Niedawno pisałem o przebudowie ulicy przy której mieszkam tj. ul. Lilpopa w podstołecznym Brwinowie. Inwestycja obejmuje m.in. stworzenie trójkątów widoczności. Mieszkańcy działek znajdujących się przy skrzyżowaniach z innymi ulicami zostali wywłaszczeni. Firma budująca ulicę musi zdemontować ogrodzenia, ale właściciele za to muszą postawić je na nowo. Dostaną na ten cel pieniądze od gminy. Kwoty określa operat stworzony przez rzeczoznawcę. Nie będę wchodził w szczegóły tego dokumentu. W każdym razie zmusza nas to do niekiedy rewolucyjnych zmian w zagospodarowanych od lat ogrodach. Mnie też zmusiło.
Jeszcze przedwczoraj narożnik mojego ogrodu tonął w zieleni ostrokrzewów i laurowiśni. Co ciekawe pani rzeczoznawca we wspomnianym operacie określiła je jako "powszechnie występującą roślinność na terenach niezabudowanych". Chciałbym, żeby w naszym kraju wszędzie rosły takie krzaki. Na przykład zamiast inwazyjnej nawłoci.
Wielokrotnie pisałem na blogu o atakowanym co roku przez szrotówka kasztanowcu. Napisałem wniosek do gminy o zezwolenie na wycięcie drzewa. Otrzymałem takowe i dziś rano kasztanowiec dokonał żywota. Szkoda mi go było, ale drzewo miało się coraz gorzej. Walkę ze szrotówkiem sromotnie przegrałem.
Wczoraj krzewy, które rosły w narożniku czyli 8 ostrokrzewów Meserveae oraz 7 laurowiśni wschodnich Caucasica wylądowały w donicach. Trzeba je było przesadzić, ale nie mam gwarancji, że się przyjmą i będą rosły. Czas pokaże.
Dziś narożnik zniknął. Powstał nowy odcinek ogrodzenia. A w zasadzie dopiero powstaje. Cokolik wylany, krzewy wysadzone, słupki na swoim miejscu... Teraz trzeba czekać aż beton dobrze ściągnie i można montować siatkę. Wcześniej oczywiście trzeba zdjąć szalunki i dotrzeć i wygładzić nowy, betonowy cokolik. Rano miejsce to wyglądało jak typowy plac budowy.
Wkrótce ogród czekają kolejne zmiany, o których na pewno napiszę.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Życzę, aby się wszystko ładnie przyjęło:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńJa dokładnie tego samego życzę :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, oby tak się stało :-)
UsuńI ja również.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :-)
UsuńŻyczyłabym sobie, aby np. w rowach czy na polanach rosły pospolicie takie piękne ostrokrzewy ;) Szkoda roślin, ale jak mus, to mus - życzę, aby się przyjęły :)
OdpowiedzUsuńO tak, ostrokrzewy po rowach, a laurowiśnie zamiast nawłoci. Ależ by było pięknie. Fajną wizję miała pani robiąca wycenę. Inwestycja jest koniecznością. Ułatwi nam życie. Co do narożników... trudno... Mamy cel nadrzędny :-) Serdeczności, miłego weekendu!
UsuńDzień Dobry. Sporo narożnika ucięli (pierwszy raz cos takiego widzę),ale jeśli ma to poprawić bezpieczeństwo na drodze to trzeba przeboleć. Ha ha :-), też jestem za poszechnoscią ostrokrzewów:-). Ciekawe czy jakby rosły u Ciebie palmy z rodzaju Trachycarpus, też zaliczono by je do "powszechnych". A widzialem na jednym z polskich forów, ze przynajmniej kilka osób na juz sporej wielkości (oslaniane i ogrzewane w najzimniejsze miesiące). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj sporo... Co do palm... Miałem kiedyś Trachycarpusa Fortunei i Takil. Niestety bez kabli grzewczych nie mają szans na przeżycie nawet łagodnych zim. Pozdrowienia!
UsuńRzeczywiście prawdziwa rewolucja. Ciekawa jestem gdzie Ty teraz wciśniesz tyle krzewów? Pewnie kosztem trawnika. Trzymam kciuki za dzielne roślinki. Miłej niedzieli Andrzejku.
OdpowiedzUsuńUdało się je wcisnąć bez dewastacji kolejnej części trawnika :-) Oby tylko się przyjęły :-) Serdeczności Ewuniu!
UsuńZmiany, zmianami, ale mimo wszystko szkoda takich pięknych okazów... A opinia rzeczoznawcy faktycznie brzmi jakaś mało profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że krzewy się przyjmą, bo to już dosyć spore okazy. A opinia... No cóż... Zdarza się... Pozdrowienia!
UsuńCzy Twoja działka w jakiś sposób się zmniejszyła?
OdpowiedzUsuńTak, i to dosyć sporo :-(
UsuńWielka Rewolucja!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ty jako świetny fachowiec, zajmiesz się wszystkimi roślinami i żadna nie ucierpi na przenosinach i przesadzeniach. Trzymam kciuki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo Lusiu! Oby się przyjęły :-) Serdeczności!
Usuń