Do Warszawy i okolic wróciło lato. Popołudniu na www.wetterzentrale.de termometry pokazywały w mojej okolicy typowo sierpniowe temperatury. A przecież mamy połowę września! Dodam, że u mnie w krzakach w cieniu było dziś +27 stopni :) Cudownie! Niech tak będzie do grudnia! Uwielbiam taką pogodę. Poniższa mapka pokazuje temperatury z 12.00 i pochodzi z ww. strony internetowej.
Dziś pobiegłem do ogrodu moich rodziców. Mama zadbała o to, żeby mieć piękne aksamitki. Kwiatki są wyhodowane z nasion!
U rodziców po raz drugi zakwitł piękny powojnik.
W ich ogrodzie są też typowo jesiene kwiaty.
Wciąż jednak kwitną jeszcze przepiękne róże.
Na tarasie kolorami zachwycają surfinie.
A nad oczkiem wodnym rozrastają się glicynie. Tata zrobił im specjalne wsporniki, które już prawie całe zarosły ich pędami.
W części użytkowej dojrzewają winogrona...
oraz pomidory, które posadzone są w szklarence.
Na wolnym powietrzu rosną cukinie...
selery...
no i fasolka szparagowa. To już chyba 4 zbiór tego roku.
Kiedy wychodziłem z ogrodu rodziców, zrobiłem zdjęcia piękne choć nieco zniszczonej przez lato hortensji. Co roku krzew wspaniale kwitnie. Teraz z powodu suszy i temperatur (kilkadziesiąt dni z ponad 35 stopniami) krzew mimo nieustannego podlewania usycha. Mam nadzieję, że za rok się odrodzi.
Zapraszam do codziennej lektury bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz