Jesień, chmury, deszcz... Zaczęła się w piątkowy wieczór, ale jesienny nastrój trwa już od kilku ładnych dni. Pada i pada... W sobotnie popołudnie wydawało się, że słońce wygrało z chmurami. Do wieczora było pogodnie i ciepło. Pisałem o tym wczoraj. Niestety niedziela znów przywitała mnie chmurami. Wczesnym popołudniem przyszła jednak odmiana. Znów pokazało się słońce! Zachęcony sobotnim doświadczeniem postanowiłem iść na długi spacer po okolicy i poszukać kolorów jesieni mieniących się w promieniach wrześniowego słońca.
Dziś będzie dużo zdjęć i mało tekstu. Przyroda opowie Wam sama o tym, jak reaguje na coraz krótsze dni i brak światła słonecznego. To co? Ruszamy na spacer!
Kiedy wychodziłem z domu było jeszcze pięknie i dosyć ciepło, prawie 20 stopni!
W oczy od razu rzuciły mi się żółknące powoli liście oraz czerwone owoce cisów.
Uważajcie, bo owoce te są dla ludzi trujące. Dla ptaków natomiast to doskonała zimowa przekąska.
Słońce jak szybko się pokazało tak szybko schowało się za kolejnymi chmurami. Słonecznie było przez niecałe 2 godziny. Szkoda, bo miałem nadszieję na ładne, jesienne i kolorowe zdjęcia. W zasadzie jednak będzie na to jeszcze czas, bo póki co opadają jedynie liście dębów. I to przede wszystkim dlatego, że większość drzew w okolicy od lat zarażona jest mączniakiem. A ta choroba grzybowa powoduje wcześniejsze obumieranie i opadanie liści.
Niektóre winobluszcze są jeszcze zupełnie zielone. Inne dopiero żółkną, a część z pnączy ma już jaskrawe, czerwone czy bordowe barwy. Nie zawodzą też owoce ognika szkarłatnego.
Pięknie prezentują się teraz trzmieliny. Co prawda odmiana z poniższego zdjęcia gubi liście na zimę, ale nie można jej odmówić jesiennego uroku.
A jak się Wam podoba taki dereniowy zestaw?
Hortensje. One już też czują jesień.
A tu nie będzie kolorowo. Będzie bluszczowo i zielono. Bo bluszcz pospolity nie gubi liści na zimę.
Listek winobluszczu postanowił zaprzyjaźnić się z liściem klonu. Z doświadczenia wiadomo, że przyjaźń ta nie potrwa zbyt długo, a liść klonu najpierw zżółknie z zazdrości, a potem zaczerwieni się ze złości i sobie pójdzie... A może odejdą razem?
No nic, idziemy dalej bo zaczyna kropić. Tymczasem przy jednym z ogrodzeń zauważyłem takie jagódki. Czyżby owoce wiciokrzewu?
Po ostatnich opadach w okolicznych rowach melioracyjnych pojawiła się nie widziana tu od dawna woda. Na brzegach rowów zagościły różne rośliny, w tym mchy i paprocie.
Magnolia pięknie się przebarwia. Jaka szkoda, że nie świeci słońce. W jego promieniach wyglądałaby zjawiskowo.
Póki co najwięcej kolorów przynoszą jednak winobluszcze. W moim ogrodzie nie ma dla nich miejsca i raczej nie chciałbym żeby tu zagościły. Ale bardzo lubię je oglądać w innych ogrodach. O tej porze roku wyglądają naprawdę przecudnie.
Po drodze do domu jeszcze trochę żółtego i zielonego.
Czas wracać. Kot już na pewno zgłodniał i czeka gdzieś pod krzakiem na mój powrót.
Dziś znów chmury i deszcz. Mam nadzieję, że prognozy się sprawdzą i od jutra będzie słonecznie i trochę cieplej. Muszę zgrabić liście z trawnika. No i wyczyścić oczko wodne. Na posadzenie i przesadzenie czeka też kilka roślin. A ja czekam na słońce, które osuszy mokre liście i poświeci chociaż trochę dłużej niż 2 czy 3 godziny.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga. Jutro obejrzymy sobie obiecywane przeze mnie wcześniej pąki kwiatowe, które rozwiną się dopiero wiosną.
Wycieczka po okolicy była bardzo fascynująca. Nazbierałeś jakieś kasztany?
OdpowiedzUsuńA dlaczego u siebie nie chcesz winobluszczu? Ze względu na zrzucające liście?
Hej, niestety nie zbierałem kasztanów. Właśnie mi o nich przypomniałaś. Dobrze byłoby klika położyć w sypialni i w salonie przy TV oraz w moim otwartym gabineciku przy kompie. Dają dużo pozytywnej energii :-) A winobluszcze... Są ładne przez pół roku, a potem ich łodyżki wiszą łyse jak wielka pajęczyna. Dlatego wolę je podziwiać w innych ogrodach :-)
UsuńAha :)
UsuńOtwarty gabinecik przy kompie? Hmmm... Czyżby wyglądał jak ogród zimowy?
Hej, niestety nie :-( Gabinecik otwarty jest na salon :-( Ogrodu zimowego bardzo mi brakuje, ale nie mam na niego szans :-( Pozdrowienia!
UsuńAndrzejku, wycieczka przepiękna. Cudnie już przebarwiają się winobluszcze. U mnie jeszcze zielone.
OdpowiedzUsuńCzekam na piękną złotą polską jesień ale przerażają mnie ciągle padające deszcze.
U mnie jakoś tak dziwnie się przebarwiają. Te trójklapowe są jeszcze zielone, pięciolistkowe różnie. W większości zielone, ale można już naleźć takie, które mienią się na żółto i czerwono :-) U mnie dziś nie padało, ale i słońca jak na lekarstwo. W ciągu dnia nieśmiało wychylało się zza chmur, ale nie zdecydowało się na dłuższe wyjście ;-) Serdeczności Lusiu!
UsuńOch Andrzejku, patrząc na Twój ogród zza bramki, mam wrażenie, że mieszkasz w zaczarowanym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci słonecznego i ciepłego tygodnia:)
Lusiu, bardzo dziękuję za tak miłą opinię :-) Teraz musimy zaczarować słońce żeby do nas wróciło :-) W sumie dziś jest ciepło, ale pochmurno :-( Wspaniałego tygodnia :-)
UsuńŚwietne zdjęcia, czuć magię jesieni w Twoim obiektywie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-) Czekam na słońce i więcej kolorów. Wtedy i zdjęcia będą jeszcze ciekawsze :-) Pozdrowienia.
UsuńTak to jest z tą jesienią, niby jest, bo pogoda na to wskazuje ale jeszcze nie widać dokładnie tych magicznych żółtych liści, świetne ujęcia. Swoją drogą uwielbiam zdjęcia w parku wczesną jesienią :)
OdpowiedzUsuńPrzed nami najpiękniejszy okres jesieni. Oby tylko pogoda dopisała, bo np. w ubiegłym roku brakowało mi tej złotej polskiej jesieni. Cały czas było pochmurno i szaro. Mam nadzieję, ze w tym roku pogoda nam będzie sprzyjać :-) Pozdrowienia!
Usuń