8 maja 2012 roku opublikowałem post, w którym opisałem moją wizytę w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Dziś pora na kolejną fotorelację z tego pięknego miejsca, położonego w samym sercu miasta.
Jest to jeden z najmniejszych, ale również jeden z najstarszych ogrodów
botanicznych w Polsce. Założony został w 1818 roku na północnych
terenach ówczesnych Łazienek. Od 1916 roku jest on zarządzany przez
Uniwersytet Warszawski. Ogród położony jest w centrum miasta, w
eleganckiej części Śródmieścia przy Alejach Ujazdowskich, pomiędzy
Parkiem Ujazdowskim i Łazienkami.
We wrześniu w dni powszednie czynne jest tylko wejście od strony Obserwatorium Astronomicznego. W weekendy czynne jest również wejście od Alej Ujazdowskich. Niestety po 15 września (mimo tego, że wciąż jest ciepło) zamknięte są szklarnie. Można je zwiedzać jedynie w ramach grup wycieczkowych lub po wykupieniu przewodnika.
W ogrodzie Botanicznym UW jest niewielkie rosarium, gdzie wciąż można cieszyć się widowkiem i zapachem pięknie kwitnących róż.
Jak podaje strona internetowa Ogrodu www.ogrod.uw.edu.pl jest to miejsce szczególne, będące namiastką dzikiej przyrody w centrum
wielkiego miasta. Stwarza jedyną w swoim rodzaju możliwość pogrążenia
się w dowolnej chwili w inny, piękniejszy świat. Częsty z nim kontakt
rozwija zmysł obserwacji, pozwala dostrzec nie tylko jego urok lecz
także wielką różnorodność roślin. Niektóre z drzew sadzone były ręką
założyciela Ogrodu, Michała Szuberta. Do takich należy ogromny buk
zwyczajny (Fagus sylvatica) jeden z opiekuńczych duchów Ogrodu oraz przybysz z dalekich Chin, miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba),
którego liść w kształcie wachlarza stał się symbolem Ogrodu.
Poza
niezwykłymi roślinami znaleźć można tu również pamiątki naszej historii,
takie jak fundament Świątyni Opatrzności, która miała być zbudowana w
tym miejscu dla uczczenia uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
W Ogrodzie jest bardzo wiele liściastych roślin zimozielonych takich jak: bluszcz pospolity i bukszpan w odmianach (na zdjęciu powyżej), mahonie, rododendrony (poniżej), azalie japońskie, trzmieliny (poniżej zdjęcie po rododendronach), ognik szkarłatny, runianka japońska (również odmiana Variegata) oraz inne, o których za chwilę.
Pięknie prezentuje się bluszcz kolchidzki. Pnącze to jest bardziej wrażliwe na niskie temperatury niż bluszcz pospolity, ale jak widać na zdjęciach w Warszawie całkiem nieźle sobie radzi.
Charakteryzuje sięon bardzo dużymi, zielonymi liśćmi, które pozostają na roślinie przez cały rok, nawet zimą. Na poniższym zdjęciu widać porównanie wielkości liścia bluszczu kolchidzkiego z moją dłonią.
Jedną z piękniejszych liściastych roślin zimozielonych jest laurowiśnia wschodnia, rosnąca przy południowej granicy ogrodu, niedaleko od wielkiego miłorzębu chińskiego. Wg mnie jest to odmiana Herbergii, ale pracownicy ogrodu aż tak dokładnie jej nie opisali.
Na straży porządku w ogrodzie stoi piękny kotek, który podczas mojej wizyty wygrzewał sięw słońcu.
Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego jest miejscem, w którym chociaż na chwilę możemy oderwać się od rzeczywistości i odetchnąć od codziennego zgiełku miasta. Kontakt z przyrodą na pewno pozwoli nam szybko zregenerować siły i odzyskać dobre samopoczucie.
Jest to miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz