin, które rosną w moim ogrodzie. Wśród nich są trzmieliny Fortunea czy kiścień (zarówno Zeblid jak i Rainbow).
Kiscień Raibow widac po lewej stronie zdjęcia, natomiast odmiana Zeblid znajduje się po prawej stronie fotografii.
Wśród wielu gatunków roślina moja uwagę zwróciły olbrzymie jak na polskie warunki laurowiśnie wschodnie. To odmiana Herbergii (Prunus laurocerasus Herbergii). Jak widać świetnie sobie radzi w zielonogórskich warunkach klimatycznych, dlatego sądzę, że znakomicie nada się na żywopłoty w cieplejszych rejonach Polski. Ja też spróbuję je posadzić u siebie i na wiosnę opowiem co z nich zostalo po warszawskiej zimie.
W zielonogórskim ogrodzie botanicznym rośnie również pieris japoński (Pieris japonica), który osiągnął tutaj dosyć spore rozmiary. Jest bardzo gęsty i równo się rozrasta. Oto on!
W tym pięknym miejscu można znaleźć wiele ciekawych odmian różnych roslin, nie tylko zimozielonych! Polecam odwiedziny w zielonogórskim Ogrodzie Botanicznym. Na pewno znajdą tam Państwo inspiracje do przemian swoich ogrodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz