Po wczorajszej pięknej pogodzie dziś nie było już śladu. Od samego rana było pochmurno i dość nieprzyjemnie. Jeszcze przed południem było 17 stopni, ale z godziny na godzinę temperatura spadała. Odczucie chłodu potęgował lekki wiatr. Teraz jest już tylko 11 stopni i co jakiś czas siąpi deszcz. Wczoraj cały dzień spędziłem w ogrodzie. Dziś mimo chłodu też tam zajrzałem i posadziłem rośliny, które ostatnio kupiłem.
Jakiś czas temu na miejsce aukuby japońskiej trafił bluszcz krzewiasty Ice cream. Jesienią w "półksiężycu" posadziłem piersisy japońskie. Dziś do pierisów i bluszczu dołączyły żurawki. Wcześniej w tym miejscu rosły funkie, ale jesienią trafiły gdzie indziej.
W egzotycznym zakątku przy oczku wodnym rosną m.in. juki. Niestety po zimie jedna z nich, juka Gloriosa zgniła. Co ciekawe Gloriosa Variegata, posadzona na wyniesieniu przeżyła zimę bez szwanku. Dodam jednak, że była osłonięta agrowłókniną. Na miejscu Gloriosy posadziłem dziś jukę karolińską w odmianie nieco przypominającej wyglądem Gloriosę Variegata.
Przy stalowej pergoli rosły wiciokrzewy Henryi. Niestety zima je zabiła. Na miejsce jednego trafił wiciokrzew zaostrzony.
Miejsce drugiego zajęła przesadzona spod altanki róża pnąca Grand Award. Biedaczka też zimą przemarzła. Miałem ją wyrzucić, ale zauważyłem, że puszcza nowe pędy. Postanowiłem dać jej drugą szansę i przesadziłem w miejsce, gdzie ma troszkę więcej słońca niż w poprzedniej lokalizacji.
Przede mną kolejne prace. Wczoraj uporządkowałem kącik japoński. Będę jednak musiał przesadzić stąd kilka roślin.
Czeka na mnie także ukorzenianie sadzonek bluszczu algierskiego. Myślałem ,że ostatnia zima go zabije. Okazało się, że pnącze przetrwało mrozy praktycznie bez uszkodzeń. Tylko kilka liści zbrązowiało i odpadło.
W moim ogrodzie trwa "atak klonów". Jak co roku dosłownie wszędzie wyrastają sadzonki tych drzew. A wszystko przez nasiona roznoszone przez wiatr z klona. Wczoraj wyrwałem ok. 100 malutkich kloników. Miałem je doniczkować, ale zrezygnowałem z tego pomysłu.
A już od jutra zapraszam na cykl artykułów o bluszczach.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Trzeba było sadzonkować i zrobić akcje sadzenia drzew w okolicy:) Można byłoby dogadać się z Urzędem Miasta/Gminy i zrobić takie ciekawe wydarzenie, aby promować ochronę drzew, które ostatnio zostały tak bezmyślnie usunięte w wielu rejonach kraju. Można byłoby to połączyć z jakąś wymianą roślin między społecznością, miłośnikami ogrodów, mogłoby być ciekawie!
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale nikt nie chciał klonów, a ja nie mam już gdzie stawiać kolejnych sadzonek. Do tego w ogrodzie jeszcze jest chyba ze 200 kloników. Dałem ogłoszenie i może ktoś chętny się znajdzie. To są sadzonki wysokości 10-15 cm. A ludzie chcą większe :-( Pozdrowienia!
UsuńJaka u Ciebie różnorodność. Rośliny zdrowe, piękne. O większości z nich mogę tylko pomarzyć. Dobrze, że można je podziwiać u Ciebie. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńWitaj :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Oby tylko nadchodzące przymrozki nie poniszczyły roślin... Pozdrowienia!
UsuńPodoba mi się nowa juka, mam nadzieję, że przesadzone roślinki dobrze się poczują w nowych miejscach. A co do klonów, to mój ogródek rośnie pod kilkunastoma starymi klonami(moimi i sąsiadów)
OdpowiedzUsuńdla mnie te klonowe siewki to przekleństwo, mam ich chyba tysiące. Sprytnie wkomponowują się w kępy fiołków, brunery, bluszczy czy trzmielin.
Witaj :-) Tak, te klony to kłopot. Mieszkam w terenie zalesionym i mało kto chce kolejną sadzonkę drzewa do ogrodu. No bo wszyscy mają swoje :-) Pozdrowienia!
UsuńBluszcz I juka piękne :-) Wiciokrzew zaostrzony na pewno bedzie mniej marzl. Zurawki - fajny pomysl, rok temu w marcu wygladaly ok :-). Nie wiem jak po tej zimie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Bluszcz Icecream jest naprawdę zjawiskowy. Bardzo liczę na wiciokrzew. A żurawki raczej na pewno będą bez problemów zimować. Pozdrowienia :-)
Usuń