Wśród liściastych roślin zimozielonych rosnących w moim ogrodzie wiele jest takich, które są prawdziwymi perełkami. Do takich rarytasów należy m.in. osmantus Goshiki (Osmanthus heterophyllus Goshiki), który z wyglądu trochę przypomina ostrokrzew.
Nie ma on jednak z nim nic wspólnego. W ogrodzie rosną dwa krzewy tej ciekawej odmiany. Jeden niedaleko altanki, a drugi przy oczku wodnym. Po raz pierwszy posadziłem osmantusa w 2007 roku, niestety nie przetrwał on zimy z sezonu 2010/2011. Nie dałem jednak za wygraną i już w kolejnym roku posadziłem następny.
Krzew ten jest rzadko spotykany w polskich
ogrodach. A szkoda, bo jest naprawdę piękny. Jest dość odporny na mrozy,
jednakże młode rośliny lepiej na zimę okryć agrowłókniną. Różne źródła podają,
że może rosnąć w strefach mrozoodporności USDA od 6 do 9. Nie wolno zapomnieć o jego podlewaniu. Najbardziej szkodzi mu zimowa
susza i mroźne wysuszające wiatry. Dorosłe osobniki w naszym klimacie mogą wyrosnąć na
wysokość od 1 do 1,5 metra. Osiągają również podobną szerokość. Jest to zwarty
krzew, dosyć gęsty, o regularnym pokroju. Liście osmantusa, podobnie jak u
ostrokrzewu są ząbkowane, jednakże wcięcia ząbków są głębsze, a ich końcówki
znacznie bardziej kłujące niż u ostrokrzewu. Ta odmiana ma liście zielonożółte
(marmurkowe). Są one dość niewielkie i rosną naprzeciwlegle. Młode listki są
bordowe lub jasnobrązowe.
Osmantus Goshiki w sprzyjających warunkach może
późnym latem lub jesienią zakwitnąć. Ma niewielkie, białe niepozorne kwiatki. Powinien
rosnąc w miejscu osłoniętym, w żyznej, lekko kwaśnej i przepuszczalnej glebie.
Lubi słońce lub półcień. Będzie rósł również cieniu, ale wtedy raczej nie
zakwitnie i nie będzie wystarczająco gęsty. W słońcu liście się lepiej
wybarwiają. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że wczesnowiosenne słońce może
poparzyć jego liście, dlatego też lepiej posadzić ten krzew w miejscu, gdzie
nie będzie on na to narażony.
W czasie tegorocznej zimy krzewy nie były niczym zabezpieczone. Przetrwały okres mrozów bez większych uszczerbków. Wiosną opadła z nich część liści, które zostały uszkodzone przez mrozy. Ale jak widać na zdjęciach rośliny są obecnie w dobrej kondycji.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Osmantus Goshiki to przepiękna roślina. Muszę się przyznać, że dla mnie do tej pory była nieznana.
OdpowiedzUsuńAndrzejku, jesteś pasjonatem zimozielonych roślin i dlatego nie jestem zaskoczona, że Osmantus znalazł się w Twoim ogrodzie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu! To faktycznie bardzo piękny i rzadko spotykany krzew. Prawdziwa perełka. A wiesz, że w Arboretum w Rogowie rośnie trochodendron araliowaty? To dopiero rarytas. Niestety praktycznie nie do kupienia w Polsce... Ale będę szukał :-) Muszę go mieć :-) Serdeczności!
UsuńZapraszam Lusiu na Otwarte ogrody :-)
UsuńPrzyznaję, że nie spotkałam dotąd tej rośliny. Jest śliczna! Jej listki są niezwykle ozdobne a cały krzew ma ładny, regularny pokrój. Ciekawa jestem jakie rozmiary osiągnie?
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski!
Witaj Ewuniu. Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Mam nadzieję, że osmantus urośnie do ok. 1-1,5 metra :-) Pozdrowienia!
UsuńNo i oczywiście zapraszam na Otwarte ogrody :-) Osmantus i inne ciekawostki czekają :-) Serdeczności Ewuniu!
UsuńNigdy się nie spotkałam z tym przepięknym krzewem. Cudnie wyglądają kolorowe liście. Dobrze, że u Ciebie można oglądać takie rarytasy. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńMłode listki osmantusa mają prześliczne przebarwienia. A starsze tez są bardzo ładne :-) Zapraszam na Otwarte ogrody, można będzie go zobaczyć na żywo :-) Pozdrowienia!
Usuń