O tym pięknym ptaku pisałem już w starszym poście pt. "Zimowe klimaty". Dzięcioł czarny (Dryocopus martius) zamieszkuje tereny począwszy od Francji poprzez Europę Środkową, północne Bałkany, południową Skandynawię, europejską i azjatycką południową część Rosji, aż po północne Chiny i Japonię. Jest średniej wielkości ptakiem osiągającym długość ciała do ok. 50m. Rozpiętość jego skrzydeł dochodzi do ok. 75 cm. Samice są nieco mniejsze. Jak wskazuje nazwa, ten gatunek dzięcioła charakteryzuje się czarnym upierzeniem. Samce posiadają na głowie charakterystyczną czerwoną "czapeczkę". Samice mają jedynie wąską czerwoną przepaskę na czubku głowy. Warto podkreślić, ze jest to największy z dzięciołów.
Dzięcioł czarny wykuwa dziuple w drzeach dosyć wysoko nad ziemią, jak podaje Wikipedia jest to co najmniej wysokość 8 metrów.Ptak ten stuka w drzewo powoli i majestatycznie. O ile w locie i na drzewach prezentuje się bardzo ładnie, o tyle chodząc po podłożu wydaję się dosyć pokraczny, Chodzenie po prostu nie wychodzi mu najlepiej.
Ciekawostką jest, że dziuplę wykuwają wspólnie samica i samiec. Czyż to nie piękne? Wikipedia podaje, że dzięcioły te wykuwają kilka dziupli w tej samej okolicy, a następnie wybierają na swoje gniazdo tę najlepiej usytuowaną. Samica w kwietniu lub maju składa od 4 do 5 jaj, małe dzięciołki czarne przychodzą na świat po ok. 14 dniach wspólnego (samica i samiec) wysiadywania jaj. Po następnych 4 tygodniach młode opuszczają gniazdo jednak jeszcze przez jakiś czas korzystają z dokarmiania przez oboje rodziców.
Z innych wykutych ale nie zasiedlonych przez dzięcioły czarne dziupli korzystają ptaki nie wykuwające dziupli oraz nietoperze czy wiewiórki. Dzięcioły czarne żywią się owadami tymi z drewna oraz mięczakami (ślimaki) czy motylami lub nasionami.
W Polsce dzięcioł czarny objęty jest całkowitą ochroną.
Post ten powstał przy wykorzystaniu materiałów pochodzących z serwisu Wikipedia.
Wow jaki kolorowy dzięcioł. W drzewach nie będzie nieproszonych gości. Pozdrowienia dla symaptycznego Ogrodnika - Darek Sz.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuń