Dziś, troszkę inaczej niż zwykle napisze o pewnej wspaniałej roślinie widzianej przez pryzmat najcenniejszych ludzkich odruchów. Moi drodzy! Ostatnio przekonałem się, że zwykła ludzka życzliwość i bezinteresowność jeszcze nie wyginęły. A ludzie o tych cechach wciąż są między nami. Skąd takie przemyślenia? Już wyjaśniam.
Jak doskonale wiecie jestem wielkim fanem zimozielonych roślin liściastych. Wciąż poszukuję nowych gatunków i odmian, które mogą rosnąć w klimacie środkowej Polski. I mam ich całkiem sporo. Od dawna już poszukiwałem trochodendrona araliowatego i w tym roku udało mi się go zdobyć. Inną poszukiwaną przeze mnie rośliną była sarcococca confusa.
Pisałem o tym wielokrotnie na blogu. Pod koniec sierpnia odebrałem maila od mojej Czytelniczki, Pani Marty, która na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że przyjechała do Polski i przywiozła dla mnie wspaniałą sadzonkę sarcococca. Roślina przyleciała samolotem na południe Polski, a Pani Marta poprosiła mnie o podanie adresu i mi ją wysłała. Coś niesamowitego! Tak zupełnie bezinteresownie, po prostu przeczytała, że szukam sadzonki, zakupiła ją i zupełnie za darmo przywiozła ją do naszego kraju i mi ją przesłała. Pani Marta też jest blogerką. Pisze bloga "City Gardener, czyli miejski ogrodnik w akcji". Znajdziecie go TUTAJ
Muszę się przyznać, że bardzo się wzruszyłem. Ostatnio taką niespodziankę sprawiła mi moja znajoma z Pomorza czyli Agnieszka (Ogród mówi).
Póki co sadzonkę zadoniczkowałem i podlewam ją nawozem przyspieszającym ukorzenianie. Jeszcze nie wiem, czy roślina przezimuje w foliaku rodziców, czy być może już niedługo posadzę ją w ogrodzie. To drugie rozwiązanie chyba zwycięży. Wszak sarcococca confusa powinna bez większych problemów wytrzymać naszą zimę (strefa USDA 6B).
Pani Marto! Jeszcze raz serdecznie dziękuję!
A więcej o tej ciekawej i rzadko spotykanej roślinie napiszę już wkrótce.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Ogrodnik ogrodnika zrozumie :D
OdpowiedzUsuńJa często wymieniam się roślinami na Fb a czasem udało mi się nawet dostać sadzonki za darmo, bo dana osoba miała taki zasób w swoim ogrodzie co sklep :P
No tak, to racja. Ja tez porozdawałem już setki sadzonek. Ale tu mamy troszkę inną sytuację. Pani Marta zupełnie sama z siebie kupiła sarcococca, przywiozła do Polski, i dopiero wtedy ujawniła swoją niespodziankę :-) Dla mnie to niesamowite :-) Nic wcześniej nie wiedziałem :-)
UsuńPanie Andrzeju dziękuję za przemiłe słowa. Niech chowa się zdrowo. 😁
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję :-) Zrobiła mi Pani wspaniałą niespodziankę:-) Serdeczności!
UsuńŻyczliwi ludzie jeszcze istnieją :-) Ja znam jednego takiego blogera ogrodniczego :-) P.s. Życzliwie, gorąco zachęcam czytających ten komentarzdo odwiedzin zimozielonego ogrodu :-) Naprawdę warto!
OdpowiedzUsuńDzięki Konrad :-)
UsuńDzień dobry, trafiłam trochę przypadkowo na Pana blog szukając informacji o sarcococca. Wielki szacunek dla panu Marty!
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie czy sadzonka się przyjęła i jak się ma. Jestem właśnie w UK z wizytą więc może spróbuję kupić .
Pozdrawiam serdecznie!
Katarzyna
Moja od ubiegłego roku rośnie w gruncie. Niedawno przekwitła :-) Ale ma się świetnie! Na pewno warto zaryzykować :-) Pozdrowienia!
Usuń