Wiele osób wychodząc rano do ogrodu o mało nie dostało zawału, kiedy zobaczyli na środku wypielęgnowanego trawnika kopczyki zrobione przez kreta. Widząc takie zniszczenia na usta same cisną się słowa powszechnie uznane za obelżywe. Mając jednak na względzie kulturę ludzi czytających mojego bloga oraz osoby to piszącej nie będę tu cytował jak nazwalibyśmy takiego kreta, oraz co kazilibyśmy mu robić i którędy.
Ponad tydzień temu pisałem na blogu o jednym z wg mnie najgorszych szkodników ogrodowych jakim jest karczownik, popularnie nazywany szczurem wodnym. Informacje o tym niechciany mieszkańcu naszych ogrodów znajdziecie Państwo w poście z 28 czerwca br.
Dziś kilka słów o innych gryzoniach, które nie są mile widzianymi gośćmi w otoczeniu naszych domów.
Obok karczownika, najbardziej dokuczliwym jest kret. Kopie on pod ziemią długie korytarz, a wychodząc na powierzchnię pozostawia po sobie kopce, najczęściej niestety w miejscach gdzie w ogóle nie chcielibyśmy ich widzieć, a więc na trawniku czy rabatach. Krecie korytarze mogą dochodzić do nawet ponad 200 metrów długości. Kret co jakiś czas je patroluje. Żywi się dżdżownicami, drobnymi kręgowcami i larwami owadów.
Kret nie lubi zapachu aksamitek i bazylii. Rośliny te je odstraszają. Poza tym kret nie znosi odstraszaczy wibracyjno-akustycznych.
Uwaga, zalewanie wodą korytarzy krecich podwyższa jedynie aktywność tego małego ssaka.
Kolejnym gryzoniem, który potrafi podgryzać nowo posadzone drzewka i krzewy ozdobne jest nornica ruda.Nie pogardzi on również, szczególnie zimą, korą młodych drzew. Poza tym zjada larwy, owady, liście drzew oraz młode pędy i pąki. Prowadzi podziemny tryb życia, ale potrafi również wspinać się po drzewach.
Nornica prowadzi wieczorowo-nocny tryb życia. Mieszka w tunelach i norach wykopanych płytko pod ziemią, najczęściej w okolicy powalonych drzew, w sąsiedztwie gęstych krzewów lub zarośli.
Cebulki kwiatów są przysmakiem kolejnego naszego wroga jakim jest nornik polny (zwany też zwyczajnym). To maleństwo przypominające mysz, różni od niej trochę szersza głowa.
Nornik ponadto zjada nasiona. Jak podaje Wikipedia nornik polny najszybciej ze wszystkich ssaków osiąga dojrzałość płciową. Na ogól juz po dwóch miesiącach życia ten mały ssak jest gotowy do dalszego rozmnażania. Ale znany jest przypadek, kiedy 33 dniowa samiczka urodziła małe, oznacza to, że musiała zostać zapłodniona w ok. 13 dniu życia, czyli wtedy, gdy ssała jeszcze mleko matki!!!
Wielbicielką cebulek kwiatowych, pąków, nasion i młodej kory drzew jest mysz zaroślowa. Nie pogardzi ona również pająkami, owadami, grzybami czy owocami. Mysz ta prowadzi wieczorowo-nocny tryb życia. Kopie dosyć głębokie nory. Jeśli przy otworze wlotowym zauważymy kupki piasku możemy być prawie pewni, że w naszym ogrodzie zamieszkała mysz zaroślowa.
Mysz ta może mieć nawet 3-4 mioty rocznie, w każdym po ok. 8 młodych.Młode osobniki osiągają dojrzałość płciową już po 8 tygodniach życia.
Po publikacji posta o karczowniku i o sposobach jego zwalczania, kilka osób zwróciło mi uwagę, że są również naturalne metody odstraszania szkodników. I dziś napiszę kilka słów właśnie o nich.
1. Pnie drzewek można owinąć siatką metalową lub plastikową,
2. Regularnie przekopujemy ziemię tak, aby utrudnić gryzoniom osiedlanie się,
3. Wycinamy resztki roślin,
4. Sadzimy rośliny odstraszające (bazylia, korona cesarska, aksamitki),
5. Cebule kwiatowe i inne rośliny (w miarę możliwości) sadzimy w koszykach ażurowych, przez ścianki których gryzonie się nie przedostaną.
Naturalnymi wrogami drobnych gryzoni są ptaki, jeże i kuny. Również psy (np. jamniki) i koty mogą odstraszyć gryzonie i zniechęcić je do zadomowienia się w ogrodzie. Niestety psy mogą też zniszczyć nasze krzewy lub trawnik, na pewno sami Państwo wiedzą w jaki sposób. Podkopywanie drzewek i krzewów, kopanie dziur, załatwianie sięna środku trawnika, to najczęstsze grzechy naszych pupili.
Wszystkie zdjęcia w tym poście pochodzą z serwisu Wikipedia.
Tekst powstał na bazie informacji zamieszczonych w Wikipedii oraz w miesięczniku Kwietnik, numer z września 2010 roku.
Ja tylko dodam, że kret nie jest gryzoniem. Należy do rzędu owadożernych, podobnie jak ryjówki. I tak jak one znajduje się pod ochroną - przy czym ochronie podlega częściowo - nie dotyczy ona kretów występujących w ogrodach, ogródkach działkowych, na terenie lotnisk i w parkach. Ogrodników denerwują kopce kreta i jego korytarze, ale ssak ten jest ewidentnie mięsożerny - zjada dżdżownice, pędraki, drutowce, ślimaki, larwy i poczwarki owadów - jest więc w gruncie rzeczy naszym sprzymierzeńcem:-)))
OdpowiedzUsuńRacja :) kret jest owadożerny... ale jeśli uważacie Państwo, że jest naszym sprzymierzeńcem to proszę o adres i wszystkie krety przywiozę do Was...
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Roślinek nie zżera, robale tak. A te "parę" kopczyków...Jakby coś - mam prawie hektar. Dam kretom nowy dom:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
:-) No u mnie trawnik malutki, ale kretów póki co nie mam na szczęście :)))
OdpowiedzUsuńNiestety wiekszość ludzi zapomina o tym, że na świecie oprócz nas zyją jeszcze zwierzeta, dla których ogród jest poprostu miekscem ich zamieszkania.
OdpowiedzUsuń