UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 27 września 2017

Słońce, grabie, szpadel...

Wczoraj popołudniu udało mi się posprzątać trochę ogród. Z dębów spada mnóstwo liści. Drzewa zarażone chorobą grzybową (mączniak) niestety szybciej gubią uschnięte liście. Jak zwykle sporo liści dębów wpadło do oczka wodnego. Nie rozciągam nad nim jeszcze siatki zabezpieczającej bo najprawdopodobniej w piątek czeka mnie sadzenie nowych lilii wodnych (grzybienie). Póki co wyławiam więc liście. No i grabią, grabię, grabię...


Pogoda ku temu sprzyjała, nad większą częścią Polski niebo z godziny na godzinę robiło się coraz bardziej pogodne. Widać to na poniższej mapie pochodzącej ze strony internetowej www.sat24.com


Trawnik zgrabiłem w 20 minut. Z oczkiem było trochę gorzej, ale o tym za chwilę.


Przy oczku rośnie klon japoński Dissectum Garnet. W tym roku po raz pierwszy ma nasionka. Jak myślicie? Czy już je zbierać czy poczekać, ze same odpadną? Tylko, że w tym drugim przypadku mogą mi z wiatrem odfrunąć.


Po południu wykopałem laurowiśnie, które wiosną i latem nie odbiły po przemarznięciu. Zastąpiłem je krzewami, które rosły w innym miejscu, a nie były tam potrzebne. W zasadzie stanowiły rezerwę, którą właśnie teraz z powodzeniem wykorzystałem. 


Korzystając z ciepła i słońca postanowiłem przesadzić też 1 grążel. Tym bardziej, że roślina poprzedniego dnia postanowiła wypłynąć z doniczki i pływała sobie po powierzchni oczka. Było na tyle ciepło (poniżej mapa temperatur z www.wetterzentrale.de), że mogłem spokojnie zanurzyć się w oczku i wyjąć doniczkę po grążelu oraz po liliach, które zgniły.

Grążele podzieliłem i przesadziłem. Niestety dwa razy próbowałem utopić donicę z rośliną. I dwa razy mi się to nie udało. Dopiero za trzecim, przy obciążeniu doniczki kamieniem wodna roślina została umieszczona na swoim miejscu. Dziwne, bo przecież przed wsadzeniem doniczki do oczka porządnie ją namoczyłem. No i był odpowiednio ciężka. 


Wczesnym wieczorem jak zwykle zrobiłem z balkonu kilka zdjęć ogrodu. Od sprzątania zdążyło już nalecieć trochę liści.


Dziś czeka mnie koszenie trawnika, ale to popołudniu. Muszę też zasadzić sadzonki i przesadzić  jeszcze kilka roślin. No i pomyśleć o zakończeniu inwentaryzacji drzew, pnączy, bylin i krzewów. Przede mną jeszcze mnóstwo pracy z tym związanej.No i oczywiście sprzątać, sprzątać, sprzątać...

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz