UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

wtorek, 26 maja 2015

Araukaria chilijska w Mrzezinie

Ostatni weekend spędziłem w okolicach Trójmiasta, dokładnie w Wejherowie. Miastu temu poświęcę osobny post, gdyż warte jest opisania. Mieszka w nim mój kuzyn z żoną, dzięki którym miałem możliwość obejrzenia wspaniałych miejsc nie tylko w samym Wejherowie, ale również w jego okolicach Wśród nich mogę wymienić Wybrzeże Bałtyku oraz Zatokę Pucką. Bardzo dziękuję Marcinowi i Eli za tak wspaniałe wrażenia estetyczne. Dzięki nim poznałem wiele wspaniałych i niezapomnianych miejsc.

Oczywiście jednym z nich było Mrzezino, miejscowość położona niedaleko trasy z Redy do Pucka, ok. 2 km od Zatoki. Rośnie tu jedna z największych w Polsce araukarii chilijskich. Piękny okaz powalił mnie na kolana i nie mogłem z wrażenia powiedzieć kilku składnych słów. Dziś już mogę, chociaż wciąż w oczach mam to wspaniałe drzewo. A zdjęcia tylko mi o nim przypominają! W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować właścicielom drzewka i posesji za możliwość zrobienia fotek. To było bardzo miłe z ich strony!



Araukaria chilijska ma w różnych językach różne, często dziwne nazwy, takie jak „monkey puzzle tree” czy „monkey tail tree”. Szczerze mówiąc nie wiem czy jest podobna do małpiego ogona. Nie dziwi natomiast nazwa „sosna chilijska” gdyż drzewo to, chociaż nie jest sosną to jednak jest symbolem tego południowoamerykańskiego państwa. W naturalnych warunkach araukaria chilijska jest dużym drzewem osiągającym ok. 40 metrów wysokości! W naszych warunkach raczej taka nie urośnie. W naturze występuje w Andach gdzie można ją spotkać na terenach położonych powyżej 1000 metrów nad poziomem morza. To jedyna odmiana z gatunku „araukaria”, która w zasadzie bez problemów wytrzymuje regularne spadki temperatur zimą do ponad -20 stopni C.


Więcej informacji o Araukarii chilijskiej znajdziecie Państwo na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl

Obok araukarii zauważyłem przepiękną aukubę japońską. O niej też przeczytacie więcej na wyżej wymienionej stronie internetowej. Podobne aukuby rosną w moim ogrodzie!


Już wkrótce zapraszam na posty o Wejherowie, Bałtyku, Toskanii, Rzymie... Będzie się działo!

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

13 komentarzy:

  1. To drzewko od razu wpadlo mi w oko....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U ciebie Joluś na pewno araukaria świetnie by rosła :)

      Usuń
  2. Przepiękna roślina! Nigdy nie widziałam jej z bliska, na prawdę robi wrażenie.
    Przesyłam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, a taka w Polsce rośnie :) To dopiero ciekawostka, ja mało nie umarłem jak ją zobaczyłem :) Pozdrowienia Ewuniu!

      Usuń
  3. Nie widziałam wcześniej takiego drzewka.Wygląda super!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło Cię poznać:)
    Arukarię widziałam w parku, na południu UK. Było to ogromne drzewo, chyba stare, bo park założono pod koniec dziewiętnastego wieku. Anglicy przywozili z różnych części świata dziwne drzewa.
    Serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniu :) W Anglii, Szkocji czy w krajach Beneluksu araukarie są naprawdę ogromne :) Bardzo lubię te drzewa :) Pozdrowienia, miłego wieczoru!

      Usuń
    2. Moja autokarowa ma około 10 metrów i rośnie pięknie w miejscowości Mrzezino jest kilka tych drzewek wiem że kiedyś jak się guglowalo to w Mrzezinie była największa na wybrzeżu ale moja ja przeskoczyła o dobre dwa metry

      Usuń
  5. Piękna, wcale się nie dziwię że odebrało Ci mowę, przypuszczam że w rzeczywistości robi jeszcze większe wrażenie jak na zdjęciach,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja od dwóch lat mam na stałe przed domem od strony południowej metrową araucarię . Zaznaczam , że mieszkam w Białce Tatrzanskiej , 15 km . od Tatr .Może ta zima naie była jakaś straszna , ale ponad tydzień było ponad 20 stopni mrozu , a ona była tylko obsypana trocinami i owinięta kocem , a później parę razy włókniną .Po ściągnięciu na wiosnę zero rudego koloru , nawet na świeżych z tamtego roku przyrostów .Uważam , że zawsze można próbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mojej nie osłaniam :) Polecam artykuł o araukariach, który opublikowałem na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl. Znajdziesz go w zakładce "Moje rośliny". Pozdrawiam.

      Usuń