UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

wtorek, 23 maja 2017

Laurowiśnie pod koniec maja

Dwa miesiące temu opisywałem na blogu, jak moje laurowiśnie przeżyły zimę. Przeczytacie o tym TUTAJ Poza tymi, które rosły jako żywopłot reszta krzewów jakoś poradziła sobie z mrozem połączonym ze słońcem. A to dlatego, że niektóre rosną w miejscach gdzie zimą i wczesną wiosną jest cień. Niestety, jak wspomniałem w marcowym poście laurowiśnie Caucasica wykończyły właśnie te dwa czynniki. Mróz i słońce. Ale muszę przyznać, że ja też dołożyłem się do tego. Zupełnie bezsensownie obciąłem je przy samej powierzchni. Początkowo planowałem je wyrzucić dlatego zdecydowałem się na taki krok. Z kolei mojej najstarszej, rosnącej jako soliter Caucasice przyciąłem tylko podmarznięte gałęzie. Co prawda prawie 1/3 krzewu została skoszona, ale za to ma z czego odrastać. Po konsultacjach ze znajomymi postanowiłem jednak zachować te krzewy, które rosły jako żywopłot. Okazuje się, że one też puszczają nowe gałązki. I po co było to cięcie przy ziemi? Gdybym je tylko kosmetycznie przyciął dziś miałbym może jeszcze trochę łysawe krzaki, ale za to miałyby z czego odrastać. A tak... Ech... Człowiek uczy się na błędach. Uczy się całe życie i głupi umiera. 

Wróćmy jednak do laurowiśni. Tak moje krzewy wyglądały dziś o poranku. 

Poniżej laurowiśnia wschodnia Herbergii. Mimo tego, że w mojej kolekcji to najmniej odporna  na mrozy odmiana, to jednak dzięki temu, ze w zimie miała cień przeżyła mrozy praktycznie bez uszczerbku. Żółty nalot na liściach to pyłki sosen. Teraz pyłek jest wszędzie. Na roślinach, oknach, półkach... Taki urok mieszkania wśród drzew. Mogę teraz codziennie wycierać kurze.


Laurowiśnia wschodnia Otto Luyken to bodajże najbardziej odporna na mrozy odmiana tych pięknych, zimozielonych krzewów. Jest ona bardziej rozłożysta od innych odmian. Ale jak widać mrozy przetrwała bez uszczerbku. Mimo tego, że późną zimą świeciło na nią słońce.


A to laurowiśnia wschodnia Ivory. Zimowe słońce i mróz trochę ją pokiereszowały, ale po delikatnym przycięciu świetnie odrasta. Ma zresztą sporo starych liści, które nie przemarzły. Co ciekawe sprzedano mi ją jako odmianę Gajo, potem myślałem, ze to Marbled White, ale ostatecznie zidentyfikowałem ją jako Ivory.


Wreszcie moja najstarsza Caucasica. To już jej 6 sezon w moim ogrodzie. Do tej pory żadna z zim, nawet ta z sezonu 2012/2013 jej nie uszkodziła. Niestety, W styczniu i lutym tego roku część liści zbrązowiała. Powód znany: mróz i słońce. Na szczęście nie zdecydowałem się na jej wycięcie, a jedynie obciąłem przemarznięte pędy i zbrązowiałe liście. Krzew teraz odrasta. I to ze zdwojoną siłą!


Na zakończenie jeszcze mój żywopłot, a w zasadzie dawny żywopłot, z którego dzięki mojemu zaangażowaniu i głupocie zostały tylko małe kikuty. Jak widać nawet one pełne są wigoru i puszczają sporo młodych pędów. 


Nie popełniajcie tych samych błędów co ja. Mimo wieloletniego doświadczenia podjąłem pochopne i jak się okazało zupełnie niepotrzebne, wręcz głupie decyzje. 

Jeśli mieszkacie w środkowej Polsce i uprawiacie laurowiśnie w miejscach gdzie zimą w czasie mrozów dociera słońce, osłaniajcie je agrowłókniną. Przede wszystkim jednak sadźcie je w miejscach zacisznych i osłoniętych. A jeżeli tak się zdarzy, że krzewy przemarzną, nie wycinajcie ich od razu. Przytnijcie je i dajcie im wiosną szansę na odrośnięcie.

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

6 komentarzy:

  1. Dzięki za rady:) Bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :-) Cała przyjemność po mojej stronie :-)

      Usuń
  2. Jak to mówią człowiek uczy się całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma tego złego co..:-) U mnie pędy Novity przemarzły calkowicie prawie do ziemi. Przy ziemi sporo nowych listków. Zostawie na razie w tym miejscu. U Ciebie inna historia, bo generalnie poza ostatnia zima Caucasica sie sprawdzila. Ja licze na nieco cieplejsze zimy I moze na zastosowanie w razie potrzeby agrowlokniny, w najwieksze mrozy. U mnie kilka padło calkiem, safzilem je okololo 20 wrzesnia, tymczasem od 5 pazdziernika bylo zimno. Moze gdyby byly posafzone wczesniej ukorzenily by sie lepiej itd. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Konrad. Trochę żałuję, że tak nisko obciąłem laurowiśnie rosnące jako żywopłot. Ach... było, minęło. Póki co odrastają. Faktycznie może Twoje Novity nie zdążyły się dobrze ukorzenić... Chociaż... tegoroczna zima poniszczyła wiele krzewów laurowiśni, nawet w okolicach Wrocławia... Pozdrowienia!

      Usuń