Lato już za nami, powoli rozpoczyna się złota polska jesień. Nie jest już tak ciepło jak na początku miesiąca, ale nie można tez narzekać. Wczoraj było 16 stopni, dziś termometry pokazują 18, więc nie jest tak źle. Pogoda sprzyja pracom ogrodowym. Dziś jestem cały dzień w domu i pełni korzystam z tej możliwości. Ogród przechodzi kolejne zmiany, ale o tym napiszę za kilka dni.
Dziś na moment wrócimy do dnia wczorajszego. Była to ostatnia niedziela września i zarazem ostatni weekend trzeciego kwartału. W dzień było słonecznie i w miarę ciepło, za to w nocy mogliśmy podziwiać pełnię księżyca i jego całkowite zaćmienie. Wiele osób specjalnie wstawało po 3 w nocy, żeby ujrzeć zjawisko tzw. krwawego księżyca. Ja całkiem mocno spałem i ominęło mnie ono. Zdjęcia z tego wydarzenia mogłem podziwiać dziś w internecie.
Wczoraj pomimo niedzieli postanowiłem chociaż troszkę pobuszować po ogrodzie. Jesienne słońce popołudniu całkiem przyjemnie przygrzewało i oświetlało część roślin. To już jedne z ostatnich promieni, które tak mocno ogrzewają kącik japoński.
W słońcu wspaniale prezentuje się mój starszy ostrokrzew Argentea Marginata. Jest to odmiana pienna, w moim ogrodzie rośnie już od kilku lat.
Coraz większy jest bluszcz kolchidzki Dentata Variegata.
Oprócz odpoczynku i fotografowania zająłem się sadzeniem wrzosów i
chryzantem. Przesadziłem też aksamitki. Część z nich musiałem niestety
wyrzucić. Zjadły je ślimaki. Wcześniej, w Szkółce krzewów ozdobnych i owocowych w Janczewicach kupiłem nowe krzewy do ogrodu oraz jesienne kwiaty na schody.
Uwielbiam wrzosy. W tym roku na pewno przesadzę je do gleby. Pewnie znajdą miejsce gdzieś przy oczku wodnym.
Chryzantemy wielu osobom kojarzą się głównie z cmentarzem. jednak od kilku lat coraz częściej można je spotkać w naszych ogrodach. Te piękne kwiaty są niewątpliwą jesienną ozdobą!
A to już wejście do ogrodu. Musiałem wyrzucić kilka krzaczków aksamitek. Jak już wspomniałem zjadły je ślimaki. W okolice furtki przywędrowały 3 krzaczki wysadzone z doniczek na schodach. To doczekają już pierwszych przymrozków.
A na zakończenie niecierpki, które wciąż kwitną przy altance. Oby zdobiły ogród swoimi kolorami jak najdłużej!
Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze i w uwagi. Na każde z nich na pewno odpowiem.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
U mnie ranki chłodne ale w dzień też świeci słoneczko jak u Ciebie. Moje aksamitki były notorycznie objadane przez ślimaki, może dzięki temu nie naruszyły innych roślin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
He he, u mnie ślimaki jeszcze dalie miniaturowe w doniczkach obżarły. Snacol niewiele pomógł :( Pozdrowienia!
Usuń