Powoli kończy się zima. Pogoda przeplata ciepłe dni z chłodniejszymi. Prognozy mówią, że końcówka tego tygodnia i początek przyszłego mają być chłodniejsze. Czas pokaże. W ślad za wczorajszym tekstem dotyczącym zimowania niektórych gatunków roślin dziś zamieszczam trochę zdjęć zimowej scenerii mojego ogrodu. Więcej informacji o zimowaniu roślin w gruncie, ich mrozoodporności oraz o przyczynach wymarzania nawet bardzo odpornych na mróz roślin już wkrótce znajdziecie na mojej stronie internetowej.
Poniżej zdjęcie oczka wodnego, pochodzące z 17 stycznia tego roku. Jak widać było ono już zamarznięte, a napowietrzacz dostarczał tlen żyjącym pod lodem rybom i małżom.
Poniżej zdjęcie oczka wodnego, pochodzące z 17 stycznia tego roku. Jak widać było ono już zamarznięte, a napowietrzacz dostarczał tlen żyjącym pod lodem rybom i małżom.
Śnieg przysypał również wszystkie rośliny, w tym bluszcze. Część z bluszczy nie tworzy formy piennej lecz rośnie w formie krzewów. Widziałem takie krzewy w ogrodzie botanicznym we Wrocławiu oraz w kilku ogrodach przydomowych. Postanowiłem więc posadzić je w moim ogrodzie. Dodam, że 4 zakupiłem w szkółce ogrodniczej, natomiast jeden sam wyhodowałem z kwiatowej gałązki bluszczu pospolitego (Hedera helix).Bluszcz ten można zobaczyć na poniższym zdjęciu w jego dolnej części, pośrodku zdjęcia, po lewo od bukszpanu, dokładnie między dwiema sosnami. Bluszcz ten przeżył drugą już zimę bez żadnego okrywania.
Równie dobrze zimę przeżyła runianka japońska (Pachysandra terminalis), którą w ubiegłym roku przesadzałem. Runianka potrafi bardzo ładnie zadarniać te miejsca, gdzie jest zbyt dużo cienia na trawnik. Należy jednak mieć na uwadze to, że dosyć szybko i niekontrolowanie się rozrasta. Więcej informacji o runiance już wkrótce na mojej stronie internetowej. Poniżej zdjęcie runianki sprzed kilku dni. Oczywiście nie wymaga ona żadnego okrywania na zimę.
Na zakończenie tego posta jeszcze dwa zdjęcia gościa, który odwiedził dziś moich sąsiadów. To dzięcioł czarny, największy z europejskich dzięciołów. W Polsce jest pod ścisłą ochroną. Długość jego ciała dochodzi do ok. 45 - 50 cm. Ciekawostką jest to, że stuka w drzewa znacznie wolniej i dostojniej niż zwykłe dzięcioły. A oto i on.
Hej, poczytałem i ...fajne. Myślę, że prócz lektury na chłodne wieczorki,twój blog da mi wiele praktycznych wskazówek. Dzięki i powodzenia.
OdpowiedzUsuńDzięki, zapraszam do codziennej lektury, a już niedługo na stronę internetową. Tam będzie ta wiedza znacząco lepiej usystematyzowana. Tutaj prowadzę swego rodzaju kalendarz wydarzeń. A tam będzie cycuś glancuś :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTu tez jest cycus glancus. I ten dzieciol europejski! Zachwycila mnie nazwa! Oby jeszcze siedzial u Ciebie, jak przylece! Pozdr.,O.
OdpowiedzUsuń