Pierwszy wrześniowy weekend upłynął w mojej okolicy pod znakiem słońca i ciepłej aury. Dopiero w niedzielne późne popołudnie niebo nad okolicami Warszawy się zachmurzyło i zaczął padać tak potrzebny ostatnio deszcz. W poniedziałek też jeszcze było pochmurno i nadspodziewanie chłodno. Po ciepłym końcu ubiegłego tygodnia, a przypomnę, że w niedziele w Warszawie było ponad 31 stopni, nadszedł front atmosferyczny, a z nim ledwie ok. 20 stopni C.
Deszcz był jednak bardzo potrzebny i wcale zbyt wiele go nie spadło. Dziś jeszcze nie trzeba będzie co prawda podlewać, ale już jutro na pewno niektóre krzewy będą wymagały kolejnej porcji wody. Dodam, że poniedziałkowy deszczyk podlał nie tylko rośliny ogrodowe, ale również te, które na sezon wystawiam na balkon.
We wtorek wróciła słoneczna aura. Temperatura też powoli rosła i popołudniu zrobiły się+24 stopnie. Bardzo przyjemna aura pozwoliła mi na zrobienie drobnych porządków w ogrodzie. Podczas deszczu trochę wiało i wiatr pozrzucał wiele igieł sosnowych. W niektórych częściach trawnika było też brązowo od liści kasztanowca, który jak co roku atakowany jest przez szrotówka.
Przez kilka ostatnich lat toczyłem nierówną walkę z tym szkodnikiem. W tym roku poddałem się i napisałem wniosek o wycięcie drzewa. Pewnie kasztanowiec jeszcze jakiś czas by rósł, gdyby nie to, że w jego sąsiedztwie obumarł dąb, który także od kilku lat chorował i co roku przedwcześnie zrzucał liście. Pisząc wniosek o wycięcie dębu w tym samym piśmie poprosiłem o zgodę na wycięcie kasztanowca. Trochę mi go szkoda. Po za tym darzę to drzewo osobistym sentymentem, bo sam je sadziłem. Ale cóż... Szrotówek górą...
Na szczęście inne drzewa nie gubią zbyt wielu liści. Nawet jeden z dębów zaatakowany przez mączniaka trzyma się całkiem nieźle. W przyszłym roku gdy tylko na drzewach pojawią się młode listki opryskam je specjalnym preparatem zwalczającym choroby grzybowe jaką jest właśnie mączniak.
W tym roku, dzięki w miarę wilgotnemu i niezbyt upalnemu latu drzewa są cały czas zielone. Nawet brzozy! W ubiegłym sezonie już pod koniec lipca trawnika non-stop usiany był schnącymi i opadającymi liśćmi z brzóz i dębów.Ubiegłoroczne lato było wyjątkowo suche i jak na nasze warunki klimatyczne bardzo gorące. Pamiętacie? W Warszawie w sierpniu 2015 było 16 czy 17 dni z temperaturami powyżej 30 stopni. W tym roku takie dni też się zdarzają, ale nie jest już tak gorąco jak rok temu. No i co jakiś czas na szczęście pada deszcz.
Dziś pogoda jest typowo letnia. Przyjemne 27 stopni, słońce i bezwietrzna pogoda. Aż się nie chce wierzyć, że 1/4 września już praktycznie za nami.
Co prawda słońce jest już znacznie niżej niż na początku lata, ale wciąż jeszcze bardzo mocno przygrzewa.
W ogrodzie woda leniwie są czy się z fontanny. Kot schowany w krzakach jak zwykle śpi. Jest przyjemnie i sielsko. I nic człowiekowi nie chce się robić. Niestety trzeba... W zlewie czekają na mnie ogórki, które kupiłem dziś rano na targu w Grodzisku Mazowieckim. Część z nich zrobię z czosnkiem i ostrą papryką, a część w sosie musztardowym. Przepisy już wkrótce znajdziecie na moim blogu kulinarnym.
A już jutro relacja z 4. Spotkania Blogerów Ogrodniczych. Napiszę Wam jakie odbyły się prezentacje, o czy rozmawialiśmy oraz czego nowego nauczyłem podczas spotkania.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Dobry Wieczór! Super zdjęcia! :) Pogoda piękna, no i rzeczywiście przez lato była sprzyjająca dla roślin. Podobno za kilka dni ma się trochę ochłodzić, ale nadal słońce :)
OdpowiedzUsuńU mnie po miesiącu od zamawiania przyjechały laurowiśnie Novita (chyba). Mają zgodnie z opisem na stronie około 50 cm i są ładnie rozkrzewione. Zamiast w donicy są z gołym korzeniem, ale cena niższa o połowę. Zaryzykowałem, więc i zamówiłem wiecej, aż 17 sztuk! Oby wytrzymywały nasze zimy :)Podłoże po posadzeniu obsypię korą i częściowo liścmi. Pozdrawiam!
Super, gratulacje. Będę trzymał kciuki za laurowiśnie. Oby się przyjęły i ładnie rosły. Pozdrowienia!
UsuńRzeczywiście pogodę mamy cudną. U nas temperatury są wyższe ale pojawiły się gęste, poranne mgły. Mam nadzieję na piękną i długą jesień. Twój ogród Andrzejku wspaniale się prezentuje. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu! Bardzo dziękuję za miłe słowa. U nas dziś już było ponad 30 stopni! Pięknie! Oby tylko na dniach choć trochę popadało, bo znów będzie susza. Serdeczności!
Usuń