Zapraszam Państwa na kolejny artykuł z cyklu poświęconego
ostrokrzewom, rosnącym w moim ogrodzie. Opisałem już ostrokrzew crenata Dwarf
Pagoda, ostrokrzewy meserveae Blue Princess i Blue Prince oraz ostrokrzew kolczasty Argentea Marginata. W dzisiejszym poście naszym bohaterem będzie ostrokrzew kolczasty Silver Queen (Ilex aquifolium Silver Queen). Ten zimozielony krzew liściasty swoim wyglądem przypomina poprzednio opisywaną odmianę. Jest również bardzo podobny do odmiany Argenteovariegata. Ostrokrzewy są krzewami rozdzielnopłciowymi. Do owocowania potrzebna jest więc tak odmiana żeńska jak i męska. Co ciekawe Silver Queen jest właśnie odmianą męską i logika wskazywałaby żeby nazwać go Srebrnym Królem, a nie Królową. Z uwagi na swoją męską płeć Silver Queen nie wytwarza owoców.
W klimacie środkowej Polski odmiana ta może dorastać
do wysokości nawet ponad 2 metrów. Szerokość 15-letniego krzewu dochodzić może również do 2 metrów. Rośnie w średnim tempie ok. 15, czasami 20 centymetrów
rocznie. Jego wysokość i szerokość można ograniczać poprzez cięcie, które przeprowadzamy wiosną po ustąpieniu ostatnich porannych przymrozków. Po raz drugi krzew można przyciąć w lipcu.
Dzięki tym zabiegom
zadbamy o kształt krzewu, będzie on także gęściejszy. W moim ogrodzie
rośnie jeden krzew tej odmiany. Posadziłem go we wrześniu ubiegłego
roku.
Ostrokrzew Silver Queen, gdy
nie jest formowany na ogół tworzy wiele odnóg piennych. Należy podkreślić, że pięknie prezentuje się jako pojedynczo rosnący krzew, niezależnie od tego
czy jest formowany czy też nie.
Jego
liście są jajowate, skórzaste i lekko błyszczące, zielone z kremowo-białą obwódką.
Ich brzegi są ząbkowane, a co za tym idzie kłujące. Kwitnienie przypada na okres wiosenny. Ich kwiaty są
białe i dosyć niepozorne. Jak już wspomniałem jest to odmiana męska i nie wytwarza owoców.
Różne źródła podają, że uprawa ww. ostrokrzewu
możliwa jest w strefach USDA od 9 do 7, inne dopuszczają strefę 6. Znalazłem też informacje, że tolerują one krótkotrwałe spadki temperatur nawet poniżej -27 stopni C, co jest charakterystyczne dla strefy 5. To dosyć spora rozbieżność, dlatego tez uprawę tej odmiany w centralnej i wschodniej Polsce należy traktować eksperymentalnie. Oczywiście im dalej na zachód i im bliżej morza tym większa szansa na to, że krzew będzie rósł bez problemów i nie zabiją go siarczyste mrozy. Ostatnia zima nie odpowie nam na pytanie czy krzew ten wytrzyma regularną polską zimę. Faktem jest, że kilka styczniowych, bezśnieżnych dni i nocy z temperaturami przy gruncie spadającymi poniżej -24 stopni nie wyrządziły na młodziutkim i nieosłoniętym krzewie żadnych szkód. W przypadku bardzo srogich mrozów (poniżej -26 stopni C)
część liści może wiosną opaść. Ale w ich miejsce na pewno wyrosną nowe.
Ostrokrzewy
tej odmiany w łagodniejszym klimacie lubią miejsca słoneczne. W warunkach środkowej Polski lepiej posadzić go w półcieniu. Gleba powinna być lekko kwaśna i dobrze
przepuszczalna. Podobnie jak w przypadku innych liściastych roślin
zimozielonych ściółkowanie np. korą sosnową chroni system korzeniowy rośliny
przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem. Wymaga regularnego, ale
niezbyt obfitego podlewania. Już wkrótce na blogu zagoszczą kolejne odmiany
ostrokrzewów rosnących w moim ogrodzie. A jeszcze trochę ich jest!
Serdecznie
zapraszam do codziennej lektury bloga!
Mam ostrokrzew taki zimnozielony, ale musze go w cholerę wyciupać. Nie podoba i się.
OdpowiedzUsuńNo cóż... Nie każdy musi je lubić. Ale może lepiej go komuś oddać? Sąsiadowi, koleżance? Niech sobie go ktoś wykopie i przesadzi :-)
UsuńBardzo piękny. Cudowna dekoracja na Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak, jest faktycznie prześliczny. Bardzo lubię wszelkie zimozielone odmiany ostrokrzewów :-) Spokojnego tygodnia Lusiu, serdeczności!
UsuńCiekawa odmiana. Ostrokrzewy to takie krzewy-niespodzianki. Mnie mój zadziwia od lat. Przed laty został rozmnożony jako jedna z wielu sadzonek i posadzony w różnych częściach Polski. W każdym ogrodzie rośnie i wygląda inaczej... Mój tnę cały rok, także zimą (gdy potrzebuję dekoracji na cmentarz). Wygląda na to, że to lubi:)
OdpowiedzUsuńFajnie :-) Ostrokrzewy lubią przycinanie, ale uważaj na cięcia krzewów w okresie jesiennym. W przypadku kiepskiej pogody może dopaść je jakaś grzybica. Jeśli musisz je przycinać w tym okresie to lepiej rany po cięciu posmarować specjalnym preparatem. Pozdrowienia!
UsuńNie rozumiem, jak można nie lubić zimozielonych ostrokrzewów? Przez cały rok cieszą oko piękną, ciemną, głęboką zielenią. Pofalowane na brzegach, całkiem duże i błyszczące liście zimą pięknie kontrastują ze śniegiem lub... ponurym brązem otoczenia. Po przycięciu gałązki można zabrać do domu i wsadzić do wazonu - na przedwiośniu stanowić mogą bardzo atrakcyjną ozdobę przez wiele dni. Na działce mam 5 ostrokrzewów (w tym jednego "silverka") i 2 osmanthusy kolczaste "Tricolor". Bez nich przez sporą część roku byłoby tam bardzo smutno ;) Pozdrawiam Wszystkich, a szczególnie autora powyższego tekstu, który wyraźnie pokazuje, jak wielkim jest miłośnikiem naszych zielonych podopiecznych :)
OdpowiedzUsuńA czy ze względu na kolce na liściach tego ostrokrzewu silver sarny go oszczędzą w ogrodzie nie ogrodzonym, bo tuje bardzo mi niszczą ?
OdpowiedzUsuń