Parę dni temu pisałem o moim kąciku egzotycznym. Przeczytać o nim można również w starszych postach z tego oraz ubiegłego roku. Rośliny egzotyczne to w Polsce wyzwanie. O ile juki karolińskie (nitkowate) zimują u nas bez problemu, to jednak inne "egzotyki" kiepsko znoszą nasz klimat.
Moje opuncje mogą jednak zimować w gruncie bez problemów. Nie są im straszne nasze mrozy. Warunkiem jest dobry drenaż, który nie pozwoli na przetrzymywanie wody w gruncie przy korzeniach podczas mrozów. Tak kaktusy wyglądają dziś.
Opuncje na zimę wypuszczają wodę z członów do gruntu. Wyglądają wtedy jak pomięte chusteczki higieniczne. Wiosną pobierają wodę i powoli się podnoszą. Te kaktusy to mój drobny ogrodowy sukces.
Porażką była palma Trachycarpus Naini Tal. Do lutego tego roku wyglądała świetnie. Była osłonięta agrowłókniną i nie straszne były jej mrozy i śnieg. Niestety przez moje własne niedopatrzenie zbyt wcześniej ją odkryłem i marcowe mrozy oraz przede wszystkim wilgoć spowodowały zgnicie stożka wzrostu i śmierć palmy.
Jestem jednak niepoprawnym optymistę i na pewno jeśli nadarzy się okazja kupię kolejną palemkę do
ogrodu. Tym razem poniosłem porażkę, ale wszystko jeszcze przede mną.