Jakiś czas temu pisałem na moim blogu o żywopłocie z laurowiśni wschodniej "Novita". Jak Państwo wiedzą przesadzone w sierpniu 2011 roku krzewy podczas ostatniej zimy zmarzły. Były okryte agrowłókniną, ale to nie wystarczyło. Prawdopodobnie nie zdążyły się dobrze ukorzenić przed zimą albo zniszczyła je zimowa susza.
Dziś jednak napiszę parę słów o najbardziej mrozoodpornej odmianie laurowiśni wschodniej Otto Luyken (Prunus laurocerasus Otto Luyken). Na powyższym zdjęciu widać jedną z nich w moim ogrodzie. Jest to zimozielony krzew liściasty, który w łagodniejszym klimacie dorasta do wysokości nawet 2-3 metrów. W naszych
warunkach nie przekracza jednak wysokości 150 – 200 cm. Szerokość dorosłych
krzewów dochodzi do ok. 1,5 metra. Jest to odmiana wyhodowana sztucznie w
Niemczech.
Poniżej zdjęcie kwitnącego krzewu laurowiśni wschodniej Otto Luyken z serwisu Wikipedia.
Krzewy te mogą być używane na niskie żywopłoty. Dosyć dobrze
znoszą cięcie. Równie pięknie prezentują się posadzone jako pojedynczo
rosnący krzew.
Różne strony internetowe podają, że uprawa odmiany „Otto
Luyken” możliwa jest w strefach USDA od 9 do 6B. O strefach mrozoodporności
piszę na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl Serdecznie zapraszam do lektury.
Liście tej odmiany laurowiśni są podłużne, skórzaste i lekko
błyszczące, na wierzchu ciemnozielone. Z wyglądu przypominają liście laurowe
stąd nazwa krzewu.
Poniższe zdjęcie laurowiśni pochodzi z serwisu Wikipedia.
Laurowiśnia Otto Luyken lubi zarówno miejsca słoneczne jak i
cieniste lub półcieniste. Gleba powinna być bogata w wapń, żyzna, wilgotna i
dobrze przepuszczalna. Ściółkowanie np. korą sosnową chroni system korzeniowy
rośliny przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem. Wymagają
regularnego, ale niezbyt obfitego podlewania.
Poniżej inna laurowiśnia Otto Luyken z mojego ogrodu.
Krzewy te powinny być posadzone w miejscach zacisznych i
osłoniętych od wiatrów. Młode rośliny na zimę należy okrywać,
starsze również ale tylko wtedy gdy temperatura może spaść poniżej - 20°C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz