Róża pnąca Grand Award to jedna za najpiękniejszych odmian pnących. Nie bez kozery wielu ogrodników twierdzi, że to królowa wśród róż. Do wiosny tego roku krzew rósł u mnie przy altance. Mimo dosyć sporej odporności na mróz i kopczykowania tej zimy krzew przemarzł. Wpływ na to miała ciepła jesień i początek zimy oraz nagłe nadejście dość surowych mrozów. Przypomnę tylko, że jeszcze w Boże Narodzenie 2016 mieliśmy +14 stopni, a już po dwóch tygodniach, w Święto Trzech Króli (06 stycznia 2017) temperatura nocą spadła do rzadko spotykanych w mojej okolicy -26 stopni C. W ciągu następnych dni i nocy temperatury wahały się od -12 do -26 stopni. Kolejny atak mrozów przyszedł w lutym. Różę jednak udało się uratować, ale o tym za chwilę.
Tak krzew wyglądał na początku lipca 2012.
Tak krzew wyglądał na początku lipca 2012.
A to już zdjęcie z 2013 roku. Róża wyraźnie się rozrosła i mimo braku dostatecznej ilości słońca pięknie kwitła przez cały sezon. Przy altance promienie naszej dziennej gwiazdy docierały do róży jedynie przez 2-3 godziny popołudniu.
Róża pnąca Grand Award (Rosa Grand Award) będzie ozdobą
każdego ogrodu! Krzew ten bardzo obficie kwitnie. Może z powodzeniem rosnąć w
donicach na balkonie czy tarasie, wtedy jednak należy naszą różę ochronić przed
przemarznięciem (np. kilkoma warstwami agrowłókniny). Pamiętajmy również żeby
posadzić krzew w donicy mrozoodpornej. Jak podaje producent, róże te posadzone w
gruncie są dosyć odporne na mróz. Ich długie pędy wymagają podwiązywania. Grand
Award dobrze rośnie przy podporach, pergolach, altanach itp. Tworzy wtedy
długie pędy, na których pojawiają się piękne czerwone kwiaty (na całej długości
pędów). Pędy nie wymagają
przycinania, jednakże wczesną wiosną dobrze jest usunąć obumarłe gałązki. Róża
ta preferuje miejsca słoneczne. Lubi również nawożenie i wilgotną glebę. Kwiaty
są dosyć duże, ich średnica dochodzi do 10 cm. Róża Grand Award kwitnie bez
przerwy od czerwca aż do jesieni. Żeby wzmocnić roślinę dobrze jest usuwać
przekwitnięte kwiatostany. Krzew nie traci wtedy sił na wytwarzanie owoców.
Ponieważ jak wspomniałem na wstępie w tym roku krzew przemarzł zdecydowałem się na przesadzenie róży. M.in. dlatego, że w nowym miejscu będzie mieć więcej słońca. Poza tym rosnący przy niej bluszcz kolchidzki bardzo się rozrósł i zajął część drabinek przeznaczonych wcześniej dla róży. Wiosną przyciąłem przemarznięte pędy przy samej ziemi, a krzew przesadziłem kilka metrów bliżej domu. Rośnie teraz przy pergoli, obok powojników Josephine i wiciokrzewu zimozielonego.
W tym roku róża nie rozrosła się zbytnio. Ważne jednak, że przyjęła się w nowym miejscu i nawet zakwitła, co widać na dwóch powyższych zdjęciach. Mam nadzieję, że większa ilość słońca będzie jej służyć i w przyszłym sezonie krzew pokaże na co go stać. Oczywiście o stanie róży będę na bieżąco Was informował.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Piękny odcień :)
OdpowiedzUsuńAch jaka szkoda, że róże nie są zimozielone ;-) Serdeczności!
UsuńWspaniała!
OdpowiedzUsuńJest cudna i mam nadzieję, że odbije i będzie ładnie rosnąć :-) Serdeczności!
UsuńPiękna!🌸🌺🌹
OdpowiedzUsuńWspaniała! Gorąco polecam tę odmianę :-) Pozdrowienia!
UsuńTa odmiana na pewno warta polecenia za cudowny kolor i zapach!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że w moim ogrodzie pojawi się więcej tych roślin, bo naprawdę są prześliczne.
Marzy mi się taka altanka... pozdrawiam :)
Tak, to wspaniała odmiana. Jedyne czego potrzebuje to trochę słońca i dobrej gleby :-) Pozdrowienia!
UsuńPiękne wielkie kwiaty o mocnym kolorze. Na pewno warta polecenia. Ja mam sporo róż pnących, ale głównie różowe i pomarańczowo-żółte. Jedną tylko czerwoną, pnącą różę Sympathie. Jak sama nazwa wskazuje jest bardzo sympatyczna, kwitnie do późnej jesieni:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Odmianę Sympathie widziałem bodajże w Ogrodzie botanicznym UW, przepiękna! Uwielbiam pomarańczo-żółte róże. Są prześliczne! Pozdrowienia!
UsuńMuszę przyznać, że Grand Award należała do moich ulubionych róż.
OdpowiedzUsuńNiestety, tej zimy przemarzła. Miałam nadzieję, że odbije. Na marzeniu się skończyło.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ojej, szkoda, że nie odbiła... Moja po przesadzeniu cały czas rośnie. Ale chyba dopiero w przyszłym roku będzie w miarę rozrośnięta. Serdeczności Lusiu, miłej i ciepłej niedzieli. U mnie dziś od wczesnego popołudnia świeciło wreszcie słońce :-)
UsuńRzeczywiście jest wyjątkowa i warta uwagi. Posadzę ją w swoim ogrodzie. Dam znać jak się przyjmie.
OdpowiedzUsuń