Po wczorajszym słonecznym i ciepłym dniu początek marca przyniósł mżawkę z temperaturą na poziomie +8 stopni. Deszcz na pewno przyda się roślinom, które zmęczone zimową suszą potrzebują teraz dużo wody.
Dziś kilka słów o mrozoodporności liściastych roślin zimozielonyuch. Napisałem już kilka słów o aukubach, pierisach i skimmiach. Dziś pora na laurowiśnie. Trzy lata temu zakupiłem 25 krzewów laurowiśni wschodniej "Novita" (Prunus laurocerasus "Novita") i posadziłam ja jako żywopłot od strony wschodniej. Narażone one były w tym miejscu na palące słońce i ogólnie nie służyło im ono. W ubiegłym roku przesadziłem bardzo dobrze ukorzenione laurowiśnie na wystawę północną (również na żywopłot). Niestety podczas przesadzania uszkodziłem bryły korzeniowe roślin. Efekty tego widać na zdjęciach z dnia wczorajszego. Słabo rozwinięty system korzeniowy nie ochronił roślin przed mrozem. Większość liści przemarzła, mimo tego, że osłoniłem laurowiśnie agrowłókniną. Rośliny nie zdążyły się przed zimą dobrze ukorzenić, dlatego jeśli ktoś zamierza sadzić lub przesadzać laurowiśnie najlepiej zrobić to jak najwcześniej wiosną. Dla porównania zamieszczam również zdjęcie tego samego żywopłotu, zrobione w połowie września 2011 roku.
Mrozoodporność roślin zależy oczywiście od ich gatunku, ale rośliny, które są osłonięte od wysuszających mroźnych wiatrów oraz od ostrego słońca wczesnowiosennego na pewno lepiej przetrwają zimę niż te, które wystawione są bezpośrednio na działanie wymienionych wyżej żywiołów. Równie dobrze chroni rośliny warstwa śniegu lub osłonięcie ich agrowłókniną. Przykładem roślin, które lepiej przeżyły zimę rosnąć w zacisznym i osłoniętym miejscu (ale bez osłaniania agrowłókniną) mogą być opisywane przeze mnie parę dni temu aukuby japońskie. Należy też pamiętać, żeby na jesieni obficie podlewać rośliny, a zimą w czasie kiedy temperatura na parę dni podskoczy powyżej zera, również uzupełnić braki wody. nic tak nie niszczy roślin zimozielonych jak wysuszające wiatry oraz susza zimowa. A dla osłody i poprawy humoru poniżej zdjęcie laurowiśni, która pod osłoną agrowłókniny bez większych szkód przeżyła zimę. Należy jednak dodać, że jako młody krzew trzy lata temu przemarzła (widać cięcia gałęzi), a w obecnym miejscu rośnie już 2 lata. Miała więc czas na odpowiednie ukorzenienie się.
Pomimo tego, że zima już się kończy pamiętajmy o dzikich mieszkańcach naszych ogrodów i ich okolic. Dokarmiajmy ptaki i inne zwierzęta (np. wiewiórki). Trzeba też wiedzieć, że jeżeli dokarmia się zimą ptactwo to wiosną, latem i jesienią też trzeba uzupełniać braki w karmniku, bo ptaki się przyzwyczajają do "stołówki" i potem szukają tam jedzenia. Tak wygląda mój karmnik.
A na zakończenie tego posta jeszcze kilka słów o dosyć egzotycznych roślinach jakimi są juki (Yucca). W moim ogrodzie rośnie ich kilka odmian. Najpopularniejsza i najbardziej mrozoodporna to juka karolińska (Yucca filamentosa) zwana również juką nitkowatą. Można ją spotkać w wielu polskich ogrodach. Tworzą one piękne zimozielone pióropusze z liści. Jeśli mają dobre warunki to pięknie kwitną. Niestety roślina po kwitnięciu zamiera, ale tworzy nowe odrosty od bulwiastych korzeni. Dlatego też nie należy jej wyrzucać po kwitnięciu, a jedynie obciąć czasami nawet 180 centymetrowy kwiat. Innym rodzajem jest juka gloriosa (Yucca gloriosa). ma pięknie wybarwiające się liście. U mnie jeszcze nie kwitła. Na zdjęciach poniżej oba rodzaje juk. Zdjęcia robiłem wczoraj (29.02.2012). Dodam, że juki nie były osłonięte na zimę akrowłókniną.
Zupełnie na koniec zdjęcie opuncji z mojego ogrodu zrobione we wrześniu ubiegłego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz