Druga połowa maja to koncert kolorów! Szczególnie w wykonaniu azalii wielkokwiatowych, azalii japońskich i oczywiście różaneczników. W Ogrodzie botanicznym PAN w stołecznym Powsinie jest co oglądać. Na szczęście pąki kwiatowe w zdecydowanej większości przetrwały wiosenne przymrozki i właśnie teraz otwierają się aby cieszyć nasze oczy setkami różnych odcieni całej palety kolorów. Jeżeli chcecie zobaczyć ten wspaniały kolorowy spektakl to ruszajcie do Powsina właśnie teraz.
Już wkrótce na blogu pojawi się post poświęcony liściastym roślinom zimozielonym rosnącym w Ogrodzie botanicznym PAN w Powsinie. Wtedy tez napiszę więcej o historii Ogrodu oraz o jego kolekcjach. Dziś zapraszam do obejrzenia zdjęć setek kwitnących różaneczników i azalii.
Ogród ma bardzo duży teren. Oczywiście warto poświęcić kilka godzin na jego w miarę dokładne zwiedzenie. Jeśli jednak chcecie jechać tylko na różaneczniki i azalie podpowiem Wam dziś gdzie ich szukać.
Już wkrótce na blogu pojawi się post poświęcony liściastym roślinom zimozielonym rosnącym w Ogrodzie botanicznym PAN w Powsinie. Wtedy tez napiszę więcej o historii Ogrodu oraz o jego kolekcjach. Dziś zapraszam do obejrzenia zdjęć setek kwitnących różaneczników i azalii.
Ogród ma bardzo duży teren. Oczywiście warto poświęcić kilka godzin na jego w miarę dokładne zwiedzenie. Jeśli jednak chcecie jechać tylko na różaneczniki i azalie podpowiem Wam dziś gdzie ich szukać.
Najdłuższą "ścianę" złożoną z tych pięknych roślin znajdziecie na zachodniej granicy kolekcji roślin drzewiastych (arboretum) przy głównej alei prowadzącej od wejścia od strony ul. Prawdziwka do wejścia od strony Parku Kultury i Wypoczynku w Powsinie.
Azalie i różaneczniki można podziwiać zarówno spacerując tą aleją jak i po przejściu na drugą stronę "ściany". W części leśnej również znajdziemy sporo różaneczników i azalii, szczególnie w północno-wschodnim narożniku arboretum.
Kolejne miejsce gdzie spotkanie te wspaniałe rośliny to kącik z kolekcją rzadko spotykanych roślin wrzosowatych. Znajduje się on w południowo-wschodniej części arboretum. Prowadzi do niego osobna brama, ale wejście jest od strony arboretum.
Sporą kolekcję azalii i różaneczników znajdziecie również po wschodniej stronie galerii "Fangorówka".
Dwa ostatnie miejsca są dosyć rzadko odwiedzane przez miłośników Ogrodu botanicznego PAN. Położone na uboczu często są po prostu pomijane w planie zwiedzania. A szkoda, bo oprócz różaneczników i azalii można tam znaleźć wiele ciekawych roślin.
Szczegółową mapę oraz inne niezbędne informacje dotyczące godzin otwarcia, dojazdu czy ceny za wstęp do Ogrodu znajdziecie na stronie internetowej http://www.ogrod-powsin.pl/
Koniecznie zajrzyjcie do Powsina. Choćby na godzinę czy dwie. Na pewno nie będziecie zawiedzeni!
Koniecznie zajrzyjcie do Powsina. Choćby na godzinę czy dwie. Na pewno nie będziecie zawiedzeni!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Ma è un paradiso colorato! Dal vivo deve essere davvero impressionante con tutti quei colori!!
OdpowiedzUsuńUn saluto e complimenti!
Sì, è posto molto bello e colorato. Un meraviglioso giardino botanico. Saluti :-)
UsuńOszałamiające zdjęcia :-) Ja jestem również pod wrażeniem rożaneczników i azalii w OB i japońskim we Wrocławiu! Jakie wielkie zimozieleńce :-) Ile w OB bluszczy, laurowiśni, ostrokrzewów... Cały ogród genialny:-) P.S Wojsławice jeszcze poczekają, nie zdążylem pojechać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWrocław jest cudowny. Ale powiem Ci, że w Zielonej Górze są jeszcze ładniejsze i większe krzewy zimozielone. Klimat... łagodne zimy... Więcej wilgoci... A u nas... Aaaa, też nie jest tak źle ;-) Pozdrowienia!
UsuńZachęciłeś mnie właśnie do odwiedzenia Zielonej Góry :-) Ale pamiętam Twoje posty o tym mieście, rośliny robiły wrażenie I to nawet te na prywatnych posesjach. To w końcu jak mi wynika z map klimatycznych najcieplejsze miasto wojewodzkie, z dobra relacja w dodatku wysokich temeratur latem i zima :-)
UsuńA we Wrocławiu pierwszy raz w życiu na żywo widziałem duże ostrokrzewy I laurowiśnie wiesze niz do kolan (nie liczac jednej okolicznej). Urzekly mnie najbardziej - ostrokrzew ze 4m w OB przy bramie niemal i laurowiśnia ze 3m na starym mieście:-) Pozdrawiam!
UsuńWkrótce znów będzie o Zielonej Górze. Faktycznie w ogrodach rosną tam takie perełki, że hoho! Laurowiśnie olbrzymy! Bluszcze kolchidzkie, ostrokrzewy... Cudo! Te wrocławskie ostrokrzewy z ogrodu są boskie. Przepiękne. Ale wiesz, że w Rogowie od kilku lat rosną ostrokrzewy kolczaste i niektóre mają już prawie 3 metry. Tyle, że rosną w cieniu i nie są tak gęste jak te z Wrocławia. Ale szacun, że im się udały :-) Miłego weekendu! Pozdrowienia!
UsuńWspaniała kolekcja :)
OdpowiedzUsuńWitaj, pomimo tego, że część pąków na niektórych roślinach przemarzła to jednak byłem jak zawsze pod ogromnym wrażeniem. Jeżdżę tam co roku o tej porze żeby pozachwycać się kolorami. Nie zawiodłem się :-) Pozdrowienia!
UsuńDziękuję Andrzejku za ten wspaniały spacer. Widoki zapierają dech w piersiach! Żałuję, ze nie mogę tego zobaczyć na własne oczy. Przesyłam serdeczne uściski i życzę Ci miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu! Cieszę się, że Ci się podobało. Musisz koniecznie zobaczyć Powsin w okresie kwitnienia różaneczników i azalii! Miałem jechać do Pisarzowic ale podobno część roślin podmarzła i nie ma takiego efektu jak rok czy dwa lata temu. Poczekam... pojadę za rok :-) Serdeczności Ewuniu, spokojnego i ciepłego weekendu :-)
Usuń