Od początku maja w moim ogrodzie pojawiło się kilkanaście
nowych roślin. To przede wszystkim różne odmiany bluszczy, ale jest też pewna
perełka, o której dziś Wam napiszę. To osmantus Variegatus (Osmanthus
heterophyllus Variegatus), kuzyn osmantusa Goshiki. 2 krzewy tej ostatniej odmiany rosną z powodzeniem w moim ogrodzie od kilku już lat. Trzeba jednak zaznaczyć, że mój nowy nabytek jest nieznacznie mniej odporny na mrozy niż odmiana Goshiki.
Osmantus Variegatus to liściasty krzew zimozielony, który z wyglądu
trochę przypomina ostrokrzew. Krzew
ten jest rzadko spotykany w polskich ogrodach, głównie z uwagi na jego dość
niską odporność na mrozy. Młode rośliny lepiej na zimę okryć agrowłókniną.
Różne źródła podają, że może rosnąć w strefach mrozoodporności USDA od 7 do
9 i powinien znosić spadki
temperatur
do ok. –21 stopni C. Ale są też takie, które mówią, że wytrzymuje
również niższe temperatury, pod warunkiem, że rośnie w miejscach
osłoniętych od mroźnych i wysuszających wiatrów. Nawet w trakcie zimy
nie wolno zapomnieć o jego podlewaniu. Robimy to oczywiście wtedy gdy
temperatury są dodatnie, a gleba rozmarznięta. Jak wspomniałem
najbardziej szkodzi
mu zimowa susza i mroźne wysuszające wiatry. Dorosłe osobniki mogą
wyrosnąć na
wysokość ok. 1 metra. Osiągają również podobną szerokość. Jest to zwarty
krzew,
dosyć gęsty, o regularnym pokroju.
Liście osmantusa Variegatus, podobnie jak u ostrokrzewu
są ząbkowane, jednakże wcięcia ząbków są głębsze, a ich końcówki
znacznie bardziej
kłujące niż u ostrokrzewu. Ta odmiana ma liście zielono-kremowe. Są one
dość
niewielkie i rosną naprzeciwlegle. Osmantus Variegatus w sprzyjających
warunkach może późnym latem lub jesienią zakwitnąć. Ma niewielkie, białe
niepozorne kwiatki. Powinien rosnąc w miejscu osłoniętym, w żyznej,
lekko
kwaśnej i przepuszczalnej glebie. Lubi słońce lub półcień. Będzie rósł
również
w cieniu, ale wtedy raczej nie zakwitnie i nie będzie wystarczająco
gęsty. W
słońcu liście się lepiej wybarwiają. Należy jednak mieć na uwadze fakt,
że
zimowe lub wczesnowiosenne słońce może zniszczyć jego liście, dlatego
też
lepiej posadzić ten krzew w miejscu, gdzie nie będzie on na to narażony.
W Polsce najlepszym stanowiskiem dla tego krzewu będzie półcień.
Mimo tego, że roślina ta w środkowej Polsce może mieć problemy z zimowaniem zdecydowałem się na uprawę osmantusa Variegatus. Krzew posadziłem w zacisznym i osłoniętym miejscu. I tak sobie myślę, że skoro aukuby japońskie czy bluszcze algierskie wytrzymują tutejsze zimy to może i mój nowy osmantus też wytrzyma. Na pewno napiszę o tym na blogu!
Dodam jeszcze, że w tych rejonach Polski gdzie zimy są najłagodniejsze, a więc w pasie Wybrzeża Bałtyku, w niektórych miejscach na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej czy Opolszczyźnie nie powinno być problemów z jego uprawą.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Warto poszukiwać takich perełek :-) Mam nadzieję, że osmantus variegatus okaże się niemal równie odporny jak jego kuzyn.
OdpowiedzUsuńSzukam jeszcze odmiany Tricolor :-) Co do odporności... W zasadzie nawet Goshiki nie powinien zimować w moim rejonie. Na Pomorzu czy Zachodzie Polski sobie radzi, ale u nas jest dla niego zbyt mroźno. Ale jak widać rośnie, i to całkiem nieźle :-) Więc może i Variegatus jakoś da radę :-) Trzeba próbować :-) Serdeczności!
UsuńOstatnio w naszym miejscowym ogrodniczym były odmiany Tricolor, CUDNE! Z rudymi końcówkami. Już w ręce miałam, żeby pójść do kasy (nie ma to jak zakupy pod wpływem impulsu), ale zapytałam o mrozoodporność i zrezygnowałam :-(
UsuńNo tak, z ich odpornością bywa różnie. Aczkolwiek np. mój Goshiki zimuje bez problemu. Zobaczymy jak sobie poradzi Variegatus. Jak znajdę gdzieś Tricolor to na pewno kupię i zrobię eksperyment :-) Może da radę :-) Serdeczności!
Usuń