Od kilku dni w Krynicy-Zdrój jest dość pochmurno. Momentami pojawia się słońce, a temperatury w dzień dochodzą do 6-7 stopni powyżej zera. Tęsknię już za wiosną, za słońcem i za ciepłem. Dlatego dziś zabiorę Was w podróż do miejsca gdzie słońca i ciepła nie brakuje.
Przełom pierwszej i drugiej połowy listopada spędziłem jak pamiętacie na Lazurowym Wybrzeżu. Zatrzymałem się w Nicei i pierwszy dzień pobytu we Francji spędziłem właśnie w tym mieście. Relację ze zwiedzania Nicei znajdziecie TUTAJ Kolejny dzień to odwiedziny kapiącego pieniędzmi Monako i jego dzielnicy Monte Carlo. Ale to miasto-państwo to nie tylko słynne kasyno, wielkie pieniądze, jachty czy wyścigi rajdowe i Formuły 1. To również miejsce, gdzie znajdziemy wspaniałą egzotyczną roślinność.
Przełom pierwszej i drugiej połowy listopada spędziłem jak pamiętacie na Lazurowym Wybrzeżu. Zatrzymałem się w Nicei i pierwszy dzień pobytu we Francji spędziłem właśnie w tym mieście. Relację ze zwiedzania Nicei znajdziecie TUTAJ Kolejny dzień to odwiedziny kapiącego pieniędzmi Monako i jego dzielnicy Monte Carlo. Ale to miasto-państwo to nie tylko słynne kasyno, wielkie pieniądze, jachty czy wyścigi rajdowe i Formuły 1. To również miejsce, gdzie znajdziemy wspaniałą egzotyczną roślinność.
Do Monako pojechałem z Nicei pociągiem. Podróż trwała kilkanaście minut, a pociąg pokonywał wiele zakrętów, tuneli i skarp, które ciągną się wzdłuż Morza Śródziemnego. Dworzec w Monako jest wykuty w skałach. Ogrom hali jest imponujący, a wyjście w stronę miasta prowadzi do schodów... w dół. Dworzec znajduje się bowiem na wysokości kilku pieter ponad poziomem nadmorskiej części miasta.
Pierwsze kroki skierowałem do Monte Carlo. Państwo-miasto, jakim jest Monako to obecnie jednorodna jednostka administracyjna, ale do lat 90-tych XX wieku dzieliło się na 4 dystrykty, z których jednym było właśnie Monte Carlo. Pozostałe to Monaco-Ville, La Condamine oraz Fontvieille
Warto wspomnieć, że pomimo ścisłych związków z Francją Monako jest w pełni niepodległym państwem. Od 1993 roku należy do ONZ. Pomimo tego, że w Monako obowiązującą walutą jest Euro, Księstwo nie jest jednak członkiem Unii Europejskiej, a jedynie państwem stowarzyszonym z UE.
W czasach starożytnych tereny obecnego Monako były najpierw kolonią fenicką, potem zaś grecką, aby z czasem stać się terytorium należącym do Cesarstwa Rzymskiego. W wiekach średnich Monako było pod wpływem Genui, ale przejściowo dominowali tu władcy Prowansji. Pod koniec XIII wieku uciekinier z Genui Franciszek Grimaldi w przebraniu mnicha dostał się do zamku i po zabiciu załogi go chroniącej przejął władzę nad Monako. Pod koniec XV wieku niepodległość Monako uznał sam papież oraz ówczesny król Francji. Monako przez wieki pozostawało pod panowaniem rodu Grimaldich. I chociaż w latach 1524 - 1641 Księstwo swoim protektoratem objęła Hiszpania, to dopiero w czasie rewolucji francuskiej w 1793 roku Grimaldi zostali usunięci z tronu, a samo Monako na krótko wcielono do Francji. Już w 1814 roku Księstwo odzyskało swój byt państwowy ale do roku 1860 pozostawało pod protektoratem Księstwa Sardynii. w kolejnym roku Monako odzyskało całkowitą niepodległość. Silne związki Księstwa Monako z Francją podkreśliło podpisanie w 1865 roku unii celnej pomiędzy oboma państwami. Kolejnym krokiem zacieśniającym związki obu krajów był podpisany w 1918 roku układ o stacjonowaniu wojsk francuskich i zatwierdzaniu przez Francję umów międzynarodowych zawieranych przez Monako. Stabilny rozwój Księstwa zakłóciła włoska okupacja, rozpoczęta w 1943 roku, w czasie II Wojny Światowej. Po wojnie Monako odzyskało na krótko utracona niepodległość.
Dziś jest to kraj, który zamieszkuje prawie 37 000 mieszkańców. Co ciekawe prawie 1/3 mieszkańców to Francuzi. Ok. 23% stanowią Monegaskowie, czyli rodowici mieszkańcy Księstwa i jego obywatele. Ponad 18% mieszkańców to rodowici Włosi. Pozostałe nacje to Brytyjczycy i obywatele innych państw europejskich. Ale ponad 8% to przybysze spoza Starego Kontynentu.
Gospodarka Księstwa opiera się na bankowości, turystyce i handlu, przemyśle spożywczym i farmaceutycznym, a także na emisji znaczków pocztowych. Znaczne dochody przynosi miastu-państwu znany na całym świecie port jachtowy oraz jeszcze słynniejsze kasyno.
Budynek kasyna pochodzący z 1879 roku zrobił na mnie ogromne wrażenie. Został zaprojektowany przez francuskiego architekta Charlesa Garniera i jest chyba jednym z najpiękniejszych wśród wielu eklektycznych budynków znajdujących się na terenie Księstwa.
Po północno-zachodniej stronie kasyna mieszczą się ogrody z francuska nazywane Jardins de la Petite Afrique. Egzotyczna roślinność, woda, kamień, soczysta zieleń, wspaniałe palmy, bananowce, monstery, ogromne fikusy czy magnolie wielkokwiatowe, cudne strelicje oraz okazałe hibiskusy nadają temu miejscu wyjątkowego charakteru. Zresztą sami zobaczcie.
Po odwiedzeniu ogrodów poszedłem w kierunku jachtowego Port Hercule. Kwity bugenwilli napotkanej po drodze dedykuję Lusi.
W Monako odkryłem, ze woda w porcie moze być krystalicznie czysta. Zupełnie odwrotnie niż w naszym kraju.
W porcie obejrzałem sobie różnego rodzaju jachty i statki warte zapewne wieleset milionów dolarów.
Moim kolejnym celem było Muzeum oceanograficzne. po drodze podziwiałem fale morskie rozbijające się o skały oraz... ludzi pływających w morzu. A przecież była to połowa listopada.
Muzeum założył Książę Albert I, otwarto je w 1910 roku. Ten sam władca Monako było twórcą Instytutu Oceanograficznego w Paryżu, którego wieloletnim dyrektorem był znany badacz i podróżnik Jacques Cousteau.
Znajdziecie tu mnóstwo ciekawych akwariów, w których pluska się tysiące fantastycznych i egzotycznych ryb. Są tu także piranie, ale największą atrakcją jest ogromne akwarium z rekinami.
Z dachu muzeum rozciąga się wspaniały widok na Monako i główny port jachtowy tego miasta-państwa.
Na dachu znajdziecie terrarium z ogromnymi żółwiami oraz srebrzystego rekina. Przylatuje tu także różne ptactwo morskie, dokarmiane przez gości i pracowników znajdującej się tu restauracji.
Szczegóły dotyczące dojazdu czy dojścia do Muzeum, cen, godzin otwarcia oraz informacje o wystawach stałych i czasowych ekspozycjach znajdziecie na stronie internetowej MUZEUM Strona dostępna jest w językach: francuskim, angielskim, włoskim, hiszpańskiem, niemieckim, rosyjskim i chińskim.
Już wkrótce zapraszam na drugą część spaceru po Monako.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Dziękuję za wirtualną wycieczkę. Przepiękna monstera, cudne akwaria.
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie :-) Wkrótce będzie druga część wycieczki po Monako :-) Akwaria są cudowne, zresztą całe muzeum robi ogromne wrażenie :-) Miłego weekendu, pozdrowienia!
UsuńDobrze się przenieść do Monaco i Monte Carlo kiedy panuje szary pochmurny dzień.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tym kraju w listopadzie więc nie miałam pojęcia, że w tym czasie kwitną tak pięknie strelicje i bugenwille za które bardzo dziękuję.
Byłam dwa razy w Muzeum Oceanograficzne w Monako. Chętnie zobaczyłbym jeszcze raz.
Domyślam się, że będzie jeszcze Ogród Egzotyczny... Z niecierpliwością czekam na kolejna część.
Andrzejku, jak nazywa się ten przepiękny krzew z pomarańczowymi kwiatami? Wspaniały.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj serdecznie Lusiu. Muszę Cię zaskoczyć. Niestety nie zdążyłem odwiedzić ani Ogrodów Japońskich ani Ogrodu Egzotycznego :-( Mam więc pretekst żeby pojechać tam jeszcze raz. Krzew z pomarańczowymi kwiatami to hibiskus. Zapomniałem napisać to w poście, ale zaraz poprawię ten lapsus ;-) A druga część będzie już wkrótce i będzie również kolorowo, kłująco i książęco ;-) Serdeczności Lusiu, miłego weekendu :-)
UsuńPrzypuszczałam, że to jest hibiskus. Jednak w takim kolorze to raczej rzadkość.
UsuńMonako i Monte Carlo na jeden, to jednak jest trochę chodzenia z górki pod górkę.
Pozdrawiam:)
Potem żałowałem, że nie zrobiłem temu hibiskusowi kilku ujęć z bliska. Ale to nic, mam kolejny pretekst żeby tam wrócić :-) Dziś też się nachodziłem z górki i pod górkę, ale w... Beskidzie Sądeckim, na małopolskim Szlaku... Wiesz czego :-0 Wkrótce będzie na blogu. Serdeczności Lusiu :-)
UsuńPiękne miejsce:-)
OdpowiedzUsuńTak, prawie jak w raju. Tylko ta zabudowa jest dla mnie trochę za gęsta :-) Pozdrowienia, miłej niedzieli!
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń