Wczoraj wieczorem wróciłem z Rzymu. I spotkała mnie miła niespodzianka. Przez 8 dni w Rzymie było słonecznie i ciepło, a momentami nawet bardzo ciepło! Były chwile z chmurami ale zawsze pokazywało się słońce. Wczoraj, gdy popołudniu wsiadałem na Roma Ostiense do pociągu jadącego na Fiumicino zaczął padać deszcz. Rzym żegnał mnie łzami. No i nie było już tak ciepło jak wciągu ostatnich dni. Za to w Warszawie... Ponad 20 stopni i piękne słońce! Jeszcze o 22.00 było ponad 18! A dzisiaj przed południem... Ach cóż za pogoda. Rano było 20 stopni, potem coraz cieplej. I tak aż do popołudnia kiedy się zachmurzyło i spadł deszcz. Temperatura też trochę spadła, ale pomimo zachmurzenia wciąż jest 18 stopni. Poniżej mapa temperatur w Europie z godz. 10.00. Zdjęcie pochodzi ze strony Wetterzentrale
Miłym zaskoczeniem po powrocie była nie tylko pogoda, ale również zieleń, która pojawiła się podczas mojej krótkiej w sumie nieobecności. Dziś rano pobiegłem z aparatem do ogrodu aby uwiecznić piękno rozwijających się roślin.
Trzmieliny przed wejściem do domu niesamowicie się zagęściły! Po przycięciu nie ma już śladu. Młode gałązki wyraźni odznaczają się świeżym kolorem.
W międzyczasie zakwitła mahonia. W tm momencie zaczyna już przekwitać i gubić płatki! Wciąż jednak pięknie pachnie i przyciąga mnóstwo owadów.
Trzmielina szczepiona na pniu też wygląda zjawiskowo. Przy altance rosną dwa takie krzewy. Ten na zdjęciu dzięki temu, że ma więcej światła słonecznego piękniej się przebarwia i jest bardziej dorodny.
Pieris Variegata ma śliczne czerwone listki. Za jakiś czas zmienią kolor na zielony. Póki co jednak przyciągają wzrok swoim wspaniałym wybarwieniem.
Aukuby japońskie zaczęły kwitnąć. Ich kwiatki są dosyć niepozorne.
Dookoła robi się coraz bardziej zielono. I nawet niektóre dęby mają już młode listki. Inne natomiast wciąż obsypane są jednie pąkami.
Trzmieliny przy oczku wodnym wręcz "świecą" soczystością zieleni!
Podczas mojej nieobecności zakwitł różanecznik Princess Anne!
Zaczyna też kwitnąć różanecznik Scarlet Wonder.
Swoje pąki otwiera posadzony niedawno różanecznik Gartendirektor Glocker.
Pięknie kwitną skalnice - czerwona i biała.
Wciąż jeszcze kwitną barwinki.
Rosnące w cieniu funkie są coraz większe.
A to już kolejne "świecące" trzmieliny. Ich młode przyrosty mają niesamowite kolory!
Do kwitnienia przygotowuje się laurowiśnia wchodnia Otto Luyken.
Młode listki pojawiły się na pierisie japońskim Little Heath.
W ogrodzie zakwitły skimie japońskie.
Rozwijają się liście głogownika Davidiana.
Swój kwiatowy spektakl kończy powoli pieris japoński Debutante. Wciąż jednak ma sporo pięknych "dzwonków".
Wiosna to wspaniała pora roku. Prze kilka dni ogród i otoczenie zmieniły się nie do poznania. I na pewno dalej będą przechodzić wiosenną metamorfozę. A ja na pewno będę pokazywał to Państwu na blogu!
Serdecznie zapraszam do lektury!
Nie ma to jak w domu? Teraz zmiany zachodzą tak szybko, że trudno nadążyć. Moje różaneczniki jeszcze nie otwierają pąków, kwitną zazwyczaj w połowie maja. Zachwycająco wygląda Twój pieris - piękna roślina!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Andrzejku.
Bardzo dziękuję za miłe słowa Ewuniu! Oj tak, nie ma to jak w domu :) W tym roku różaneczniki znów kwitną wyjątkowo wcześnie. Kolejne pąki zaczynają powoli się otwierać. Teraz przyjdzie kolej na odmiany Progres i Scintilation :) Miłego dnia, pozdrowienia :)
UsuńWitam, jakimś cudownym sposobem znalazłam się na stronie tego bloga.... Jestem pod ogromnym wrażeniem, opisów, zdjęć, całości. Zaczęłam od początku i ..od końca ;). Tyle do czytania i oglądania. Na pewno będę tutaj stałym gościem. Pozdrawiam serdecznie, Stella
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Zapraszam do lektury, mam nadzieję, że moje doświadczenia ogrodnicze będą przydatne :) Pozdrowienia, miłego majowego weekendu :)
Usuń